Ja myślę, że pewnie ofiarą padło parę dżdżownic. Co wyposzczonym brakiem ofiar współczesnym bóstwom powinno wystarczyć.
A propos ropa, przywieźliśmy buteleczkę spod Krosna, prosto spod kiwona.
Nasz mobil niestety nie w dieslu, więc nie było jak sprawdzić, jakiego by miała kopa...