TAXI-GRATIS.
Kolega, brydżysta-pasjonat, wracał w piątek po północy z turnieju. Pieszo wracał, bo nie ma auta, a zresztą do domu z kilometr, parę przecznic. I parę skrzyżowań...
Zimno było, a że ruchu samochodowego zero, to nie chciał czekać na czerwonym, więc przeszedł. Przeszedł drugie, potem trzecie, zostało mu jeszcze jedno... gdy podjechał samochód. Wysiadło 2-ch mundurowych, wzięło go pod paszki i do ciepłego radiowozu wsadziło.
- Panowie, to jakaś pomyłka, ja nic nie zrobiłem!
- Żadna pomyłka, proszę, oto nagranie z monitoringu - gdyby pan raz na czerwonym, ale 3 razy! Mandacik - 100pln. Rencista? Nie szkodzi, dziękujemy. Podrzucić pana pod dom? Gratis