Straszna wieść!!!

[jazzski]

   Nie rozumiem. Wystarczy wypróbować na jednym ochotniku. Wtedy się zdecyduje. Związek Radziecki nie takie rzeczy dla nauki ponosił.

[Stefan]

Cała tegoroczna ratafia do ścieku.
Aroniówka też.

Ale po co to pieniądze drzeć?

[Bruxa]

No mówię przecież, że nie pilim.
Na szczęście produkcja zawsze u nas była niewspółmiernie duża w stosunku do spożycia.
Na jeszcze większe szczęście - jeszcze nie rozpoczęliśmy obdarowywania krewnych i znajomych.

Ale owocu i roboty szkoda.

Całe szczęście, że czarna porzeczka i winogrona poszły w gąsior.

[Stefan]

Świeć panie, że ja nie jestem znajomym...

[Bluesmanniak]

Technologia. Ale nie nasza. Braci Czechów.

To Czesi nawet w Dufałce prohibicję wprowadzili?!

[Stefan]

I piją ciemne piwo. Na znak żałoby.

[Bruxa]

No nic. Śliwka latoś obrodziła, trzeba się będzie zaopatrzyć w podstawę do nalewek starym, słowiańskim sposobem...

[Cezarian]

No nic. Śliwka latoś obrodziła, trzeba się będzie zaopatrzyć w podstawę do nalewek starym, słowiańskim sposobem...

Arenda?

[Bruxa]

Nie wiem, u nas się to destylacja nazywa.

[Cezarian]

Nie wiem, u nas się to destylacja nazywa.

Można w pewnym uproszczeniu powiedzieć, że arenda jest pierwszym, przygotowawczym etapem do destylacji.

[Fasiol]

Co to się porobiło Bruxa?Pół Wa-wy się zapadło a moja Marylka dziś z dzieciami w Centrum Kopernika.Wróci-nie wróci?

[Bruxa]

Jakby ci tu... Tak delikatnie... No wiesz...
To duże miasto jest, gdzie matro Świętokrzyska, a gdzie Kopernik
W pobliżu Kopernika to się zapadło, owszem, ale poprzednio.

[pięta pedadoga]

Oni tam w Warszawie ciągle nie zwyczajni. Autobusy (fuj, fuj) sobie podstawiają. Tutaj codziennie coś się rusza, coś zapada. Ostatnio u mnie na stacji co i rusz kamienne klocki tworzące krawędzie peronów nagle okazują się za długie i podnosi je o kilkadziesiąt cm, a to i tak nad najbardziej piaskożerną kopalnią. Grunt to być elastycznym (jak grunt).

[Bruxa]

A to mi przypomniałeś, jak się kiedyś z mamą obśmiałyśmy, jak w Wiadomościach newsem było, że we Warszawie koparka ząb na skale złamała. Nie może być, na skale, no niesamowite... 
A potem zmieniła mi się perspektywa, jak sąsiad z drugiej strony Dufałki koparką wykopał był na podwórku pocisk z II wojny i akcja była na cały powiat z przyległościami. Saperów z Wrocławia ściągali. We Wawie taki szpas ląduje na czwartej stronie dodatku stołecznego, jako wiadomość z kategorii "nuda, panie, jak w polskim filmie"...

[Cezarian]

Wniosek jest taki, że najgorzej, jak w Warszawie koparka połamie ząb na kamiennym niewybuchu? Nie takie rzeczy Gonzo widział w Paleolicie.