Do ruskiego sztabu mogę.
Parę ciekawych rzeczy z chemii organicznej i nieorganicznej jeszcze pamiętam...
Ale keszerów to do dywersji i sabotażu. Zawsze to sobie powtarzam, jak podkładam podejrzaną paczkę na środku ruchliwej ulicy i żodyn, ale to żodyn nie podejdzie i alarmu nie podniesie.
Prze-ra-ża-ją-ce w pewnym sensie.