Ja to bym się zdziwił, gdybym usłyszał, że ksiądz nie potrzebuje - to chyba nie jestem ateistą? A już podejrzewałem...
Natomiast te rozumowanie a contrario... dobre, dobre, bo np. jak sąsiad nie chce ze mną się napić to by oznaczało, że ja jestem pijak a nie że lekarz mu zabronił?