No jak tak, to...
Kiedyś, dawno to było, jadąc pociągiem podmiejskim tzw. pulmanem, rozmawiałem sobie z kolegą o sprawch tenisowych i o rakietach. Grałem wtedy Polonezem (pierwsza rakieta niedrewniana polskiej produkcji) i coś tam rozprawialiśmy o zaletach i wadach tego wynalazku w stosunku do rakiet drewnianych... I wtedy dwóch współpasażerów, w stanie nieco podejrzanym, rzuciło się na nas: "Zamknijcie gęby burżuje! Polonezami się rozbijają a my tu harujemy na pegerze jak woły!"