I ja Michałku, i ja!
Się tak jeszcze nie ciesz, dziś piątek 13.
Zmywarka ustabilizowana, znaczy odcięta od funkcji życiowych.
Musiałaś o tej zmywarce?
Dzisiaj wracając z Mazur, zajechaliśmy z niezapowiedzianą wizyta do mojej mamą. Bidibidi bi, bidibidi bi. Już mamy wyjeżdżać, ustawiłem jeden telewizor, drugi (zawsze coś wciśnie i nie wie, jak to odwrócić), pojechałem i kupiłem obiad, a tu mamą: nie ma ciepłej wody. Zgroza, bo w jej domku ciepła woda pochodzi z bojlera. Trzeba więc zejść do piwnicy przez klapę otwieraną w kuchni. Biorę ci ja tedy specjalny wihajster do otwierania tejże klapy, a tu klapa jak przymurowana, ani drgnie. No, czegoś takiego to nigdy nie bywało, choć ja ją otwieram dopiero od jakiś 45 lat. Zaczynam więc mamą delikatnie pytać, czy ostatnio nic nie wylała na drewnianą klapę - Ależ SKĄD! W końcu, przy pomocy dłut i przecinaków udało mi się bohaterkę podważyć i wyjąć, a w piwnicy?Rura na gwincie się rozszczelniła i się leje, bo musi się lać. W piwnicy wody prawie do kostek. A dalej to już prosto, 1,5 h nabierania i wylewania wody, poszło coś z 20 wiader, nie licząc genialnych "pomysłów pomocowych" ze strony mojej mamą. Tylko jak to teraz wysuszyć?Tak więc Mela, jeszcze słowo o zmywarce...