K, tsm, że skoro jestem już jak Janda Krystyta/* a do tego przyszedł znienawidozny przeze mnie okres początku stycznia i korzystając z sytuacji, że jest ciepło, a więc można palić mniej, okażcie Stefanou trochę wyrozumiałości (prócz oczywiście tej, którą okazliście).
Za wszelkie przejawy troski oraz chęć organizowania eskapady bardzo dziękuję (na rodzicę zastępcza można jak widać liczyć).
Być może dojdę do formy, a być może nie - cóż, starość.
Trzymajcie się ciepło i nie mieszajcie whisky z wódką.
Wasz szczerze oddany:
Stefan
/*taki zagadek - ktoś wpadnie?