To żaden argument - my byliśmy... inni.
Podobnie, aczkolwiek praciwpałożnie, dzisiaj, gdy rozmawiam o współczesnych czasach (korporacje, państwo, społeczeństwo, kościół...), że ja już prawie wysiadam, a dla współczesnej młodzieży - to normalka, innej rzeczywistości nie znają więc to co jest traktują jako normalność...