Kochani, tak sobie myślę... Wróć, o takiej porze w taki upał nic nie myślę. Ale dzięki hojności Celsjusza (trzecia w nocy, 29 stopni, dziękujemy, już wystarczy) mogę machnąć refleksję jeszcze przed Stefanem.
A jednak, coś myślę. Myślę, że mój osobisty konserwator maszyn biurowych ma fajnie, wysłała go firma do Hiszpanii, żeby sobie odetchnął chłodniejszym powietrzem. Dzisiaj wraca, czeka go szok termiczny