Kochani, tak sobie myślę, że murzyni majstrowali coś przy koszach, bo Cezar nie śpi.
I jak, Boston wygrał?
Sądząc z miny, pewnie nie...
A jednak nie... 92 do 88. Ale co to za wygrana, skoro Orlando słabe jak barszcz...
No to do zobaczenia jutro o 2:30...