Tylko nie karkonoskie, tylko nie karkonoskie!
Stołowogórskie.
A wczoraj chwilowo jastrzębiogórskie, bośmy się w Jestrebi Hory wypuścili na spacerek. Tam to już padało wszystko, mgła, deszcz, śnieg, grad, krupy (to jest takie coś wpół drogi miedzy śniegiem a gradem), w zasadzie spodziewaliśmy się jeszcze tylko deszczu żab.
Ale może to jeszcze nie sezon?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krupy_(opad_atmosferyczny)
Borsuka to ja mogę wynająć do przekopania ogródka. Kubuś co prawda trochę już napoczął wykopki, ale w takim tempie to do jesieni nie skończy, a poza tym to przekopuje w szachownicę. Trzeba go jeszcze będzie przyuczyć, młody jest i pojętny...