Za pozwoleniem, szanowni towarzysze. Skoro wszyscy wymieniają swoje plany wakacyjne, to i ja pozwolę sobie wtrącić swoje pięć groszy. Otóż:
- z tego co wiem, do końca miesiąca będę pierdzieć w stołek (jak nie ten, to inny);
- dzisiaj pojawił się pomysł, bym co najmniej część lipca spędziła na obozie dla niepełnosprawnych (sama)
- możliwe, że w sierpniu pojadę na Hel
- co najmniej jeden z pozostałych letnich dni zamierzam poświęcić na spotkanie i
uwiedzenie spędzenie miłego popołudnia z kolegą, o którym wam wspominałam.
Urocze perspektywy, nieprawdaż?