Eeetam, czym jest nasze myślenie wobec myślenia Kartezjusza? Nie mogę sie powstrzymac od wklejenia dowcipu (oczywiście zupełnie wyjątkowo):
Przychodzi kolega do Kartezjusza, drzwi otwiera jego matka:
- Czy jest Kartezjusz? - pyta.
- Chwileczkę - matka oddala się wgłąb mieszkania, po chwili wraca i mówi:
- Jest, bo myśli.
Teraz rozumiem tytuł słynnego czeskiego filmu: Nikto ne je doma