W zasadzie poszukiwałam Misia Uszatka, ale znalazłam tylko jednego, na Piotrkowskiej. Nie przypuszczam, żeby pozwolono mi go zabrać, zresztą oceniam, że chyba to nie moja kategoria wagowa... Poza tym znalazłam pluszaki z Pszczółki Mai, Myszkę Miki, Minionki (mam nadzieję, że niepodrabiane), tylko lokalnych, łódzkich nie. Ale dokładnie to samo miałam w Bristolu, maskotek Wallace'a i Gromita czy pluszowych Shaunów nigdzie nie było.