Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Kategoria ogólna => Wątki i wiadomości starego forum => Wątek zaczęty przez: 666 w 27 Października 2007, 01:05:21
-
Skoro znamy już terminarz...
18 listopada (niedziela) o godzinie 10:00 wszyscy do odbiorników! Włączamy radio TOK FM i...słuchamy, śmiejemy się, komentujemy, krytykujemy i wszystko to, czego dopuściliśmy się w bliźniaczym wątku o Rodzinie Poszepszyńskich! ;)
-
TOK FM włączają ci co mogą. Bo to chyba nie jest radio ogólnodostępne...
Ale dla chcącego nic trudnego
http://serwisy.gazeta.pl/tokfm/1,53862,2264799.html (http://serwisy.gazeta.pl/tokfm/1,53862,2264799.html)
czyli TOK FM online.
Nie martw się Stefan, zreferujemy ci jak było. No i redundancja-francja, niezależnie od obietnic Zembatego...
edit 1: dlaczego w wątkach ze starego forum? a, zresztą...
edit 2: Maciek mówił, że to raczej nie będzie miało nic wspólnego ze starym Albertem. Raczej z Rodziną Poszepszyńskich...
-
TOK FM włączają ci co mogą. Bo to chyba nie jest radio ogólnodostępne...
Ale dla chcącego nic trudnego
http://serwisy.gazeta.pl/tokfm/1,53862,2264799.html (http://serwisy.gazeta.pl/tokfm/1,53862,2264799.html)
czyli TOK FM online.
A jak ktoś nie chce?
Nie martw się Stefan, zreferujemy ci jak było. No i redundancja-francja, niezależnie od obietnic Zembatego...
Acha, dzięki.
-
edit 1: dlaczego w wątkach ze starego forum? a, zresztą...
Taaa... no właśnie obawiałem się, że czujne oko (a jeszcze szybsza ręka) Bruxa przeniesie mi ten wątek. ;) Ale przecież wątek "Rodzinny" też się TU znajduje.
edit 2: Maciek mówił, że to raczej nie będzie miało nic wspólnego ze starym Albertem. Raczej z Rodziną Poszepszyńskich...
Posłuchamy-zobaczymy. Ciekawe jaka obsada i w ogóle...
-
edit 1: dlaczego w wątkach ze starego forum? a, zresztą...
Taaa... no właśnie obawiałem się, że czujne oko (a jeszcze szybsza ręka) Bruxa przeniesie mi ten wątek. ;) Ale przecież wątek "Rodzinny" też się TU znajduje.
edit 2: Maciek mówił, że to raczej nie będzie miało nic wspólnego ze starym Albertem. Raczej z Rodziną Poszepszyńskich...
Posłuchamy-zobaczymy. Ciekawe jaka obsada i w ogóle...
-
A ile nowych treści w tym poście u góry. ;D No BRAVO(sport)!
Miszczostwo off-topicu.
-
I Mistrzostwa wygrywa Bruxa! O jedno "f" w Off-Topie!
-
O w mordę, zeżarło mi całą treść...
Co gorsza, zapomniałam, o czym to miało być...
A może i dobrze... ;D
PS: Sam se przenoś wątki
-
Kto ma se sam przenosić? I po co?
-
Odp a: ty, Zygfrydzie sześćset sześćdziesiąty szósty
Odp b: a skąd ja mam wiedzieć, po co ty sobie masz przenosić wątki? ;)
-
Odp a: ty, Zygfrydzie sześćset sześćdziesiąty szósty
Odp b: a skąd ja mam wiedzieć, po co ty sobie masz przenosić wątki? ;)
No i fszysko (nie)jasne. W takim razie, ja się od tego odcinam i żadnego przenoszenia nie będzie, bo ja też nie wiem po co (chyba, że chodzi o "pewne" treści ;D).
-
Smutno mi, że Bruxa nie skomentowała mojego posta. Czuję się niedoceniony... :'(
-
Na pieszczotki to sobie trzeba zasłużyć, jak mawiał pewien szyszkownik ;)
-
Na pieszczotki to sobie trzeba zasłużyć, jak mawiał pewien szyszkownik ;)
A czy to nie był Nadszyszkownik? Ale może o tym Cicho...
-
Pogiglaj mię po bzuuuusku ::)
-
Nie o take Szuflandię nam chodziło, najprawdopodobniej... I nie o take pieszczotki ;D
Mydłem go! Mydłem! Iiii... Foooor... Youuuu....
-
;D
-
a ja nie chcę słuchać nowego Alberta
-
a ja nie chcę słuchać nowego Alberta
I vice versa ;D
-
a ja nie chcę słuchać nowego Alberta
I vice versa ;D
i vis a vis
-
a ja nie chcę słuchać nowego Alberta
I vice versa ;D
i vis a vis
To lubię. Vice wersal, versa wersal, a do tego vis a vis wersal. Nawet w Paryżu tak nie mają.
Ja też mam obawy co do jakości Wuja, ale może Zembaty stanie na wysokosciach zadania?
W końcu wuj, to... wuj...
-
Z drugiej strony wuj wujowi nierówny. Sam mam kilku wujów i różnią się wzrostem (puszystość czupryny na ciemieniu included)
-
Bęc wuja w czoło
i jest wesoło
Bęc wuja w czoło
po to jest wuj
Bęc wuja w czoło
i jest wesoło
wuj się nie gniewa
wuj jest swój...
A jak by brzmiała piosnka o stryju?
-
Chodzili w koło
Całowali wuja w czoło
A potem biegając w kółko
Całowali go w łysiejące czółko
Aż od tego uwielbienia
Wuju włosy wypadły z ciemienia.
-
Stryju po ryju nie chce dostawać
Że to nie nowość, to każdy wie
Na stryja ryja przestać nastawać
Krnąbrna stryjenka nie bardzo chce
Cóż więc ze stryjną stryju ma zrobić, gdy ta nastaje na stryja ryj?
Niechaj nasz stryju się zastanowi czy warto było tysiąca chryj
Niech się zaweźmie, pięści zaciśnie, niechaj nie liczy na żadną z grup
I w obronności geście ostatnim w stryjenki ryj niech zrobi "łup!"
-
Stryju po ryju nie chce dostawać
Że to nie nowość, to każdy wie
Na stryja ryja przestać nastawać
Krnąbrna stryjenka nie bardzo chce
Cóż więc ze stryjną stryju ma zrobić, gdy ta nastaje na stryja ryj?
Niechaj nasz stryju się zastanowi czy warto było tysiąca chryj
Niech się zaweźmie, pięści zaciśnie, niechaj nie liczy na żadną z grup
I w obronności geście ostatnim w stryjenki ryj niech zrobi "łup!"
Bardzo pięknie. To jest własnie łup w ryj na miarę naszych możliwości!
-
Iiii... tam. Machnąłem to ot tak... Kto wie, może zbiorę się w sobie i wreszcie napiszę tego "Dziadka Jacka" - poemat tragikomiczny?
-
Iiii. tam.... Bravou Yasiu!
-
Bravou? Francuski?
-
Iiii... tam. Machnąłem to ot tak... Kto wie, może zbiorę się w sobie i wreszcie napiszę tego "Dziadka Jacka" - poemat tragikomiczny?
możem nie Mickiewicz
ale i nie dupa
też napisałbym Dziady
gdybym tak się uparł...
-
D.U.P.A.? Ten niesłusznie zapomniany autor Dionizy Ursyn Pieta-Adamkiewicz?
-
A wątpisz, żebym potrafił, drogi Qzynko?
-
Ja niby jestem, ale w zasadzie mnie ni ema
-
A mnie niby nie ma, ale w zasadzie (a nawet w kwasie) jestem.
-
kjk
-
kjk
Wielce to tajemnicze y yntrygujące...
Jakieś szczegóły?
-
Sto lat! Sto lat!
Albert ma dziś swe imieniny! ;D
(a ja mam nowiuteńkiego kompa z dżemem palce lizać)
-
(a ja mam nowiuteńkiego kompa z dżemem palce lizać)
a ja mam kompa z tvistą - szpony i pazury ostrzyć >:(
vista wszystko umie, nawet tańczyć twista, ale nie wiem czy do niedzieli ją naucze słuchać i nagrywać wuja...
-
a ja mam kompa z tvistą - szpony i pazury ostrzyć >:(
vista...
Łączymy się z Tobą w bólu
Jak to mówił Andrzej Talar - Vista wio, łatwo powiedzieć
-
Vista-srista. Ja mam xp hołma i mi wszystko gra. ;D (no prawie)
-
Zygfrydowi gratulujemy prawidłowego wyboru - zawsze należy wybierać zło mniejsze. Ja bym się najchętniej przesiadła w całości na linucha, tylko żeby ktoś w końcu opracował do niego porządny program graficzny. Tak, wiem, że istnieje GIMP, niestety. :P
-
Ja mam natomiast okropny problem z dźwiękiem (po prostu go nie ma). Muszę sprawdzić wszystkie sterowniki... zainstaluje Service Pack 2 na początek. heh nie cierpię kompów, ale żyć bez nich jeszcze gorzej.
-
Ja mam natomiast okropny problem z dźwiękiem (po prostu go nie ma). Muszę sprawdzić wszystkie sterowniki... zainstaluje Service Pack 2 na początek. heh nie cierpię kompów, ale żyć bez nich jeszcze gorzej.
Wy tu o dźwiękach, a ja przypominam o podcastach.
-
Tak więc - przygotować nagrywanie na niedzielę! (Hej nagrywarki w dłoń!) ;D
Ja już słuch odzyskałem i mój Winamp śmiga bez przerwy jak oszalały (w końcu miał spory urlop).
-
Wy tu o dźwiękach, a ja przypominam o podcastach.
Niech sie staraja ci, co mieszkają w Tok-miastach. U nasz na warmińskiej prowincji to nie dosć że vista fika twista, to jeszcze Tok tylko wirtualny - czyli licz na Zawiszę.
-
A w Finlandii budują ogólnokrajową sieć bezprzewodowego internetu... :'(
-
A w Finlandii budują ogólnokrajową sieć bezprzewodowego internetu... :'(
Jak sieć może być bezprzewodowa???
-
A w Finlandii budują ogólnokrajową sieć bezprzewodowego internetu... :'(
Jak sieć może być bezprzewodowa???
I jak to to zbudować? ???
-
A w Finlandii budują ogólnokrajową sieć bezprzewodowego internetu... :'(
Jak sieć może być bezprzewodowa???
I jak to to zbudować? ???
[/quote
Wirtualnie? ???
-
Przecież to proste. Już kilkadziesiąt lat temu Włoch z Żydem wyjaśnili tę kwestię. Otóż Włoch twierdził, że podczas wykopalisk w Rzymie w warstwach sprzed tysiąca lat odkryto drut, co ewidentnie świadczy, że 1000 lat temu w Rzymie używano telegrafu.
Z kolei Żyd wyjaśnił, że wykopaliska prowadzone w Jerozolimie w warstwach sprzed 3000 tysięcy lat nie odnalazły niczego, co świadczy ewidentnie, że już wtedy Żydzi wynaleźli telegraf bez drutu.
Nihil novi sub sole.
A sola jest prawie tak smaczna jak panga, o ile nie jest w rosole.
-
jestem ! :D zaczyna się!
yyyyy - to są 2 wersje ;D ocenzoruwana i dla dorosłych
sobota 1 grudnia po północy - wersja hard.
-
Sieć jest i nie może jej nie być. Niesieci nie ma i nie może być - ot cała filozofia.
-
Co tak mało nas? Mam nadzieję chociaż, że słuchało więcej osób. Jak wrażenia?
Ja mam na razie mieszane uczucia, ale ogólnie mnie się podobało ;) W końcu to dopiero odcinek numer 0 i trzeba zaczekać, aż się rozkręci.
A teraz przyznać się - kto nagrywał? (ale wartościowsza [chyba] będzie wersja sobotnia)
-
Przyznaje się - nagrywałem, od 2-ch dni łącze pod lasem wreszcie działa przyzwoicie. Ale że tylko wirtualny dostęp do onego radia to nagrało się wirtualnie. No i ciągle mi coś pikało 'piiiii', 'piiiii' - tez tak mieliście? ;)
Wrażenia mieszane...
-
Zrucać, zrucać!
-
Zrucać, zrucać!
A kot to co? Taniutkiego grania słuchał w tym czasie?
Zrucone, tam gdzie stary wuj był.
Ale na wersje hard to nie poluję - jeszcze mi się tvista spali, ze wstydu ;D
-
Jak raz jak nadejszła historyczna chwila, to mię się musiał komputer nawalić, no. >:( Ale co się dało załatałam dyktą na krochmal i związałam sznurkiem i dopóki znowu nie trzaśnie - jestem.
Ja też nagrywałam, bo radio mam na szczęście nie tylko wirtualne. Trochę trzeszczy, jak to z UKFu, porównacie sobie jedną wersję i drugą i się wybierze. Ale zrucę najprędzej jutro, bo raz, że sprzęt działa w trybie prawie awaryjnym, a dwa, że zaraz wychodzę na Open Folk i Kwartet Jorgi do Domu Kultury na Rakowcu. ;D A co się będę irytować niedziałającym pudłem...
Wstępne wrażenia (tu zgodzę się z Bluesmanniakiem) mam mieszane - początek był nawet nawet, ale potem trochę sie posypało. Możliwe, że to z powodów technicznych - fabuła musiała ustąpić potrzebie przedstawienia postaci... Może sie w następnych odcinkach coś rozkręci. Ale Borysa już lubię ;D
Co do odcinka bez cenzury - to co, gwizdki zdejmą? jakoś nie robi na mnie wrażenia, że można w radio expressis verbis...
-
że zaraz wychodzę na Open Folk i Kwartet Jorgi do Domu Kultury na Rakowcu. ;D A co się będę irytować niedziałającym pudłem...
Ach, kwartet Jorgi..
Ile on ostatnio liczy osób?
-
Nagrałem, jeszcze nie słuchałem. Ściągłem z nety, łod biedy może być, zrucam na dziadka...
-
Ile on ostatnio liczy osób?
Tyle co zwykle - trzy ;D Ale słychać legion...
-
Kwartet trzyosobowy - no pięknie ;D
-
No pewnie, że pięknie...
I pomyśleć, że muzykę z takiej półki rozdają teraz za darmo w podrzędnych domach kultury...
-
No pewnie, że pięknie...
I pomyśleć, że muzykę z takiej półki rozdają teraz za darmo w podrzędnych domach kultury...
A bez metafor i czy jest na kota?
-
Bez metafor to wstęp jest wolny na imprezę, która potrwa jeszcze tydzień. Dzisiaj się nie wybieram, choć mają grać Klezzmates. Wybiorę się jutro na irlandzkie dudy, w czwartek z powodu rady ominą mnie bieszczadzkie klimaty, w piątek zaliczę hiszpańskie korzenie, a sobotę mam zarezerwowaną gdzie indziej ;) więc nie zagrają mi karpaccy cyganie. Takich tuzów jak pierwszego dnia to już raczej nie będzie, ale i tak jest czego posłuchać.
Co do kota - się zobaczy, na razie ląduje trójkowa Zuza*, w kolejności zamówień.
________________________
* a bez metafor - Vega
-
...w kolejności zamówień.
Hmm, a dla krwiodawców nic nie da się zrobic? ;)
-
Hmm, a dla krwiodawców nic nie da się zrobic? ;)
może czelokadkę? ;D
-
Hmm, a dla krwiodawców nic nie da się zrobic? ;)
Jako było nie było wampirek, w pełni popieram ruch honorowego krwiodawstwa ;D
Tercet czyli kwartet już w drodze na spotkanie z kotem. Tylko nie wiem czy będziesz usatysfakcjonowany jakością, bo to bootleg jest. Za to w bonusie dorzuciłam Open Folk.
A koczeladkę jak najbardziej, ja też poproszę. Z dżemem ;D
-
A wątpisz, żebym potrafił, drogi Qzynko?
księża na księżyc
kobiety na traktory
pasta do zębów
ArcyCierń do dziadUF!
chili stare "Pisarze do piór"
-
Właśnie słucham, ale zdaje się indywidualnie, a nie wespół w zespół?? Jakoś na razie nie czuję klimatu dawnego Alberta, ale kto wie??
-
Ja słuchałem, ale tylko przez chwilę. Wydaje mi się, że szumnie zapowiadana wersja nieocenzurowana, to bedzie po prostu wersja bez kilku zagłuszających biiipów.
-
Wszystkie wersje niech znajdą się na stałe na Kocie proponuję.
-
W końcu przesłuchałem całość. Najpierw plusy:
- dobrze dobrani, świetnie grający aktorzy (na marginesie, coś mi się zdawało, że Bruxa pisała, że maciek narzekał na Błaszczyk, a tu proszę, znowu jest. Gra jednak dobrze)
- nieco denerwująca momentami, ale jednak niezła oprawa dźwiękowa;
- początek odcinka obiecujący.
Plusy nie mogą nam jednak przesłonić minusów:
- de facto brak akcji, rozumiem, że to na razie przedstawienie osób wykonujących obsadę;
- za dużo wulgaryzmów, nie do końca uzasadnionych; zawsze odnoszę wrażenie, że jak jest za dużo wulgaryzmów, to autor nie ma pomysłu na treść;
- odnośniki do polityki bez sensu, bez specjalnego związku i niezabawne.
A dalej, posłuchamy, zobaczymy...
-
Plusy:
- ze jest i ze Zembatemu sie chcialo i ze zebrał zacną ekipę
Minusy:
- pan Piotruś szarżuje głosowo bez wyraźnej potrzeby, inni zresztą też, wyjątkiem jest E.Błaszczyk - brawo!
- pomysł z podwójną rolą Adrianny technicznie coś kiepsko posklejany - wyraźnie spowolniają akcję (której i tak, jak napisał Cezarian - mało)
- wulgaryzmy pewnie siedziały w głowie autora od lat i wreszcie mogły znaleźć ujście na antenie w nowych, nie bójmy się tego słowa - bezpruderyjnych czasach, a ze niektórym z nas, k....! dupa! cycki! się to mniej podoba, to czyja to wina, no czyja?
-
a ze niektórym z nas, k....! dupa! cycki! się to mniej podoba, to czyja to wina, no czyja?
hmm...
-
plus: jest
minus: jest
(to tylko dżołk, bo tak nie uważam :P uważam za to, że się jeszcze rozkręci)
-
Cezarian, chyba ci się zdawało. Albo mnie sie tak zdaje...
Wulgaryzmy jak wulgaryzmy, problem w tym, że nic nie wnoszą. Taki Sapek na przykład nie stroni od wulgaryzmów, ale używa ich ze znawstwem i wdziękiem. Trzeba wiedzieć kiedy i po co. Tu tylko spowalniają akcję. A już najbardziej mi działają na nerwy przerywniki-dżingielki wprowadzające postaci. Niestety, z tego co Maciek mówił, ten model tak ma mieć i już. Bo to ma być prawie musical. Pozostaje mieć nadzieję, że to oznacza również piosenki...
Ale pierwsza połowa była palce lizać. Ta z Borysem - Kowalewskim opowiadającym o pracy w wywiadzie ;D Oby się rozwinęło w tę stronę, bo druga połowa to, no cóż...
Nie ma co marudzić, nawet pierwszego odcinka jeszcze nie było (ten był zerowy).
-
A taki Tuwim? Ten jak przeklął to z wdziękiem:
"Nie powiem "jebał cię pies", bo to by był mezalians dla psa!" ;D
Albo Himilsbach - założył się, że powie jakiejś tam kobiecie, i oto rezultat:
- Jesteś starą kurwą!
- No choć tu Jasiu niech cię ucałuję! :D
--------------------------------------------------
A odcinek zerowy można powiedzieć, że jako zerowy to udany. Zobaczymy, co dalej.
-
A ja słuchałem w poczekalni u dentysty i nic nie pamiętam... >:(
-
Musisz Stefek zmienić dentystę(tkę) bo za często do niego (niej) chodzisz. To Cię może dużo kosztować.
-
BTW, tak se siedziałem i myślałem, że nie ma chyba gorszego miejsca w na świecie od poczekalni u dentysty.
Gorsze jest chyba piekło lub kolegium redakcyjne.
Albo poniedziałek godzina 5 rano.
-
Czyli, najgorzej to 5 rano poniedziałek w kolejce do dentysty z kolegium redakcyjnym GW. Piekło chyba możemy odpuścić?
Zresztą, przypominam, że jak piekło, to pewnie i szczypało... ;)
-
BTW, tak se siedziałem i myślałem (...)
Podziwu godna multifunkcjonalność, zwłaszcza w tak niesprzyjających warunkach ;D Ja w poczekalni u dentysty tylko siedzę...
edit: rozumiem, że z powodu udzielającej sie wszystkim agorafobii, nikt jeszcze nie zajrzał tutaj http://serwisy.gazeta.pl/tokfm/0,86784.html (http://serwisy.gazeta.pl/tokfm/0,86784.html)
Odcinek zerowy do odsłuchania. Nie wiem w jakiej jakości, bo u mnie ten odsłuch cóś nie działa :-\
-
Natomiast mi się nie nagrał szumnie zapowiadany po godz. 00 w sobotę niecenzuralny odcinek WA, z tego prostego powodu, że do pierwszej w nocy go nie nadano. W końcu nadal jest po godz. 00 w sobotę, więc może jeszcze nadadzą?
I jak tu nie być agorofobem? Śpieszmy się, póki jeszcze można... ;D
-
Może chodziło o 00:00 w niedzielę, ale pomyliło i m się, że to jeszcze sobota? Jeśli tak, to dopiero ten odcinek zostanie nadany.
-
A podali czy o godz 0:00 czasu zimowego czy letniego?
-
edit: rozumiem, że z powodu udzielającej sie wszystkim agorafobii, nikt jeszcze nie zajrzał tutaj http://serwisy.gazeta.pl/tokfm/0,86784.html (http://serwisy.gazeta.pl/tokfm/0,86784.html)
Odcinek zerowy do odsłuchania. Nie wiem w jakiej jakości, bo u mnie ten odsłuch cóś nie działa :-\
A moja twista sobie poradziła :o
To to tak wyglada:
Windows Media Audio 9 Voice 20 kbps, 22 kHz, mono - troche pływa ale daje się słuchać, dla wytrwałych. Oczywiście jest to wersja wypiiiiikana.
-
20 kbps, 22 kHz, mono
A to się szarpli ;D
Moja samozdiełka lepsiejsza :)
-
Czy dzisiaj o 10 był Wuj Albert? Mi się nie nagrało. Proszę więc kto ma (jeśli było) o zrut. Czy będa powtarzać i kiedy? :(
-
O kruca, mam nadzieję, że ktoś redundował, bo na stację macierzystą nie ma co liczyć...
Mnie też niestety nie było przy odbiorniku. Na swoje usprawiedliwienie podam, że w owym czasie byłam obecna na balu u Szatana, w charakterze wie.. wiedźma ;D I zupełnie mi wyleciała z głowy wizyta jakiegoś wuja.
BTW, słabiutki mają budżet w tej ruskiej telewizji, bo ten filmowy bal marnością zalatywał, zwłaszcza w porównaniu z książką. Przy dzisiejszym stanie tiechniki można było oczekiwać czegoś więcej... Woland wyglądał na zniesmaczonego. Oj, polecą głowy, chyba polecą... ;D
-
Przez to, że jest co 2 tygodnie, to mi wyleciało z głowy, że to dzisiaj! :/ Nagrywał któś?
-
czyżby forum ogarnęła agorafobia? ;D
-
Orzeszko!
To ja pod lasem druty trzymam, ulubionego taniego redaktora spycham na dalsze pozycje i twista tańczę wiadomo z kim żeby coś dało się odsłuchać, a wy? Na bale jakieś w mordeczkę (o 10 rano???) chodzą, maszyn wirtualnych nie konserwują, niby kłopoty z pamięcią (to leczyć!) mają!!!
Żeby mi to ostatni raz było. I tak pewnie dalej nie będę redenuncjował, bo coś ten Wuj małe nadzieje rokuje. A w ogóle to u kota jakis bajzel - są niby odcinek 1 i 2(?) - ten pierwszy to '0', a ten tamten to niech jakiś mądry wymądrzy.
Zara zrucem.
-
Orzeszko!
To ja pod lasem druty trzymam, ulubionego taniego redaktora spycham na dalsze pozycje i twista tańczę wiadomo z kim żeby coś dało się odsłuchać, a wy? Na bale jakieś w mordeczkę (o 10 rano???) chodzą, maszyn wirtualnych nie konserwują, niby kłopoty z pamięcią (to leczyć!) mają!!!
Żeby mi to ostatni raz było. I tak pewnie dalej nie będę redenuncjował, bo coś ten Wuj małe nadzieje rokuje. A w ogóle to u kota jakis bajzel - są niby odcinek 1 i 2(?) - ten pierwszy to '0', a ten tamten to niech jakiś mądry wymądrzy.
Zara zrucem.
Blues po raz kolejny pokazał co potrafi! Zaraz stanę sie jego manniakiem...
I składamy serdeczne podziekowania, a przynajmniej ja i moja osobista małżonka Zofia. 0:)
-
Dobry Albert! *ale nie beznadziejny*
Popatrzę teraz na to, co do tej pory miałem okazję usłyszeć krytycznym okiem:
1 ) Trochę jendak za dużo k***a pipków i zagranicznych zwrotów. (-)
2 ) Fabuła mogłaby być nieco bardziej zarysowana, a nie tak ogólna. (-)
3 ) Piosenki spoko. :) (+)
4 ) Świetne kreacje aktorskie (choć czasem za bardzo przerysowane postacie) (+)
5 ) Maurycy - ok, ale pojawia się ni z tego, ni z owego i wszyscy już go znają? (+, ale także -)
6 ) Niektóre żarty trochę na siłę (-)
7 ) Chęć zrobienia (bardzo) "niegrzecznej" audycji, niepoprawnej politycznie, religijnie...
(od razu widać poglądy Macieja na różne sprawy ;D) (+, -)
8 ) Z tego słuchowiska można by zrobić 3 różne, gdyż jest tak wiele postaci i co rusz inne wątki,
skoki po tematach - ogólny rozgardiasz ;) (+ i -)
9 ) Brak pointy (związane to jest z brakiem "topicu" każdego odcinka) (-)
Weźmy pod uwagę, ze Maciej pisze sam, także jest to dodatkowa trudność.
P.S.
nasuwają mi się pytania:
1) Kiedy w Gazecie się zaczną pojawiać odcinki (i w jakich wersjach)?
3) Macie ten odcinek nieocenzurowany?
-
Jakoś tak wychodzi że słucham powtórek. Maurycy is back!! Ciekawe że po wyciszeniu (...) całość wg mnie zyskuje i ten odcinek jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego. Jeśli tendencja się utrzyma to powstanie trzeci klimatyczny serial albertoposzepszyński. Trzymam kciuki.
-
Odcinek dwa (trzy?) był całkiem całkiem, procent starego "poszepszyńskiego" humoru znacznie był wzrósł, jak dla mnie nr 1 to opis służącego Gonzalesa:
- Speedy Gonzales?
- Wręcz przeciwnie, łaskawa pani, wręcz przeciiiiiiwnie!
Natomiast zaniepokoił mnie nieco tekst wypowiedziany przez Maurycego, z którego ni mniej ni więcej wynika, że... dziadek Jacek nie żyje! A! No i jeszcze nie czepiajmy się już opisu urodzin tegoż Maurycego: jakie tam w zasadzie do (piiiiii!!) pójście Maryli w tango? Owszem, był dzieckiem wyjątkowo przenoszonym ale nie został znaleziony w objęciach Murzyna pod stołem i umieszczony w zlewie przez dziadka Jacka tylko jak pamiętamy dotarł ze szpitala do domu o własnych siłach i wyjaśnił zaszokowanemu dziadkowi, że matka nie złapała autobusu. Chyba, że ten zaśliniony w zasadzie starzec coś pokręcił ale Maryla potwierdziła o ile pamiętam tę wersję?
Natomiast zawsze podejrzewałem, że kot Rademenes był TW - i proszę :)
-
Ktoś nagrywał? Bo jak włączyłem radio, to już odcinek był w połowie.
-
Ja nie, Bluesmanniak?
-
Jak trwoga, to do... bluesmanniaka ;)
Na kocie od wczoraj. I niech autor pliku z 'X" sie przyzna... a właściwie to co mi to 0:)
-
- A z kim była
- Z niemcami. A pan myślał że z kim?
- Że z Czechosłowacją... A tu z niemcami. I co?
- I skończyła się.
- Jak to wojna. I co dalej?
- No i hitler proszę pana kaput...
- Ten brunet?
Odpowiadam - nie wiem czemu to napisałem.
-
Na kocie od wczoraj.
Nie na kocie, a na dziadku. Należy odróżniać. :)
-
Na kocie od wczoraj.
Nie na kocie, a na dziadku. Należy odróżniać. :)
Dokładnie, bo mamy jeszcze lalugi. Kot, dziadek i lalugi (Laluga). ;)
Strasznie mnie się podobają te nazwy. Takie adekwatne i życiowe.
-
Nie na kocie, a na dziadku. Należy odróżniać. :)
Wiem, że należy, ale nie potrafię odróżniać - każdy ma jakieś swoje wady, najgorzej gdy są ukryte :-\
Ja sie przyznaję - nie potrafię odróżnić Stefana od kota, kota od dziadka, dziadka od Jacka, Jacka od Placka a placka od flaszki - no niech kto zgadnie dlaczego :D
-
Na Boga, wytłumaczcie mi, czemu Maurycy uśmiercił matkę swą Marylę?
I jeszcze zrobił z niej nie-wiadomo-co (a właściwie wiadomo), skoro była taką troskliwą i dbającą o potomstwo matką?
Kompleks Edypa czy co?
-
"Jak już mówiłem moja mamusia, świeć panie nad jej duszą Maryla z Gąsieniców Poszepszyńska..." Prowokacja, ona nie była z Gąsieniców, już napisałem w temacie o spotkaniu z autorem, żeby zapytali o to Maćka na spotkaniu.
-
Sugerujesz, że uśmiercił ją z powodu że była Gąsienica mimo że nie była?
No tak, to tłumaczy wszystko na czele z kompleksem Edypa...
Skoro Maryla była Gąsienica i Grzegorz był Gąsienica, a dziadek był Poszepszyński, to wychodzi na to, że Maryla ożeniła się z własnym ojcem i jej własny syn był jej bratem, a jej mąż był jej teściem.
czyli Grzegorz jest bratem Maurycego, który jest synem dziadka Jacka, a jednocześnie bratem swej matki. Ergo Grzegorz jest bratem Maryli i bratem swojego syna.
Pozostaje zasadnym pytanie, kim byl Grzegorz w tym układzie.
No ale na to pytanie odpowiedź jest prosta.
Grzegorz był szmatą. Był szmatą, że mógł na to patrzeć.
-
No... Ten odcinek numer 2 już naprawdę dobry. Trochę więcej klimatu "poszepszyńskiego" się wdarło i jakoś się rozkręca.
p.s.
Co ten Maurycy tak wszystkich uśmiercił? :'(
-
No właśnie się zastanawiam. Wiem, że wiele lat znęcali się psychicznie nad biednym Maurycym. Dziadek Jacek kipnął pewnie ze starości, a rodzice mogli go wyprowadzić z równowagi, więc ich "kill'em". ;D
-
No właśnie się zastanawiam. Wiem, że wiele lat znęcali się psychicznie nad biednym Maurycym. Dziadek Jacek kipnął pewnie ze starości, a rodzice mogli go wyprowadzić z równowagi, więc ich "kill'em". ;D
Dziadek Jacek ze starości? Chyba żartujesz? Prędzej to Maurycy zmarł ze starości, a gra go w wuju Albercie Dziadek Jacek.
A ja się przez te wulgaryzmy nie mogę przekonac do WA. Niby jest lepiej, ale pozostaje "ale".
-
Dziadek Jacek ze starości? Chyba żartujesz? Prędzej to Maurycy zmarł ze starości, a gra go w wuju Albercie Dziadek Jacek.
No bez przesady, bez przesady, głos Dziadka Jacka to my znamy doskonale i nikt nam nie wmówi takich byzydyuuur!
-
Dziadek Jacek ze starości? Chyba żartujesz? Prędzej to Maurycy zmarł ze starości, a gra go w wuju Albercie Dziadek Jacek.
No bez przesady, bez przesady, głos Dziadka Jacka to my znamy doskonale i nikt nam nie wmówi takich byzydyuuur!
Dziadek Jacek potrafi wszystko, nawet udawać głos śp. Maurycego.
Nie takie rzeczy robił za pół słoika dżemu z palcami do lizania.
-
Czy ktoś rejestruje dalsze losy wuja Alberta? Bo mam tylko odcinki 0,1,2. Nie mam możliwości go słuchać na żywo, ani nagrać (brak możliwości technicznych). Na serwerku nie widziałem, nowszych odcinków. ??? :-\
-
Bo chyba nowszych niet.
Ja się trochę gubię jak jest co 2 tyg.
-
Jak podają źródła zbliżone do radia ostatnio Wuj się powtórzył - to pewnie z radości że stary rok się kończył :P Następny awizowany termin to 6 stycznia - zbieżność z anulowanym(?) spotkaniem z Autorem najprawdopodobniej(?!) przypadkowa :D
-
Następny awizowany termin to 6 stycznia - zbieżność z anulowanym(?) spotkaniem z Autorem najprawdopodobniej(?!) przypadkowa :D
No tak - Maurycy po prostu wybrał wizytę u Szpica, przedkładając ją ponad spotkanie z naszym fan-klubem! ;)
-
Lubię pisać po kimś (nie bardziej)inteligentnym, także:
Słuchał ktoś dzisiaj "Wuja..."?
Był nowy odcinek?
-
Był dzisiaj odcinek trzeci. Był i zaraz będzie - wiadomo gdzie.
Nie słuchałem jeszcze.
-
Słuchałem piąte przez dziesiąte - ale w odróżnieniu od poprzedniego "widział mi się" taki sobie. No nic, zobaczymy.
-
Mnie się nawet podobał. Zwłaszcza ta piosenka Maurycego-Zembatego... Chociaż mało było Grzegorza-Alberta, który leżał pół-martwy. A także pojawił się nowa postać - pani hrabina-króliczek. Daje rade
-
Co tu duzo gadać - od momentu wkroczenia Faustynki-Michalinki oblicze nowego "wuja" nabrało wreszcie rumieńców :)
Radiowy głos, całkiem swobodna dykcja - no i piosenka w zupelnie zaskakującym stylu i świetnie zaaranżowana - wrzucam sobie na moja plujlistę: faustynka-szatynka (http://bluesmanniak.olsztyn.pl/Faustynka.mp3)
-
Haha! Faustynka-Michalinka, to nikt inny jak Kamilka z Klanu! :D
-
Niniejszym informuje, że zrobiłem dobry uczynek, z okazji Dnia Dziadka najprawdopodobniej, i 4 odcinek Wuja jest tam gdzie trzeba. BTW, kiedy jest dzień wujka?
-
Bravo, czemu w ogg?
Dzień wuja jest trzy dni po dniu ciotki.
A kto to jest wuj?
Wuj to brat matki.
Bo stryj to brat ojca.
Ale kto o tym pamięta...
Żona stryja to stryjenka (a nie ciotka)
A żona wuja to wujenka (a nie ciotka)
A więc kto to jest ciotka?
I tu musi wypowiedzieć się Bruxa (jako nasz omnibus płci wręcz przeciwnej)
-
Bravo, czemu w ogg?
Z przyzwyczajenia :P
To kiedy jest ten dzień ciotki?
-
To kiedy jest ten dzień ciotki?
"A ciotka? A ciotka ostrzegała!!!" :)
-
Bravo, czemu w ogg?
Z przyzwyczajenia :P
To kiedy jest ten dzień ciotki?
Zapytaj płci przeciwnej ;D (ale cyklicznie)
-
Bravo ciotka!
-
Zapytaj płci przeciwnej ;D (ale cyklicznie)
Bardzo, expressis verbis, śmieszne S:)
A żona wuja to wujenka (a nie ciotka)
A więc kto to jest ciotka?
To akurat proste - ciotka to siostra matki. Prawdziwe wyzwanie to określić, jak się nazywa mąż ciotki, bo przecież nie wuj, bo mielibyśmy do czynienia z kazirodztwem? Przy czym nie należy się sugerować wiadomym cytatem z Zembatego: Mężem ciotki jest mój wuj, pierdolony ustrój. W tym wypadku, jak już ustaliliśmy, Mistrz błądzi, lub może korzysta z licentia poetica. ;D
Ja wiem, ale sami sobie wyguglajcie ;D A warto, bo ciekawych rzeczy się można dowiedzieć...
Na siostry męża mówiło się zełwa, zołwa, zełwica lub żołwica czy żełwia, a na brata męża - dziewierz. Żona brata męża (żona dziewierza) nosiła nazwę jątrew lub jątrewka, tą samą nazwą określano czasem bratową (żonę brata). Mąż siostry był określany jako swak. Brata żony określano terminem szurzy, czasem szurza lub szurzyn, siostra żony nosiła nazwę świeść. Męża świeści określano czasem terminem paszenog pochodzenia awarskiego.
Macie w rodzinie żołwicę? Albo paszenoga, pochodzenia awarskiego?
PS: Że niby co ja jestem? Omnibus? ;D
||
\/
-
Prawdziwe wyzwanie to określić, jak się nazywa mąż ciotki, bo przecież nie wuj, bo mielibyśmy do czynienia z kazirodztwem? Przy czym nie należy się sugerować wiadomym cytatem z Zembatego: Mężem ciotki jest mój wuj, pierdolony ustrój. W tym wypadku, jak już ustaliliśmy, Mistrz błądzi, lub może korzysta z licentia poetica. ;D
Ja wiem, ale sami sobie wyguglajcie ;D
Mężem ciotki jest oczywiście pociot. 8)
-
Mężem ciotki jest oczywiście pociot. 8)
A już myslałem że ciota...
-
A żona wuja to wujenka (a nie ciotka)
A więc kto to jest ciotka?
To akurat proste - ciotka to siostra matki. Prawdziwe wyzwanie to określić, jak się nazywa mąż ciotki,
Wg mnie, mąż ciotki to szwagier ojca, ale w sądzie tego nie zeznam
-
Szwagier ojca? Znaczy mąż siostry jego żony? No wypisz wymaluj paszenog! ;D
-
Odsłuchałem właśnie Alberta nr 4 i tak sobie pomyślałem (wiem że to szkodzi, ale czasami ie da się oprzeć), że wszystko co najlepsze w Poszepszyńskich odeszło wraz z gajowym Maruchą...
Tak się zastanawiam dalej, na kiego czorta takie epatowanie fekaliami w Albercie?
Ma ktoś jakiś pomysł na wytłumaczenie tego zjawiska?
-
Zespół Touretta? ;D
Kiedyś to się leczyło egzorcyzmami, a teraz... znowu egzorcyzmami ;D
-
Zespół Touretta? ;D
A co oni grają?Bo nie znam.
-
Sądząc z typowych tekstów - musi raperzy albo inni hiphopowcy ;D
-
Zespół Touretta? ;D
A co oni grają?Bo nie znam.
To pewnie zespół towarzyszący Faustynce - dobrze grają.
A wy kot tyle nie myślcie, bo jednak szkodzi. Szczególnie, że po konwersjaji typu wav->ogg->mp3 rzeczywizdość ulega niewyobrażalnej transformacji i przekłamania są nieuniknione 0:)
-
A jest taki zespół (nawet płytkę posiadam wygrzebaną gdzieś z otchłani neta, natrafiłem na nią przypadkiem). Nazywa się Tourette Syndrome. Grają ciężką muzę... to pewnie objawy tego zespołu także są jakieś takie... ciężkie.
-
Generalnie odcinek 4 mnie strasznie rozczarował, mam nadzieję, że Maćkowi nie kończą się pomysły.
-
Mnie odcinek 4 nie rozczarował bardziej niż odcinki poprzednie ;D
Ale ja zauważam tendencje godne pochwały:
+ liczba bluzgów spadła z 1,43/min do 1,34/min, a w 2-giej części odcinka (Baranku Boży...) nawet do 0,34/min
+ liczba momentów wzruszeń wzrosła z 0,12/min do 0,21/min
+ liczba kaszlnięć, w(z)dechnięć i itp. w wykonaniu Wuja spadła z 0,43/min do 0,34/min (głównie z powodu braku Wuja w 2-giej części odcinka)
+ liczba występujących postaci i aktorów wzrosła o +1 z nadzieją na dalszy wzrost
+ liczba tzw. aktorów zmalała (miejmy nadzieję że definitywnie) o 2 (sanitariuszy)
+ liczba piosenek wykonywanych nie przez Autora i w stylu odmiennym od Autorskiego wzrosła o 1 (bravo Faustynka i STGS2!)
Nadal jednak zauważalne są i minusy:
- liczba piosenek w wykonaniu autora utrzymuje się na poziomie +-1,0/odcinek i nie chce spaść
- liczba mało sensownych wątków i wypowiedzi wzrosła o 1,27/odcinek
- liczba pieśni religijnych wzrosła (niepokojąco) do 2,33/odcinek
- Anno Domini
-
+ liczba tzw. aktorów zmalała (miejmy nadzieję że definitywnie) o 2 (sanitariuszy)
Sanitariusze rulez! Najlepsiejsze postacie z całego słuchowiska!
-
Czyli ciotka to siostra ojca lub matki?
A poza tym, ciotka to śpiewa, teraz, ciach, ciach.
-
A wracając do on topu, ta piosenka co dzisiaj była, to miała się ukazać na zapowiadanej płycie. I co? I gucio!
-
A wracając do on topu, ta piosenka co dzisiaj była, to miała się ukazać na zapowiadanej płycie. I co? I gucio!
Jaka piosenka? Był dzisiaj "Wuj"?
-
A wracając do on topu, ta piosenka co dzisiaj była, to miała się ukazać na zapowiadanej płycie. I co? I gucio!
Jaka piosenka? Był dzisiaj "Wuj"?
Ano, nawet utrwaliłem dla... potomnych, ale chyba nie wiem jak na nowego dziadka dostarczyć, jakies specyjalne hasła trza mieć czy co?
Coś mam dzis słaby dzień, 3 strzałki w dół :(
-
Na laugi, póki żyje
-
Może u chomika zachomikować?
-
Zachomikowałem Wuja, przy zsypie. Tylko czy wszyscy co trzeba wiedza gdzie zsyp :-\
Odcinek 5 był zupełnie inny od poprzednich - rozczarował bardziej niż odcinki poprzednie. Był to typowy odcinek w stylu 'zabili go i zwiał'. Poza tym:
- liczba bluzgów wróciła do normy
- liczba kaszlnięć, w(z)dechnięć i itp. w wykonaniu Wuja wzrosła niebywale
- liczba tzw. aktorów wróciła do normy - wrócili sanitariusze (dupa, łokieć, cycki itp itd)
- WSI
Maurycy przejął stery, co może miec i pozytywne skutki, ale wtedy poprzednie odcinki można o kant stołu (i tak mozna :) ). Są tez negatywne skutki - upolitycznienie teraźniejszościowe rośnie (odcinek nagrano w 2-giej polowie stycznia!) Jak powszechnie wiadomo(?) upolitycznienie kabaretu świadczy o braku pomysłów na kabaret - czarno widzę.
ps.Swoja drogą, to jak to jest z dziadkiem? Bo naprawde nie wiem jak tam cos wrucić?
-
- liczba tzw. aktorów wróciła do normy - wrócili sanitariusze
A ja się z tego akurat cieszę. :)
ps.Swoja drogą, to jak to jest z dziadkiem? Bo naprawde nie wiem jak tam cos wrucić?
Zgłoś się do Zexona, a przede wszystkim poczytaj sobie:
http://www.poszepszynscy.info/forum/index.php?topic=427.0
-
- liczba tzw. aktorów wróciła do normy - wrócili sanitariusze
A ja się z tego akurat cieszę. :)
Sanitariusze jak sanitariusze - tez ludzie :)
Ale nie o to chodzi Zygfrydzie, chodzi o talent (tzn. brak talentu) aktorski osobników grajacych te role...
-
- liczba tzw. aktorów wróciła do normy - wrócili sanitariusze
A ja się z tego akurat cieszę. :)
Sanitariusze jak sanitariusze - tez ludzie :)
Ale nie o to chodzi Zygfrydzie, chodzi o talent (tzn. brak talentu) aktorski osobników grajacych te role...
Ale właśnie takie maja być ich role - amatorskie do bólu.
Obejrzyj sobie Rejs chociażby...
-
Ale właśnie takie maja być ich role - amatorskie do bólu.
Obejrzyj sobie Rejs chociażby...
Z całym szacunkiem dla amatorów, ale ci z Rejsu byli i wyjątkowi i smieszni. A ci... szkoda słów.
-
to chyba nie chce słuchać?
Ale - jakie radio taki i Albert (no musiałem to dodać, inaczej nie byłbym sobą...)
-
Na kanwie dyskusji, zaczynam rozumieć, dlaczego Zembaty nie potrafił się z Trójka porozumieć w zakresie powrotu na antenę i emisji Wuja Alberta. Coraz mniej przemawia domnie argument, że stały za tym naciski polityczne...
-
(...) stały za tym naciski polityczne...
Chyba, że Zembaty za bardzo naciskał na Trójkę ;)
Ja zawsze miałam bliżej na lewo, ale na lewo od Maćka (sądząc po Radiu Rozsądek) to chyba jest już tylko ściana. Mocno poobijana. Kilofem.
Podobny problem, tylko w drugą stronę mam z Wolskim (niezapomniane Anty-Baśnie, albo taki Agent Dołu), który z kolei prawą ścianę obtłukuje...
Na szczęście nie za poglądy polityczne się ocenia satyryka...
-
A na prawo ode mnie tylko ściana ;D
Tylko niech nikt nie nazywa PiS czy PO czy Romusia prawicowcami...
To kryptolewica w modre ich mać ;D
I tym oświadczeniem pragnę zamknąć ten temat - szkoda by jakieś głupoty poróżniły/upolityczniły forum...
PS
<autocenzura/samoświadomość>
-
a ja jestem w centrum wszechświata bo... bo wszystkie skrajności są złe...
-
a czym byłby środek, gdyby nie było skrajności?
Tak na inteligencje trochę...
A poza tym bardzo dobrze.
Pisz pan to zażalenie i nie bądż pan rura :)
-
a czym byłby środek, gdyby nie było skrajności?
Tak na inteligencje trochę...
Jak na inteligęcję to nie wiem, ale rację przyznaję.
Dżema mu ;)
(az sie sam przestraszylem tym co napisalem)
-
Mi nie chodziło o politykę, tylko o to, że Zembaty tłumaczył, że rozmawiał z Trójką na temat powrotu smutnego magazyniera i wuja Alberta. Twierdził, że z przyczyn politycznych (pisowskich) nic z tego nie wyszło. Jak słucham Alberta, to wydaje mi się coraz bardziej, że zadecydowały względy zupełnie pozapolityczne. Zembaty nie może, nie potrafi lub nie chce się z tym pogodzić.
Zaś jasnym jest, że każdy z nas ma swoje poglądy polityczne i że nie wszystkie z nich (nad czym, co oczywiste, ubolewam) skupiają sie po prawej stronie.
Zygfryd ten kierunek. ja też kiedyś myslałem, że jestem w centrum. A potem się okazało, że centrum jest po prawej stronie.
Ale, ale, Stefek ma rację. Koniec o polityce, tfu, przepadnij siło nieczysta...
-
Zygfryd ten kierunek. ja też kiedyś myslałem, że jestem w centrum. A potem się okazało, że centrum jest po prawej stronie.
To możliwe całkiem. Na pewno nie po lewej. ;)
p.s. Kurde nie mogem zasnonć i słucham se tok fm... takie spaczenie, ze lubię publicystykę i "politykę" czasem posłuchać z ciekawości (może to niepopularny poglad tutaj ale ok, wole to niz eska-sreska a czasem przerzuce na 3 czy 1 lub rmf klasik) i takie anty-pis totalne ze uomatko! Nie moge z ich tekstow. gorzej niz GW normalnie. Choc czasem sam przyznam im racje. ;D
to tyle-wiecej o polityce (w tym tygodniu) ani mru-mru ;)
-
Panowie (i koty), spać przez z was nie mogie. Do wuja z taką robotą, przecież wiadomo, że Polityka - to jest jeden damski ch...
-
Mi nie chodziło o politykę, tylko o to, że (...)
Wiemy, o co ci chodziło ;D
Smutną prawdą jest, że Albert szczególnie genialnym słuchowiskiem nie jest, najprawdopodobniej, a już na pewno nie sięga pięt Rodzinie. Nie sądzę jednak, że to dlatego, że zabrakło Janczarskiego. To by sugerowało, że Maciek marnym artystą jest, i że z takim gatunkiem jak słuchowisko satyryczne sobie nie radzi. Nie do końca prawda, wystarczy posłuchać np. Dreszczowiska.
Problem raczej jest taki, ze Maciek a) zaangażował się ostatnio za bardzo w politykę, a to, jak słusznie zauważył Bluesmanniak, nie jest przyjemny temat; b) ma przejściowy spadek weny na tym polu (bo na polu piosenki, zwłaszcza live, to raczej ma zwyżkę, jak sama nausznie słyszałam).
Pytanie - na ile wierchuszka Trójki mogła merytorycznie oceniać słuchowisko, które jeszcze nie powstało?
(...)słucham se tok fm... (...) a czasem przerzuce na 3 czy 1 lub rmf klasik
No to jest nas dwoje, z tym, że ja raczej nawet nie wiem, gdzie na skali jest jedynka, a TOK FM słucham głównie w weekendy, kiedy lecą takie pasjonujące audycje jak "Wierzę w zwierzę" (pogadanki weterynarza), albo "Kochaj się długo i zdrowo" ;D A Trójka? A Trójka RZĄDZI!
-
Spłętuję (słownik dopuszcza, firefox nie)to jednym mądrym słowem:
Dupa
-
Dupa
Sprawdziłam, fajerfoks dupy nie podkreślił. ;D
Spłętowałeś nasze wynurzenia, fuj, fuj, polityczne? Czy moje głębokie myśli na temat Alberta (nowego)? Tak z ciekawości pytam, bo dupa pasuje do wszystkiego, jak Guinness.
-
Co do prawicowości i lewicowości to wydaje mi się, że jednowymiarowa przestrzeń to do określania poglądów politycznych zdecydowanie za mało. Tu co najmniej płaszczyzna Eulera jest potrzebna i już widać, że ścianę z prawej mógłby Stefan spokojnie obejść jakby się trochę w dół lub w górę przesunął :P.
A Maciek i jego Wuj... to już trudniejsza sprawa. Szkoda, że autor jest najprawdopodobniej kompletnie głuchy na wszelką krytykę - widać to po stylu dyskusji na jego blogu.
A Alberta już nawet nie słucham na żywo...
kalkomania.blox.pl (http://kalkomania.blox.pl)
-
Właśnie słuchałem 5 odcinek PWA i...hmm...nie wiem w sumie o co w tym chodzi, ale:
podoba mi się Pan Sułek w nowej roli coraz bardziej...poza tym śmieszne strasznie nie jest, ale momentami się uśmiechnąłem i przekleństw już nie tyle. Minusów więcej, ale plusy som. Średnie, ale nie wieszałbym psów. ;)
-
Pan Sułek to Pan Sułek... On mógłby nawet puste wiadro zagrać i też byłoby czego posłuchać ;D
-
Średnie, ale nie wieszałbym psów. ;)
Dziękuję.
-
Wczoraj po północy w końcu mogłem usłyszeć "nieocenzurowanego" Alberta. ;D
A dziś kolejny odcinek... moudie.
p.s.
Normalnie nie "wypikali" jednej "kur*y". :P
-
4 odcinek mnie załamał, a 5 zdołował. Nie wiem dlaczego robię sobie nadzieję, że coś z tego jeszcze będzie. :(
-
Wrućcie kochaneńkie na lalugi...
-
Od wczoraj Wuj jest przy zsypie, także na netowym dziadku, na lalugi też można ale ile można?!
Już wcześniej sygnalizowałem, że nam się redundancja redunduje w nieracjonalny sposób i może trzeba by cos ustalić?
-
Redunduje to nam się racjonalnie. Tylko po co wgrywać na kota i na lalugi? Propozycja jest porsta. Co na kota, nie powielamy na lalugi i odwrotnie. Chyba, że jest wyraźna prośba w trzech egzemplarzach z pisemnym jej umotywowaniem.
Dodajmy od razu, że prośba Stefka tych wymogów nie spełnia.
A na poważnie, to jeżeli ktokolwiek zgłasza zapotrzebowanie na jakiekolwiek redundacje, to proszę o tym pisać. Najlepiej przed, albo krótko po. Moje redudndacje mają na przykład tendencję do szybkiego znikania, o ile coś według mojego gustu (a więc sami widzicie...) nie zasługuje na archiwizację. Nie mylmy bowiem redundacji z archiwizacją, gdyż jest ona jedynie wstępem do tej drugiej, ale nie musi do niej doporowadzić.
A miało być na poważnie. Pierwsze zdanie nawet mi się udało ;D
-
Od wczoraj Wuj jest przy zsypie, także na netowym dziadku, na lalugi też można ale ile można?!
Już wcześniej sygnalizowałem, że nam się redundancja redunduje w nieracjonalny sposób i może trzeba by cos ustalić?
W pracy nie mam dostępu do www (albo bardzo utrudniony) do FTP zaś tak.
A że całymi dniami siedzę w pracy, stąd i prośba o lalugowanie niektórych rzeczy.
Ot i cała tajemnica...
Proste? Proste.
A waszym marudzeniem i tak się nie przejmuje...
-
.....
W pracy nie mam dostępu do www (albo bardzo utrudniony) do FTP zaś tak.
Proste jak drut, a wiadomo - drut bywa kolczasty. We łbie mi sie nie mieściło, że mozna mieć trudności z www i siedziec całymi dniami na forum ;D
Ja mam w pracy akurat dokladnie odwrotnie. Mój wielki brat olewa szeroki strumień http (poza ograniczeniami typu 'złe strony') ale już choćby strumyczki ftp są zauważane i audytowane. Dlatego mogę w miarę bezkarnie siedzieć przy zsypie, ale laluge tylko w domowym zaciszu.
Zobacze wieczorem co sie da zrobic, o ile Cezary nie zrobi tego pierwszy :)
ps. czy ja juz tutaj pytałem społeczeństwo, dlaczemu moj wielki brat nie lubi strony 'www.slaskiblues'?
-
ps. czy ja juz tutaj pytałem społeczeństwo, dlaczemu moj wielki brat nie lubi strony 'www.slaskiblues'?
Ponieważ u mnie w pracy też nie chce się strona otworzyć, to może wytłumaczenie jest tylko takie, że pracodawcy nie lubią bluesa? Poza tym, te slaskiblues...
-
ps. czy ja juz tutaj pytałem społeczeństwo, dlaczemu moj wielki brat nie lubi strony 'www.slaskiblues'?
Ponieważ u mnie w pracy też nie chce się strona otworzyć, to może wytłumaczenie jest tylko takie, że pracodawcy nie lubią bluesa? Poza tym, te slaskiblues...
[/quote]
Tak jest - dziś na lunch masz dżema :)
Blues to jednak niszowa rzecz...
-
Proste jak drut, a wiadomo - drut bywa kolczasty. We łbie mi sie nie mieściło, że mozna mieć trudności z www i siedziec całymi dniami na forum ;D
Nie siedze całymi dniami na forum (niestety), to tylko fałszywe wyniki (jak zajrzę o 6 rano - bo wtedy admin śpi) to portem wisi na mnie...
Ostatnio powiesili porty na komunikaTORY...
Teraz wszedłem i <strach> czy nie jest to ostatnie wejście...
-
Teraz wszedłem i <strach> czy nie jest to ostatnie wejście...
Tylko nas tu nie strasz. Dosyć ostanio STRACHU w radiu, gazetach i TV, że o książce nie wspomnę.
-
Słyszałem, ze na jednym z portali Automatyczny Cenzor (nie rozumiem czemu szeroko stosowane jest kosmopolityczne, obce ideowo i sprzeczne z naszą tradycją słówko "moderator") wyłapywał czujnie takie słowa jak podupadać, czy też nasłuchuje.
-
Ja nie słyszałem, ja tego doświadczam!
Moderator to człowiek, żywa istota :) , w przeciwieństwie do automatycznego cenzora. Mój wielki brat to też automat, a jaki głupiiiii ;D
-
Czyli także podkochuje, rachuje itp?
Trzeba się zastanowić nad zamiennikami, jak w dowcipie o szachistach słowo: szachuje zamieniono na: cisza panowie.
Rety, nawet nie można napisać o dowcipie... :o
Jak moderatorzy-cenzorzy, żywi, czy martwi będą wyrzucać expressis verbis, to leżymy.
-
Czyli także podkochuje, rachuje itp?
...podsłuch... Podsłuchowywać? Nieładnie podsłuchowywać... ;D
-
kurwa dupa łokieć cycki.
No ten łokieć to szarża.
Edit
Tak mnie to wzięło, że zacząłem to wrzucać gdzie popadnie.
Sorki
-
A co z pirlu pirlu? Walizkę już zajumali?
-
A co z pirlu pirlu? Walizkę już zajumali?
Toś przygadała Stefkowi! Pirlu pirlu? Może zapodziała mu się walizka? Może pierzeczki w okresie ochronnym charakteryzują się tym, że nie mozna ich turlać w walizce po peronie?
Jakie to tam jeszcze były zwierzaki u Czubaszkowej? Rehak, ścipiór, zając nieskopienny, co jeszcze?
-
...ścipiór...
Sam jesteś ścipiór...
CipiurŁokieć
-
U Czubaszkowej, poza czubaszkiem, rzecz jasna, to nie pamiętam. Ale u Starszych Panów ze źwierząt bywały: Antylopa Gó, Gromader, Gispard (podobny do geparda), Chruśniak dziubkoskoczek, Kazuar Pisuar i Tygrys choinkowy. A z udomowionych serdel terrier, wodołaz zimny, slow-foxterrier i wermut podhalański. A także buldermany, psy o tak małej inteligencji, że zapewniają przewagę nawet bardzo skromnym pod tym względem panom ;D
A z flory: kalaciejka, szczytruszka, brabłuszko i nasturmidor, o moim ulubionym Banknotowcu rozłożystym nie wspomniawszy. Ech, zasadzić sobie takiego w ogródku... Albo jadalne stokrotki...
Uprzejmie informuję, że powyższy atak słowotoku jest efektem ubocznym niedawnej lektury Leksykonu Starszych Panów "Ostatni Naiwni"
-
Jakie to tam jeszcze były zwierzaki u Czubaszkowej? Rehak, ścipiór, zając nieskopienny, co jeszcze?
Po pierwsze to cipiÓr (ó zamknęte Stefciu), a po drugie to praiwepinczer, a po trzecie kozy na zebry, no a kląskacz to pies?.
-
Po pierwsze to cipiÓr (ó zamknęte Stefciu)
O, umiesz wysłuchać takie niuanse? Pogratulować słuchu ;D Ja na ucho odróżniam tylko h od ch i rz od ż, a i to tylko po czesku...
-
... cipiÓr ...
Chyba na wikipedii (czy innym onecie).
Cipiur
Łokieć, albo śmierć!
-
... cipiÓr ...
Chyba na wikipedii (czy innym onecie).
Cipiur
Łokieć, albo śmierć!
Dla mnie osłuchowo raczej cipiÓr. Zgadzam się ze Stefkiem. Może ma jakieś źródła pisane, na podstawie których udowodni, że ma rację, jak z pisowanią łokcia?
A hodowanie roślinki banknotowiec rozłożysty, to pewnie jak z tzw. gandzią, czyli konopiami. Nie można uprawiać.
-
Chyba można, ale nie wolno. Ale robi różnicę ;D
-
Ale
To i w języku francuskim Bruxa się wypowiada?
PS
Pierwotny tekst został zmoderowany, no bo brzmiał dwuznacznie, a w zasadzie jednoznacznie. ;D
-
Ciekawe jak dwuznaczność zawsze jest jednoznaczna a jednoznaczność dwuznaczna.
-
To i w języku francuskim Bruxa się wypowiada?
Mas oui! Leclerc, Auchan, Leroy Merlin... ;D
Pierwotny tekst został zmoderowany
Ech, żal...
-
Ech, żal...
Żal.pl, jak to teraz mówią "nastki".
Góralu, czy ci nie żal.pl...
-
Obecny. Zobaczymy cóż tą razą...
-
Także zarówno. Trochę zachorowany, ale Wujowi to chyba nie zaszkodzi?
-
Wujowi to raczej mało co może zaszkodzić.
-
O ja p... Panda. Czarne oczy, jeszcze tylko tego brakowało...
-
Dzisiejsze pieśni u Wuja upoważniają mnie do kolejnego wpisu.
-
mimo to wruc na alchemika
-
Wuj jak zaczął tak i nadal będzie składowany przyzsypie
-
Wuj jak zaczął tak i nadal będzie składowany przyzsypie
Trudno, do zzsypu nie chodzę, ominie mnie więc przyjemność?
-
sorry, zapomniałem że kot jest sieciowy inaczej, postaram sie na ALchemika, jeszcze dzisiaj, zaraz
-
No mnie obudził dziś właśnie głos niejakiego Borysa Szpica, ale byłem zbyt zas(a)pany, żeby cokolwiek z tego zrozumieć... Także pozwólcie, że będę posiłkował się chomikiem. ;)
-
Czy dzisiaj - 16-03 - był odcinek Alberta? Jeśli tak, prosze o wrucenie go na Alchemika.
-
Oczywiździe, że był, ale (standardowo) byłem zbyt zaspany, żeby wstać do kompa i włączyć nagrywanie. I także z powodu owego "zaspania" nie mogłem w pełni kontestować "uroków" owego odcinka. :(
Aha - wczoraj także natrafiłem na odcinek 7 bez cenzury po godzinie 0, ale był tak interesujący, że w trakcie zasnąłem. :-\
-
Czy dzisiaj - 16-03 - był odcinek Alberta? Jeśli tak, prosze o wrucenie go na Alchemika.
Noż przecież Wuj już dawno leży na ALchemiku ::)
Chyba jednak zaraz go stamtąd wykasuję, żeby potem gdy kiedyś ponownie przeczytam powyższy post znowu go wrucić :P
-
lalugi ożyło
-
lalugi ożyło
Nie za wcześnie? Mi się wydaje, że zmartwychwstanie to w niedzielę dopiero?!
-
Czy dzisiaj - 16-03 - był odcinek Alberta? Jeśli tak, prosze o wrucenie go na Alchemika.
Noż przecież Wuj już dawno leży na ALchemiku ::)
Czyli, jak to mówią na wschodzie (nie chodzi mi o lożę Wschód) Balszoje waskriesiennie, Waszo błagarodje.
Chociaż oni to mówią cyrylicą...
-
Balszoje waskriesiennie, Waszo błagarodje.
??? Cóścik mi tu nie pasi.
-
Wielka niedziela?
No w sumie prawie na miejscu...
-
Wielka,bo handlowa?
-
P r a w i e na miejscu.
Prawie robi różnicę ;D
-
Jest w Balszym waskresinju pewna zagwozdka.
Otóż AA opowiadał niegdyś o swoim znajomym, który pojechał do Rosji. Myslał, że po rosyjsku mówi się tak jak po polsku, lekko zmiękczajac i ew. zdrabniając. I tak kiedyś został potrącony w autobusie. Sprawca mówi: Izwienitie, a ten mu odpowiada balszoje waskresienje...
I tak mu wyszła wielka niedziela, w przeciweństwie do niedeli, czyli tygodnia.
-
Czyli przedwczoraj było palmowoje woskriesienie (za miesiąc powtórka),aktualnie mamy balszoju niedielu.
-
A po drodze balszoj czetwierg i, jakby to nie brzmiało, balszoja piatnica.
-
Czyli przedwczoraj było palmowoje woskriesienie (za miesiąc powtórka)
???
Jaka powtórka?
-
Powtórka palmowcho woskresienia.Będzie,będzie.
A po drodze balszoj czetwierg i, jakby to nie brzmiało, balszoja piatnica.
No i oczywiście balszaja subota.
-
Czyli przedwczoraj było palmowoje woskriesienie (za miesiąc powtórka)
???
Jaka powtórka?
Z rozrywki of korz.
-
Z rozrywki of korz.
Też! ;D
-
Z rozrywki of korz.
Też! ;D
E, nie nabierzecie mnie - w niedzielę nie ma powtórki z rozrywki ;)
-
E, nie nabierzecie mnie - w niedzielę nie ma powtórki z rozrywki ;)
Nie ma???
To czego ja słucham?
PS
Komu przeszkadzało pasmo o 10, czy choćby o 15.05...
A komu przeszkadzał korek o 15.30 w soboty?
A komu przeszkadzało pasmo piątkowe po 22? (ZAD, BAR, Parafonia...)
-
Mnie nie.
Parafonia, Korek... No żeż kurczę pieczone w pysk, teraz mamy pożal sie boziu wentylator...
-
E, nie nabierzecie mnie - w niedzielę nie ma powtórki z rozrywki ;)
Ale jest powtórka niedzieli palmowej,20 kwietnia.
-
Dwudziestego kwietna, owszem, jest niedziela, (przynajmniej w tym roku) ale żeby od razu palmowa? ???
-
Połącz to gdzie mieszka Fasiol, pomyśl o ruskim miesiącu, dodaj dwa i dwa i Ci wyjdzie o czym on rozmawia.
Choć najlepiej na tym wychodzi Cezarian.
Powiem że podwójnie najlepiej nawet.
-
Ale żeby cały miesiąc? To chyba przez to, że ta pełnia księżyca niebezpiecznie blisko równonocy... :)
-
Ad rem
Nie było Łokcia i jestem zawiedziony, ale piosenki całkiem, całkiem...
-
Za to był Włodzio :)
Piosenki, taktoczna, bardzo całkiem, nawet wstawiłem do zsypu na muzyczna półkę.
Kwiaty i piękne konie, ach jakie to romanticzne, chlip, chlip...
-
Dwudziestego kwietna, owszem, jest niedziela, (przynajmniej w tym roku) ale żeby od razu palmowa? ???
No,tak jakoś wychodzi.Dziwne nie.
-
Poszukiwany jest Wuj, nr 9, gdyż z powodów ode mnie mało zależnych w ostatnich dniach byłem bliżej Wołodii (Hajnówka) niż radia i neta. Jak kto nagrał to niech wruci, może być wersja niecenzuralna, sam sobie wypikam :)
-
Poszukiwany jest Wuj, nr 9, gdyż z powodów ode mnie mało zależnych w ostatnich dniach byłem bliżej Wołodii (Hajnówka) niż radia i neta. Jak kto nagrał to niech wruci, może być wersja niecenzuralna, sam sobie wypikam :)
Byłeś w okolicy Hajnówki (i Wołodi) i nawet nie zajrzałeś? Nieładnie, nieładnie.
Alem ja mściwy nie jest i rozejrzę się, czy ktoś ma możliwość zrutu wieczorem Alchemika na Wuja 9 lub odwrotnie.
-
Dzięki za Wuja, choć oczywizda żałuję, że wysłuchałem - trzecie(?) dno. Jedynym zapamiętanym przez mnie momentem tego odcinka było pojawienie się na antenie Borysa Sycza, to taki aktor, kto następny?
-
Ja mam to szczęście, że jestem przed. I się zastanawiam.
Pewien autor sztuk teatralnych otrzymał pewną wielce niepochlebną opinię o swojej nowej sztuce.
Odpisał autorowi w te słowa:
- Drogi panie. Siedzę sobie w ubikacji i mam przed sobą pana opinię na swój temat.
Za chwilę będę ją miał za sobą...
Tyle w temacie Alberta
-
Byłeś w okolicy Hajnówki (i Wołodi) i nawet nie zajrzałeś? Nieładnie, nieładnie.
Niestety, mój wywiad nie dostarczył mi żadnych istotnych informacji na temat twego pobywania w ww. okolicach. Zresztą, Wołodia cienko przędzie, nawet z piwem są kłopoty. Za to cerkiew ma się znakomicie.
-
- Drogi panie. Siedzę sobie w ubikacji i mam przed sobą pana opinię na swój temat.
Za chwilę będę ją miał za sobą...
Tyle w temacie Alberta
I tak to niestety z punktu widzenia Maćka wygląda, czemu daje wyraz wprost na swoim prze-ra-ża-ją-cym blogu, i co nie wróży dobrze jego dalszej twórczości :/
-
Jestem po wysłuchaniu połowy Alberta (i nie wiem czy wrócę).
I już wiem czemu nie można było kontynuować RP.
Po prostu autor RP nie żyje.
Ot.co.
-
Jestem po wysłuchaniu połowy Alberta (i nie wiem czy wrócę).
I już wiem czemu nie można było kontynuować RP.
Po prostu autor RP nie żyje.
Ot.co.
To się nazywa nazywać rzeczy po imieniu.
Natomiast Śp autor w ubiegłą niedzielę w TVP Kulutura opowiadał, jak dobrze idzie mu pisanie i nagrywanie Wuja Alberta i z jakim to przypływem weny twórczej ma doczynienia.
-
.....
Natomiast Śp autor w ubiegłą niedzielę w TVP Kulutura opowiadał.....
Co :o Janczarski zmartwychwstał ???
-
Co :o Janczarski zmartwychwstał ???
A to on nie żyje?No popatrz,jak ten czas leci.
-
Ament
-
Tak w ogóle, to było 2 autorów i tego się będę trzymać. Czym byłaby Rodzina bez Zemba i na odwrót?
-
Tak w ogóle, to było 2 autorów i tego się będę trzymać. Czym byłaby Rodzina bez Zemba i na odwrót?
To fakt. Co jednak nie przeszkadza by domniemywać, że autorów było 3 albo 4. Albo jeden.
-
...a nawet mogło ich być 0. ha.
-
Turki jesteście.
Chodzi o to, że Janczarski poradziłby sobie z napisaniem rodziny solo, a Zembaty nie.
-
Turki jesteście.
Tylko bez uogólnień proszę - sam jesteś Tatar.
-
Poradziłby sobie? Być może, ale nie w tak piorunująco czarnym i bezkompromisowym stylu.
-
Poradziłby sobie? Być może, ale nie w tak piorunująco czarnym i bezkompromisowym stylu.
Czy obecny wuj albert ma jakiś styl? Chyba od łopaty.
I to kloaczno-rynszktokowy. Fakt, francuski do tego nadaje się wyśmienicie.
Tylko bez uogólnień proszę - sam jesteś Tatar.
Ale nie kaleka ;D
Dla nieznających:
- Poproszę tego kalekę.
- Słucham pana? Co mam panu podać?
- No tego kalekę!
- Czy mógłby pan wskazać tą pozycję na karcie dań? A chodzi panu o tatara z jednym jajem. Już podaję.
-
Poradziłby sobie? Być może, ale nie w tak piorunująco czarnym i bezkompromisowym stylu.
Czy obecny wuj albert ma jakiś styl? Chyba od łopaty.
I to kloaczno-rynszktokowy. Fakt, francuski do tego nadaje się wyśmienicie.
Nie mówię o WA, tylko o RP. Zembaty +Janczarski = arcydzieło. Się panowie dobrze dobrali po prostu. :)
-
A ja właśnie rozważam zawartość cukru w cukrze czyli po galicyjsku dzielę włos na czworo.
-
Na pewno Ślepy Leon jest wytworem Zembatego, który jest znawcą grypsery i więziennych zwyczajów. To mogę dostrzec. Ale wcale mnie nie interesuje ile % ogólnego udziału w powstaniu RP miał Z, a ile J. Dyskusja bezprzedmiotowa.
Zresztą pierwszy Wuj Albert, był całkiem bardzo dobry, a tam Janczarski nie pomagał chyba?
No i konkludując: Nowy Wuj jest slaby, ale czy to znaczy, że Maciej jest słaby? Nie! Znaczy to, że jest w takiej formie, w jakiej jest, a kiedyś było lepiej.
-
Dyskusja bezprzedmiotowa.
A nie tobie decydować o tym. Maturę zdał? No, to o przedmiotach masz jeszcze czas...
-
Zdał! A właśnie, że zdał i kropka.
-
Zdał! A właśnie, że zdał i kropka.
Pytam życzliwie zainteresowany - nie za szybko zdałeś jak na tegoroczne terminy matur?
-
Ale ja zdałem rok temu. ;)
Teraz tylko będę śrubował wynik ;D
-
Ale ja zdałem rok temu. ;)
Teraz tylko będę śrubował wynik ;D
O tym mówię, nie za wcześnie na śrubowanie? może spróbuj wkrętować lub gwoździować wynik? Srubowanie to takie banalne...
-
a dupa! spineskuje go (tego wynika) ;)
-
o łokieć! to dzis nie ma Wuja ???
-
Czyli spokojnie słuchamy sobie TG 8)
-
Bardzo spokojnie, gdyż dzisiaj bez Mannia za to z Moniczką, ale bez kropki ;)
-
No ale pożegnał się do niedzieli... (w piątek)
-
Jaka powtórka?
Bruxo,to dziś!
-
A ja nie wiem czy ja chcę słuchać Alberta...
-
Jaka powtórka?
Bruxo,to dziś!
A tak, za tydzień pożyczymy ci mokrych jaj ;D A czego się życzy na Palmową?
-
Może żeby palma do cna mi nie odbiła? ???
-
Mordo ty nasza!
(Nie wierzę, że to napisałem)
-
Mordo ty nasza!
(Nie wierzę, że to napisałem)
Jak widać wiara czyni cuda ;D
A swoją drogą toż to już klasyk! Gwarantowany temat maturalny!
-
A Wuja Alberta (niezaleznie od tego, jak jest słaby) znowu nie było w niedzielę! Tydzień temu, o ile pamietam także nie. Ktoś wie dlaczego?
-
Bo to pijak i złodziej.
-
No pewnie że to pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej ;)
-
Może panu Maciejowi przestało się chcieć? :(
-
O ile pamiętam, to nowego Alberta miała być jakaś skończona liczba odcinków, a ze wstępnych wyliczeń wynikało, że emisja miała dobiec końca około kwietnia.
Co to my teraz mamy? A... Kwiecień...
Po zakończeniu emisji należało oczekiwać na wydawnictwo dołączone do Gazety. Tedy oczekujmy (nie dotyczy Stefana) ;D
Może słuchalność była za mała, żeby zamawiać ciąg dalszy? Ilu nas mogło być, w końcu? Jakieś cztery osoby? ;)
-
Za mną chodzi informacja, że miało być ok 20 odcinków. Tylko skąd ta informacja? Z blogu Zembatego?
-
Ano właśnie na blogu jest informacja, że Wuj Albert Drugi na jakiś czas z TOK FM znika.
-
no wreszcie
choć z drugiej strony, wszystko co naraża Agora SA na straty jest mi miłe
-
Stefan - jesteś bezlitosny! ;D
-
Jakie straty? Teraz to się dopiero zacznie. To, czego można było sobie posłuchać za darmo (bez-abonamentowo), teraz będzie do kupienia na płycie. I to z Gazetą (chyba, że ktoś, jak Bluesmanniak, ma chody na Zachodniej ;) ). A do tego książeczki, kubeczki, plakaty, gadżety, autografy, wielkie tournee po Polsce i krajach strefy euro i dolara... Biznes, że żyć nie umierać ;D
-
A Wuja znowu nie ma... ???
-
Lato, jesień, zima... a wuja jak ni ma, tak ni ma.
-
..... I to z Gazetą (chyba, że ktoś, jak Bluesmanniak, ma chody na Zachodniej .....
Uwaga, info dla zbieraczy pokemonów!
Na Zachodnim 2 maja zakupiłem 4-ty set 'Przystanku Alaska' :)
-
Ha! Byłam czwartego na stacji Warszawa Zachodnia ( ;)) , ale w godzinach, w których trudno było mieć nadzieję na otwarty kiosk.
Dzięki za namiar, będę czujna!
-
Czy waćpaństwo aby nie przesadzają z trudnościami w nabyciu przystanku Alaska? Z tego co widzę, także w stołecznej Wawie, to dzisiaj - po tygodniu - można jeszcze swobodnie nabyć odc. 4.
Sądząc z tytułu tłumaczonego na czeski, jest to przystanek o miłości? Treść niby taka nawiązująca, ale czy na pewno?
-
Przyzwyczaili się to i marudzą.
Z rozpędu.
-
Czy waćpaństwo aby nie przesadzają z trudnościami w nabyciu przystanku Alaska?
Nie przesadzają. Albo masz nosa albo farta. Poza tym jak się na majówkę rusza w Polskę to jest inny punkt widzenia niż gdy siedzisz w domku a za rogiem masz swój ulubiony kiosk.
A jeszcze inaczej to wyglada, gdy w moim kiosku za rogiem do nabycia jest tylko piwo i musztarda, po miłość to odsyłają do miasta, a za A-laskę można dostać batem bez łeb. Aha i jeszcze - przystanek jest, ale ostatni autobus widziany był jakieś 10 lat temu.
-
A co, Ed Cie nie podrzuci?
-
Ze znanych mi tubylców-pasjonatów to mam do wyboru tylko Krzywego Rycha albo Wesołą Bożenkę. Oboje dysponują tylko rowerami, na dodatek 'damkami'. Czasem przeleci nad lasem jakiś antek, ale to za wysoko dla mnie, nie dam rady, tylko metr siedemdziesiat :(
-
Czasem przeleci nad lasem jakiś antek...
Jak miło...
-
Czy w ostanią niedzielę (11-05-2008) nadano w wiadomej rozgłosni wiadomego Wuja? Jeśli tak, to czy mogę prosić osoby redundujące o zrutkę?
-
Czyli rozumeim, że Wuj Albert już się skończył?
-
Wuj Albert 2 skończył się nim się zaczął...