Autor Wątek: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)  (Przeczytany 65987 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26315
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #420 dnia: 13 Kwietnia 2016, 12:57:32 »
To się da zrobić, tylko potrzebny byłby wehikuł czasu ;)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #421 dnia: 13 Kwietnia 2016, 16:20:51 »
To się da zrobić, tylko potrzebny byłby wehikuł czasu ;)
A trzeba by się cofnąć i naprzeciwpołożnie?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #422 dnia: 26 Maja 2017, 15:38:19 »
Wiele się ostatnio zmieniło i od dwóch miesięcy pracuję w pewnej dużej firmie. Poszło to wszystko jakoś tak troche paradoksalnie: w poprzedniej pracy mówiono o przenosinach w tak "atrakcyjne" tereny jak Niepołomice czy Zabierzów (nie znajacym geografii Małopolski chcę wyjaśnić że to jest "dzieścia+" km od miasta). A tu bęc. Co nas czeka to nas nie minie. Za miesiąc przenosimy się i tu. Robi w tym wszystkim pewne wrażenie korporacyjny ordnung. Został sformowane 3 160-osobowe batalioy, każdy z nich, gdy nadejdzie dzień "D" otrzyma rozkaz "marsz" i wg mapki którą otrzymał każdy żoł... każdy pracownik - uda się do docelowej lokalizacji gdzie w szyku zwartym zajmie swoje piętro. Instrukcja pokonania około 400 - metrowego odcinka nieco niepokoi, trzeba bowiem obejść cyklotron. A z takim cyklotronem to nigdy panie dzieju nie wiadomo. Można zarobić "w ślip" zagubionym bozonem Higgsa, czy wręcz zdziczałym protonem! Optymiści twierdzą że może wytworzą tam czarną dziurę i zamiast jeździć tramwajem będziemy się teleportować ale jakoś tego nie widzę. Własciwie ta instrukcja powinna kończyć się czymś takim: "w razie napotkania na piętrze zajmujących je oddziałów z departamentów wrogich nalezy łamać siłą wszelki opór. Pozyjemy zobaczymy...

Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #423 dnia: 26 Maja 2017, 16:03:27 »
Ciekawe, ciekawe, kolego Baader. Zastanawiam się natomiast, czy pozostajesz w k.u.k. Krakau, czy nie, bo mogę się tylko domyślać, a domysłom nie zawierzam, bo z nich wynikają plotki. A plotki to już niejeden rząd doprowadziły do upadku, a przynajmniej do rozwodu.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #424 dnia: 26 Maja 2017, 20:19:34 »
Kraków jak najbardziej. Cyklotron to pewne uproszczenie. Chodzi o ten kompleks: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Solaris_(synchrotron)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #425 dnia: 26 Maja 2017, 22:03:07 »
"We wrześniu 2015 r. odbyło się uroczyste otwarcie Narodowego Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS".
I teraz już wiadomo, skąd te problemy z energią elektryczną dla przemysłu...Jednak, generalnie, ładne cacko.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26315
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #426 dnia: 26 Maja 2017, 22:25:54 »
A Antoni coś wspominał o broni elektromagnetycznej, to to?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #427 dnia: 27 Maja 2017, 07:04:19 »
Widzę, że jesteście na ty? ;)
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #428 dnia: 27 Maja 2017, 12:22:47 »
Tymczasem delfiny na Czukotce trzymają się mocno:



I trzeba przyznać, że delfin, to naprawdę piękne zwierzę.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38551
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #429 dnia: 27 Maja 2017, 16:16:22 »
Kolego Baader, a czy tabory i kuchnie polowe już dotarły na wyznaczone pozycje, czy wszystko targacie w plecaku, razem z buławą prezesa?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #430 dnia: 28 Czerwca 2017, 23:37:54 »
Dotarliśmy do nowego budynku - acz bez taborów właśnie. Jeden czajnik na piętrze póki co. Są trudności ale prostamy im. Wszyscy byli zachwyceni widokiem: panorama faktycznie zapiera dech, cały brzeg Wisły od wzgórków nad Stopniem Wodnym Kościuszko, przez klasztor na Skałce, Kopiec Ziuka, Raj Utracony czyli poprzedni budynek, Wawel i Kościół Mariacki. Nie trwało to jednak długo, w trakcie napawania się tymże widokiem na sąsiednią działkę wkroczyła ekipa ze spychaczem i najdalej za pół roku będziemy mieli widok na kolejny biurowiec naszego małego (na razie, na razie...) Mordorku. Budynek dopiero eksplorujemy i już jest parę curiosów. Np Centralna Mikrofalownia: ściana ośmiu kuchenek w mikrokanciapce, przylegająca za to do jadalni na pół budynku, jak dwa boiska do siatkówki. Pewnie mieli za mało cegieł ołowianych na szersze ściany. W poniedziałek było tam ciasto na otwarcie budynku ale jakoś nie poinformowano ludzi i nasza szóstka (dwóch osób z 8-os plutonu nie było) żerowała na odkrytych przypadkiem stosach kremówek i pierników. Aby do tej jadalni wejść trzeba się odbić na czytniku i drobnym ptasim kroczkiem dreptać wraz z obracającymi się drzwiami. Próba wejścia z kimś powoduje ze drzwi wrzucają wsteczny bieg i wypychają spryciarza, karcąc go w trudnym do identyfikacji języku. Ale to jest dla frajerów: obok są zwykłe drzwi i chyba czytnik im zawisł bo wystarczy użyć klamki by wejść. Porządek przy przeprowadzce też się przycina. Ludzie napływają falami i dziś rano zagadnęła mnie pani, bardzo fajna zresztą:
- Szukam trzydzieści.
- Trzydzieści czego? - spytałem w dobrej wierze acz oszołomiony 14 km rowerowania do pracy i nie spożyciem jeszcze kawy.
- Biurka #30 do cholery. Jaki masz numer?
- 99!
- A, dobra, to nie tu.
Wszędzie pełno ustawiaczy do klimatyzacji ale są one chyba tylko po to by ludzi czymś zająć. Jak się wydaje ustawiają ją centralnie Wielcy Bracia gdzieś w czeluściach budynku. Są dwa wieszaki na ubrania (ponoć ktoś widział trzeci po ciemnej stronie piętra) - dziwnie mało. Są elektryczne biurka (nie mylić z krzesłami) - można sobie podnosić i opuszczać, budując np z ich rzędu kaskadę do kulania piłeczki pingpongowej.  Ogólnie byczo jest. Panuje nadal troszkę atmosfera tymczasowości, przepadniecia zajęć, wałęsania się po szkole i ogólnej laby. No dobra: coś tam trzeba pracować :P
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26315
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #431 dnia: 29 Czerwca 2017, 08:03:23 »
Straszne... są te zdobycze cywilizacyjne ;D
Moi bracia i siostry w stolicy też przeprowadzili się do nowiutkiego Mordoru (koło Dworca Zachodniego). I do tej pory nie mogą się połapać, tak ich otumaniły te nowoczesne rozwiązania technologiczne. Co do klimatyzacji, to już drugi miesiąc trwają próby uzgodnienia z wielkim bratem optymalnej strategii i temperatury i nie wiem czy prędzej się lato nie skończy... Jednak podstawą działalności tego budynku jest bezpieczeństwo - bez autoryzowanej karty kodowej nie wejdziesz, nie skorzystasz z windy, toalety, a jeśli nawet wejdziesz to na pewno nie wyjdziesz! Kolega był tam właśnie na naradzie, która trwała godzinę, natomiast załatwianie wejścia i wyjścia trwało 3 godziny, ledwo zdążył na pociąg powrotny.
Ogólnie jest tam atmosfera podobna do opisanej wyżej tymczasowości, choć to już prawie pół roku. Prezes i hr-y mają osobne pomieszczenia, a cała reszta w openboksie czuje, że to przecież nie może tak wiecznie trwać?! Ale rozsądek podpowiada, że prędzej firma padnie niż ta "prowizorka" się skończy...
I w tym momencie zaczynam bardzo doceniać naszą prowincjonalną siedzibę, do której trudno dotrzeć, bo daleko od domu i mało kto zna drogę. I nawet audyt tu nie dociera, bo mu się nie chce ;D
« Ostatnia zmiana: 29 Czerwca 2017, 08:09:06 wysłana przez Bluesmanniak »

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38551
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #432 dnia: 29 Czerwca 2017, 08:20:45 »
Centralna Mikrofalownia: ściana ośmiu kuchenek w mikrokanciapce,

Fajne będziecie mieli odczyty na co wrażliwszych urządzeniach :D

Tony, z tego co Waść opowiadasz, to zdaje się, że i wyjść byłoby łatwiej i z klimą nie byłoby takich problemów, gdyby wprowadzić jedno, rewolucyjne rozwiązanie.
Otwierane okna.
« Ostatnia zmiana: 29 Czerwca 2017, 08:29:19 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26315
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #433 dnia: 29 Czerwca 2017, 08:26:46 »
Niestety, okna są nieotwieralne...

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #434 dnia: 29 Czerwca 2017, 08:36:30 »
Fajne będziecie mieli odczyty na co wrażliwszych urządzeniach :D

Eee, myslę że położony po sąsiedzku cyklotron już nieźle daje... gdzież tam nasze kuchenki do niego... :P
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!