A ja jestem po dwóch obiadach wielkanocnych i powiem, że chyba jestem nienormalny, bo to lubię. A może to jest kwestia moich szwagrów? Ostatnio w rozmowie z Fasiolem dowiedziałem się, że on ma dwóch szwagrów i dwie szwagierki. Pytam w związku z tym, czy to oznacza, że twoja żona ma czworo rodzeństwa? On mi tłumaczy, jak potłuczonemu, że ma tylko dwóch braci, a szwagierki, to żony braci. No to ja mu mówię, że gdybym powiedział, że mam 4 szwagrów (a mam, a co!?), to by pomyślał, że dwaj moi szwagrowie mają żony w postaci dwóch innych szwagrów?
Wiem,
ale co z tego?