Od kilku dni, z racji wyjątkowo nawet jak na lipiec dynamicznej pogody, z zainteresowaniem studiuję mapy radarowe, i faktycznie, komórki burzowe potrafią być więcej niż imponujące.
Potrafią łączyć pod sobą całkiem spore fragmenty a to C.K. monarchii, a to Rzeczypospolitej, a to Św. Ces. Rzym. Nar. Niem. Wyglądają jak mapy dawnych wojen z atlasu historycznego. A spustoszenie sieją jak najazdy Hunów...