Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Rodzina Poszepszyńskich => przemyślenia => Wątek zaczęty przez: andrzej74 w 30 Kwietnia 2008, 11:32:18
-
Często w literaturze pięknej pojawia się zagadkowe słowo - gumno. GUMNO. Co to takiego? Czy to podwórko, znaczy obejście? A może pole kartofli?
To tyle pytań fundamentalnych.
-
Często w literaturze pięknej pojawia się zagadkowe słowo - gumno. GUMNO. Co to takiego? Czy to podwórko, znaczy obejście? A może pole kartofli?
To tyle pytań fundamentalnych.
A co, wikipedia Ci się zacięła? ;D
-
GUMNO. Co to takiego?
Wszystko to gumno*.
*oprócz moczu i pieniędzy
-
A gówno.
-
Każdy kto miał okazję obejrzeć film "Ubu król" powie raczej grówno
-
panowie się mylicie, mówi się gumno
-
A ja natrafiłem na taki oto przykład twórczości dotyczącej rzeczonego tematu:
Gonił chłop po gumnie świnkę.
Wielką na nią łykał ślinkę.
Świnka mu uciekła,
A ślinka wyciekła.
Morał ciśnie się z ust szparek
Gumno chłopu nie zegarek!
-
Za Wikipedia "Gumno. W dawnych czasach, w Polsce, w gospodarstwach folwarcznych, stodoły budowano na bokach kwadratowego podwórza. To podwórze, wraz ze stodołami, nazywano gumnem. Jeśli stodoły nie stykały się węgłami, pozostałą przestrzeń ogradzano płotem. Na gumnie folwarcznym zwykle były cztery stodoły, na chłopskim jedna"
-
Za Wikipedia "Gumno. W dawnych czasach, w Polsce, w gospodarstwach folwarcznych, stodoły budowano na bokach kwadratowego podwórza. To podwórze, wraz ze stodołami, nazywano gumnem. Jeśli stodoły nie stykały się węgłami, pozostałą przestrzeń ogradzano płotem. Na gumnie folwarcznym zwykle były cztery stodoły, na chłopskim jedna"
Wszystko to ładnie, ale jak tam wchodziła i w której folwarcznej stodole przyjmowała Młoda Lekarka?
-
To łatwe - w tej, która miała parapet. Żeby się pacjent mógł po wizycie zrewanżować.
-
To łatwe - w tej, która miała parapet. Żeby się pacjent mógł po wizycie zrewanżować.
Czyli Młode Lekarki nie zajmowały najprawdopodobniej gumn chłopskich (skąd tam parapet), a jedynie folwarczne i tam zakładały gniazda. Rozumiem także, że raptowane roszerzenie populacji gatunku Młodych Lekarek wiązało się z bardzo szczęśliwym dla nich rozszerzeniem warunków środowiskowych polegającym na ogromnym wzroście ilości parapetów.
A ja mieszkam na poddaszu, bez prarapetów, więc żadna Młoda Lekarka gniazdka u mnie nie uwije... 8)
-
Nie wiem, czy to dotyczy również młodych lekarek, ale... mój bezpośredni przełożony Motylanoga zwykł mawiać, że dziurawe gumno jest częstą przyczyną poczęć.
Niestety co do parapetów nie miał żadnych teorii.
-
Nie wiem, czy to dotyczy również młodych lekarek, ale... mój bezpośredni przełożony Motylanoga zwykł mawiać, że dziurawe gumno jest częstą przyczyną poczęć.
To prawda, dziurawe gumiaki mogą być przyczyną wielu nieszczęść...
-
Chyba gumNiaki - specjalistyczne obuwie do poruszania się po gumnie.
-
Wątek głupi (jak i całe forum) a więc i napieszę adekwatnie:
Guma arabska.
-
Wątek głupi (jak i całe forum) a więc i napieszę adekwatnie:
Guma arabska.
Jakie gumno, taka guma lub odwrotnie.
-
Wątek głupi (jak i całe forum) a więc i napieszę adekwatnie:
Guma arabska.
Jakie gumno, taka guma lub odwrotnie.
Jaki Arab taka guma?
-
Arab czystej krwi tylko jeżeli guma była najwyższej jakości.
Bez sensu... 0>[
-
Jaki ryż, taka kasza.
Wiem...
No to inaczej - jaki ryż, taki Japończyk, jakie ziemniaki, taki Polak, jakie rozkazy, taki Niemiec.
-
Z pytań fundamentalnych: jak się puszcza pawie oczko?
No bo, jak sie puszcza oczko wiem, jak się puszcza pawia (przodem), wiem, ale pawie oczko?
-
Z pytań fundamentalnych: jak się puszcza pawie oczko?
No bo, jak sie puszcza oczko wiem, jak się puszcza pawia (przodem), wiem, ale pawie oczko?
Fuj, fuj, fuj, kusant...
-
Z pytań fundamentalnych: jak się puszcza pawie oczko?
No bo, jak sie puszcza oczko wiem, jak się puszcza pawia (przodem), wiem, ale pawie oczko?
Fuj, fuj, fuj, kusant...
Czy to jest pana ostateczna odpowiedź? ;D
Pytanie jest mocno karnawałowe, bo jeśli wyjaśnimy sobie, jak zrobić pawie oczko, to można się wtedy za nie przebrać.
-
A pawie!
To na niezrozumiałam, przepraszam... ;D
-
A kakaowe oczko puszcza się tyłem.
Wiem,wiem.
Fuj,fuj fuj
-
Pawia w oczko? (wodne)
-
Pawia w oczko? (wodne)
Lepiej nie, może się utopić. Najprawdopodobniej.
-
Pawia w oczko? (wodne)
Lepiej nie, może się utopić. Najprawdopodobniej.
A tego byśmy nie chcieli. Wszak utopie są be.
-
Oj, prawda. Politykom znacznie lepiej wychodzi wcielanie w życie dystopii >:D
-
Pawia w oczko? (wodne)
Lepiej nie, może się utopić. Najprawdopodobniej.
A tego byśmy nie chcieli. Wszak utopie są be.
Utopie są be, a utopce?
-
Pawia w oczko? (wodne)
Lepiej nie, może się utopić. Najprawdopodobniej.
A tego byśmy nie chcieli. Wszak utopie są be.
Utopie są be, a utopce?
A czeskie utopence? Też są złe?
-
Pawia w oczko? (wodne)
A czeskie utopence?
Lepiej nie, może się utopić. Najprawdopodobniej.
A tego byśmy nie chcieli. Wszak utopie są be.
Utopie są be, a utopce?
-
Utopce są fajne. Widziałem takiego jednego... hmmm, Bruxa, gdzie to mogło być? No w każdym razie we wodzie ;D
-
Utopce są fajne. Widziałem takiego jednego... hmmm, Bruxa, gdzie to mogło być? No w każdym razie we wodzie ;D
Ja też widziałem jednego, ale na stole i choć to było w prosektorium, to nie wygladał najlepiej. Może dlatego, że nie był starszą panią?
-
Ja też widziałem jednego, ale na stole i choć to było w prosektorium, to nie wygladał najlepiej.
Bo w prosektorium utopce najlepiej wyglądają nad ranem.
-
Coś w poprzednim poście mi się sypnęło, więc jeszcze raz podrzucę do tematu utopców:
A czeskie utopence to co? Złe są? A mogą smakować zarówno w prosektorium, jak i nad ranem...
-
Coś w poprzednim poście mi się sypnęło, więc jeszcze raz podrzucę do tematu utopców:
A czeskie utopence to co? Złe są? A mogą smakować zarówno w prosektorium, jak i nad ranem...
Deja vu? Nam sie robi. Czy deja vu to przypadkiem nie jest utopiec (niech będzie czeski), który utopił się drugi raz?
-
Ale nie o takiego utopenca ci chodzi?
(http://gallery.bobek.cz/d/4405-4/rakosnicek.jpg)
-
Ale nie o takiego utopenca ci chodzi?
(http://gallery.bobek.cz/d/4405-4/rakosnicek.jpg)
0
to je wodnik (szuwarek) a nie utopiec...
-
Wodnik szuwarek, ale te szuwary tyłu jakieś takie kwietne... ;)
-
Wodnik szuwarek, ale te szuwary tyłu jakieś takie kwietne... ;)
Sie nie znacie...
Primo - w Czechach nie mieszkają wodniki, jeno utopce. I utopence też, ale te głównie po knajpach, we słojach na kontuarze...
Secundo - to nia żadne kwiatki jeno Rákosníček a hvězdy (http://www.youtube.com/watch?v=6UnX2_rF3Ao&feature=related)
-
Z pytań fundamentalnych. Stefek mnie natchnął ciągłym pytaniem o tajemniczego bruneta, wszystko jedno czy w jednym, czy w dwóch butach.
Czy biblijnym Samson był brunetem?
-
Ten od Orzeszkowej i owszem, jest. Ale w takim razie to oznacza, że Orzeszkowa napisała biblię. Mujborze.
-
ci zeszło trochę na zastanawianiu
-
ci zeszło trochę na zastanawianiu
A tam, cicho być!
-
Ten od Orzeszkowej i owszem, jest. Ale w takim razie to oznacza, że Orzeszkowa napisała biblię. Mujborze.
Dobrze, żę nie Nałkowska. Musieliby zmienić historię o Sodomie i Gomorze (camorr-rze?)
-
http://20lecie.blogspot.com/2009/02/proces-o-zabojstwo-sp-igi-korczynskiej.html
Stawia to w nowym świetle wszystkie dociekania (jeśli już nie było na forum).
-
Oż ty w mordę... :o
Jestem pod wrażeniem.
Nareszcie możemy poznać twarz wspomnień dziadka Jacka.
A ten tekst, jaki piękny. Dzisiaj nawett SuperExFakt tak wzruszająco nie pisze ;D
Czy możemy to jakoś na stronę poszepszyńską zrucic?
-
Oż ty w mordę... :o
Jestem pod wrażeniem.
Nareszcie możemy poznać twarz wspomnień dziadka Jacka.
A ten tekst, jaki piękny. Dzisiaj nawett SuperExFakt tak wzruszająco nie pisze ;D
Czy możemy to jakoś na stronę poszepszyńską zrucic?
Myślę że prawa wygasły (po 50 latach), więc można robić wszystko.
A ten tekst mam stąd, że jakiś ANONIM (gall?) zamieścil go w dyskiji so stosownego artykułu na WIKI-POSZEPSZYŃCY :)
i zaskakuje nazwisko: Dorżyński - nie Dorożyński
-
Myślę że prawa wygasły (po 50 latach)
Domena publiczna wchodzi 70 lat po śmierci autora/autorki. Jej, ale błysnąłem ::)
edit: Jeżeli toto nie jest stekiem bzdur, to raczej nie ma się czym martwić: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/1c/PD-schema_pl.svg
-
Myślę że prawa wygasły (po 50 latach)
Domena publiczna wchodzi 70 lat po śmierci autora/autorki. Jej, ale błysnąłem ::)
Ja ostatnio studiowałem prawo autorskie i widocznie niedokładnie, bo coś mi się to 50 lat po głowie kręciło.
Mój błąd - oczywiście prawa majątkowe wygasają po 70 latach od śmierci twórcy.
edit: Jeżeli toto nie jest stekiem bzdur, to raczej nie ma się czym martwić: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/1c/PD-schema_pl.svg
A to jest tak namieszane co wysłałeś, że chyba sam (nomen omen) twórca tego "dzieła" nie bardzo wie co te strzałki znaczą.
Ale tak czy siak - 70 lat minęło (jak jeden dzień).
-
::)
(http://img199.imageshack.us/img199/2320/dziadeka.jpg)
-
http://20lecie.blogspot.com/2009/02/proces-o-zabojstwo-sp-igi-korczynskiej.html
Stawia to w nowym świetle wszystkie dociekania (jeśli już nie było na forum).
To się nie zgadza z informacjami mistrza Zembatego. Tam była mowa o carskim oficerze. Oczywiście (oczywiździe) pasuje za to o wiele lepiej do sanacyjnych opowieści dziadka Jacka.
-
To się nie zgadza z informacjami mistrza Zembatego. Tam była mowa o carskim oficerze.
Jak to się nie zgadza? "Jedno nie przeszkadza drugiemu" powiedziałby na to Dziadek Jacek.
A swoją drogą to jeden z konwojentów dziwnie mi kogoś przypomina... 8)
-
Ten wysoki na twarzy? Rzeczywiście! Trochę jest za mało pociągłego wzrostu, ale przez te parę lat mógł wyróść...
-
ale, ale! Ten na widowni, siedzi pierwszy z lewej też podobny, może to ten sam? Tyle że bez czapki ;D
-
No i się wyjaśniło! Dziadek Jacek to zwykła świnia.
-
Ba, ale gdzie siedzi Iga Korczyńska? Chyba nie odpuściłaby obecności na procesie swojego zabójcy?
-
Ba, ale gdzie siedzi Iga Korczyńska? Chyba nie odpuściłaby obecności na procesie swojego zabójcy?
Według moich źródeł łajdaczyła się wtedy z dobrze zapowiadającym się radzieckim młodym kosmonautą Jurijem Gagarinem, który bywał akurat w Warszawie w związku z pracą w cyrku "Orutnia" w charakterze pożeracza cegieł wypalanych z cegieł - właśnie za wykazanie tego numeru przed tow. Chruszczowem został wybrany na stajennego w jego daczy, a jak wiadomo, od konia do kosmosu już tylko rzut beretem (tylko bez polityki mi tutaj, proszę!).
-
Do czego to podobne, żeby się każdy koń - nawet podobny do Gagarina, kojarzył z polityką.
-
Do czego to podobne, żeby się każdy koń - nawet podobny do Gagarina, kojarzył z polityką.
(http://www.fakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-580/-500/faktonline/634051259460662604.jpg)
-
Patrzę i nie mogę się zdecydować, który z nich to Gagarin?
-
Patrzę i nie mogę się zdecydować, który z nich to Gagarin?
Czwarty od lewej. Oczywiście w rzędzie na dole.
-
Patrzę i nie mogę się zdecydować, który z nich to Gagarin?
Chyba jednak ten po lewej. Patrz, jak mu poliki antygrawitacyjnie dyndają. Swoją drogą, to Sowiety dobre aparaty wtedy mieli.
-
Patrzę i nie mogę się zdecydować, który z nich to Gagarin?
Chyba jednak ten po lewej. Patrz, jak mu poliki antygrawitacyjnie dyndają. Swoją drogą, to Sowiety dobre aparaty wtedy mieli.
Zorka 5 i zdjęcia na 5 (z plusem)!
-
Patrzę i nie mogę się zdecydować, który z nich to Gagarin?
Chyba jednak ten po lewej. Patrz, jak mu poliki antygrawitacyjnie dyndają. Swoją drogą, to Sowiety dobre aparaty wtedy mieli.
To w talkim razie kim jest ten po prawej. Walentina Tiereszkowa, czy inny kosmonauta? Nie mogę rozpoznać przez ten hełm.
-
Patrzę i nie mogę się zdecydować, który z nich to Gagarin?
Chyba jednak ten po lewej. Patrz, jak mu poliki antygrawitacyjnie dyndają. Swoją drogą, to Sowiety dobre aparaty wtedy mieli.
To w talkim razie kim jest ten po prawej. Walentina Tiereszkowa, czy inny kosmonauta? Nie mogę rozpoznać przez ten hełm.
Toż to przecie Łajka jest!
-
Łajka!? To teraz wiem, a zgubiło mnie uderzające podobieństwo.
-
zgubiło mnie
Ktos zgubił, ktoś znajdzie...
-
A komuś ukradną...
-
A komuś ukradną...
Od razu tam "ukradną". Ja bym powiedział "pożyczą"
-
A komuś ukradną...
Czyli koń Giertych ukradł Tiereszkowej podobieństwo do Łajki?
Ktos zgubił, ktoś znajdzie...
Bo w przyrodzie nic nie ginie tylko zmienia właściciela.
-
No i się wyjaśniło! Dziadek Jacek to zwykła świnia.
Jaaaaka swinia....
Wyszlo szydlo z worka, ze sie juz wtedy klonowal (jest tez 'u stop' sp. Izy Korczynskiej, swieeeeetne zdjecia!). To wyjasnia wszelkie sprzecznosci w jego opowiesciach.
A ze czasami byl krotszy to widocznie tak jak w '4ch mezach i zonie' kserowal sie z innej kopii i nie byla wierna. Tak jak Iza Korczynska sp.
:'(
-
Dziadek Jacek - pierwszy miszcz fotoszopy?
-
Dziadek Jacek - pierwszy miszcz fotoszopy?
Pierwsze próby nie były jednak zbyt udane:
(http://www.reece-eu.net/gallery/var/albums/funny/looks-shopped.jpg?m=1272643899)
-
Znowu się gubię. Dziadek Jacek wystęuje gościnnie pod postacją delfina? Tak przy okazaji, to apel do Bazila - nie mogę się doczekać kolejnych zdjęć z niezpomnianej wojny rosyjsko-japońskiej. Musimy wreszcie trafić na dziadka Jacka.
-
Klon, klonowanie. On sie skloooonooooowal.
Z fotoszopa 6ka! 8)
Z biotechnologii i szopow: zapraszamy do powtorki.
/Dyrekcja Szkoly w Budowie/
-
Zastanawia mnie taka zagadka, nazwijmy ją filozoficzną. Jeżeli ja nie obchodzę dnia kobiet, a dajmy na to, moja żona obchodzi, to w jakim sposób mamy obchodzić ten dzień?
-
Zastanawia mnie taka zagadka, nazwijmy ją filozoficzną. Jeżeli ja nie obchodzę dnia kobiet, a dajmy na to, moja żona obchodzi, to w jakim sposób mamy obchodzić ten dzień?
Jak najdalej od siebie
-
Zastanawia mnie taka zagadka, nazwijmy ją filozoficzną. Jeżeli ja nie obchodzę dnia kobiet, a dajmy na to, moja żona obchodzi, to w jakim sposób mamy obchodzić ten dzień?
Jak najdalej od siebie
A to niby dlaczego?
-
Zastanawia mnie taka zagadka, nazwijmy ją filozoficzną. Jeżeli ja nie obchodzę dnia kobiet, a dajmy na to, moja żona obchodzi, to w jakim sposób mamy obchodzić ten dzień?
Jak najdalej od siebie
A to niby dlaczego?
nie zmieniaj tematu
-
Zastanawia mnie taka zagadka, nazwijmy ją filozoficzną. Jeżeli ja nie obchodzę dnia kobiet, a dajmy na to, moja żona obchodzi, to w jakim sposób mamy obchodzić ten dzień?
Z daleka!
-
Zastanawia mnie taka zagadka, nazwijmy ją filozoficzną. Jeżeli ja nie obchodzę dnia kobiet, a dajmy na to, moja żona obchodzi, to w jakim sposób mamy obchodzić ten dzień?
Z daleka!
A to niby dlaczego?
-
Dzisiaj usłyszałem od fachowca zajmujacego się tą działalnością (choć nie jest to, niestety, działalność gospodarcza), że dezorganizuje zorganizowaną przestępczość. I tak sobie myślę, czy można zdezorganizować niezorganizowaną przestępczość? Jeżeli tak, byłby to chyba jeden z niewielu przykladów na dezorganizację czegoś niezorganizowanego?
-
A mnie naszło fundamentalne pytanie - kto następny musi umrzeć, by nasze forum ożyło tak jak wczoraj....
Jakieś propozycje?
-
Ja się nie poświęcę, zresztą pewnie skutek byłby marny. No i muszę skosić trawę...
Stefan?
-
Ja się nie poświęcę, zresztą pewnie skutek byłby marny. No i muszę skosić trawę...
Stefan?
To ja!
się pytam...
-
Liczba chętnych jest jak widzę ograniczona.
A i nie każdy nieboszczyk się od razu nada - na przykład gdyby odszedł był któryś nasz polityk albo, pardon le mot, celebryta, takiego poruszenia by to raczej nie wywołało...
-
A mnie naszło fundamentalne pytanie - kto następny musi umrzeć, by nasze forum ożyło tak jak wczoraj....
Jakieś propozycje?
To by się zgadzało. Kiedyś w jakimś wątku (nie pamiętam) napisałem, że wykonalismy już wszystkie czynności dotyczące omówienia słuchowiska RP, posegregowaliśmy odcinki, wybraliśmy piosenki. Pozostaje nam akcja aktywnościowa związana ze śmiercią kolejnych członków rodzinki. W związku z tym z nadzieją można oczekiwać w stosunkowo niedługim czasie - do kilku lat - co najmniej 3-krotnego chwilowego wzrostu zainteresowaniem forum. Może jeszcze czwarty raz wraz ze śmiercią Bogackiego?
Ja się nie poświęcę, zresztą pewnie skutek byłby marny. No i muszę skosić trawę...
Stefan?
Zgadzam się, że śmierć Stefka 0>[ spowodowałaby chwilowe ożywienie forum i wizytę dawno nie widzianych osób, o ile oczywiście Andrus zrobił by na ten temat AZR. Podejrzewam jednak, że te chwilowe ożywienie związane ze śmiercią nie zrekompensowałoby udziału Stefka na forum na przestrzeni jednego tygodnia. Trudno więc, niech nam żyje Stefek! %01%
-
Zawsze jeszcze zostaje wścibska z Lipska, chora z Opola, pan Włodek, ślepy Leon itp....
@C
Mojego braku nikt by nawet nie zauważył, a o mojej śmierci nikt się nie dowie. JBC 177887022 (między 6a7 rano)
-
No nie żartuj Stef - wystarczy dzień bez refleksji a już forum wrze! A Fasiol to nawet zalewa się... karmi ;)
-
No nie żartuj Stef - wystarczy dzień bez refleksji a już forum wrze! A Fasiol to nawet zalewa się... karmi ;)
Owszem, choć tylko z jednego oka.
-
Pytania fundamentalne dzieci mazurskich:
Dlaczego najsmaczniejsze jest niekoszerne?
Czy Kain i Abel pozabijaliby się, gdyby każdy miał osobny pokój? Niemożna było tego załatwić?
Po co kobiecie dwie piersi? Do zimnego i ciepłego?
-
Czy Kain i Abel pozabijaliby się, gdyby każdy miał osobny pokój? Niemożna było tego załatwić?
No właśnie! W tamtych czasach faktycznie było ciężko o osobne pokoje, ale o osobne kontynenty już łatwiej. Bozi nie chciało się nawet wybudować dwóch lotnisk z obsługą i pojedyńczym samolotem na składzie, chociaż wcześniej stworzyła cały wszechświat. Pewnie bała się podatków i strajków zawodowych. Tradycyjne wymówki bogaczy.
-
Ja Go nawet mogę zrozumieć. Po poprzednim strajku w silach lotniczych musiał wyrzucić połowę załogi.
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/86/Paradise_Lost_1.jpg/475px-Paradise_Lost_1.jpg)
-
Ja Go nawet mogę zrozumieć. Po poprzednim strajku w silach lotniczych musiał wyrzucić połowę załogi.
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/86/Paradise_Lost_1.jpg/475px-Paradise_Lost_1.jpg)
Wygląda na to, że teraz wiemy jak powstał Ryanair.
-
Ci już pewnie zapłacili za bilety i ponieśli inne opłaty?
-
Naqszła mnie, po wysłuchaniu Szymmona Kobylińskiego w AZR, myśl, czy wielu autorów, krytyków itp może być niewielu? "Czarny humor, jak wielu filozofów zagadnienia, a nie jest ich wielu zresztą..." raczył mistrz powiedzieć i trudno odmówić mu racji.
-
Może tu?Tak, wiem 120 dni.
Mam pytanie do Wujka Dobra Rada - jak uniknąć bratania się z kimś, po wyjściu z łazienki i umyciu rąk przed śniadaniem, kto chce powitać nas serdecznie ale z bardzo brudnymi ręcami?
By nie urazić i zachować savour-viver?
-
Ale w domu czy w pracy?
-
Ale w domu czy w pracy?
Przemyśl pytanie - z kim ja się mam bratać w domu???
-
A skąd ja mam wiedzieć, kto cię akurat odwiedził? A może biały miś? A może czyżyk?
-
Jasne, odwiedził mnie abażant.
-
Ale w domu czy w pracy?
Przemyśl pytanie - z kim ja się mam bratać w domu???
No nie mów, że w pracy się z kimś bratasz? Może z bratem pracujesz? Z Big bratem?!
-
Ale w domu czy w pracy?
Przemyśl pytanie - z kim ja się mam bratać w domu???
No nie mów, że w pracy się z kimś bratasz? Może z bratem pracujesz? Z Big bratem?!
Ja nie, ale mnie bratają.
-
Jasne, odwiedził mnie abażant.
Taki klosz na lampę?
-
Nie możesz go poklepać po ramieniu?
Albo zbratać na misia?
A nie, zabrudzi ci plecy...
-
A nie możesz myć rąk dwa razy dziennie?
-
No już bez przesadyzmu. Można się poświęcić i iść do łazienki jeszcze raz. Nie wiem ilu ludzi masz tam u siebie, ale ja w sławnym dziale IT mojej pracy zrobiłbym max 6 rundek. Poza tym co to ma znaczyć? Klasycznych filmów nie oglądamy? Zjadaj pan śniadanie wieczorem, w domu, myjąc wczesniej ren... ręce i po sprawie.
-
Baader najprawdopodobniej trafił w sendo toalety. Możesz myć ręce po przywitaniu, a nawet lepiej, nie myć rąk po wyjściu z toalety, do czasu zbratania się.
-
Ciekawe, że aktywność forum zaczyna się, kiedy Stefan zasypia.
Ja rękę myję w sobotę. I nie będę robił z siebie pederasty i mył codziennie.
Ilu ludzi tam u siebie mam?
200 tysięcy.
-
I wszyscy mają brudne ręce?
No tak, jak myją w soboty...
-
I
No tak, jak myją w soboty...
Ja tam nikomu do łóżka nie zaglądam :)
-
Nie rozumiem, co wy macie przeciwko myciu rąk w soboty?
-
Nie rozumiem, co wy macie przeciwko myciu rąk w soboty?
Teoretycznie nic, ale nie wiem, czy w szabas to nie jest grzech? I jak koszernie umyć ręce?
Ale ale:
Ilu ludzi tam u siebie mam?
200 tysięcy.
Dużo, czy to się nie nazywa "osobowość wieloraka"? Poeta - choć niektórzy myślą, że to był malarz - przedstawił tę myśl jeszcze dobitniej:
"Nazywam się Milijon – bo za miliony kocham i cierpię katusze".
Teraz już wiemy, że chodziło o mycie rąk. ;)
-
W tym wątku nie pisano od 120 dni, więc w końcu chciałbym się dowiedzieć: Co z rękami Stefana? I jak to się stało, a chyba się domyślam, że Cezarian przeskoczył go w liczbie postów?
-
Najprawdopodobniej ręce Stefana mają teraz więcej lubych spraw do załatwienia, jak choćby... trzymanie mikrofonu na konkursach piosenek aktorskich. I o to chodzi.
-
... trzymanie mikrofonu na konkursach piosenek aktorskich. I o to chodzi.
A bez metafor?
-
... trzymanie mikrofonu na konkursach piosenek aktorskich. I o to chodzi.
A bez metafor?
Tym razem bez metafor.
I o to chodzi, żeby rękę trzymać na pulsie mikrofonu. Zwłaszcza w tak trudnych czasach.
Wróć, bo tu już zaczynam metaforzyć.
-
Nigdy nie byłem i nie będę na konkursie piosenki aktorskiej.
-
Nigdy nie byłem i nie będę na konkursie piosenki aktorskiej.
A widzisz.
-
Nigdy nie byłem i nie będę na konkursie piosenki aktorskiej.
A widzisz.
To w końcu ma Stefan problemy ze wzrokiem czy nie ma?
-
Nigdy nie byłem i nie będę na konkursie piosenki aktorskiej.
A widzisz.
To w końcu ma Stefan problemy ze wzrokiem czy nie ma?
Jak trzeba to ma. A dla kogo ten wywiad?
-
Nigdy nie byłem i nie będę na konkursie piosenki aktorskiej.
A widzisz.
To w końcu ma Stefan problemy ze wzrokiem czy nie ma?
Jak trzeba to ma. A dla kogo ten wywiad?
A dla DT...
-
Nigdy nie byłem i nie będę na konkursie piosenki aktorskiej.
A widzisz.
To w końcu ma Stefan problemy ze wzrokiem czy nie ma?
Jak trzeba to ma. A dla kogo ten wywiad?
A dla DT...
A to nie ma.
-
Ale jeszcze może?
-
No pewnieeee!
-
Tymczasem pytania fundamentalne zawsze aktualne:
(http://www.vontrompka.com/blog/wp-content/uploads/2017/10/analizafundamentalna.png)
-
A fundamentalne "za ile"?
-
Domyślnie.
-
Duch donosi, dzisiaj, zaraz!
https://www.polskieradio.pl/8/8886/Artykul/2738553,Ewa-Szumanska-niezapomniany-glos-Z-pamietnika-mlodej-lekarki
PR2, godz. 15
-
Włączyłem, ale 15 minut niestety w plecy.
-
Sorry, to sie wytnie, znaczy doklei 😎
-
Nie wiem, czy słuchaliście, ale mnie tylko zdenerwowali. Puścili Rycerzy, odcinek, którego NIE MAMY, ale oczywiście przycięty, nie wiadomo, czy zgodnie z oryginalną końcówką, raczej nie. Za to kilka piosenek i utworów muzyki poważnej nie omieszkali puścić w całości. Generalnie dużo gadania, mało słuchowisk, a gadanie także na dosyć ogólnym poziomie, choć niby z życiorysu.
-
Nooo, słabo było... A akurat tego odcinka "nie mamy"?! Bo ja to żadnego nie mam...
-
Bo Wasze nie zadbałeś o ściągnięcie, jak były w szufladzie. Wszystko jednak można nadrobić, jeśli masz ochotę...