Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Rodzina Poszepszyńskich => przemyślenia => Wątek zaczęty przez: julcik97 w 18 Sierpnia 2011, 13:00:55
-
Zastanawiam się nad tym od dłuższej chwili. Czy Dziadkowi zostało jeszcze trochę we krwi tego spirytusu z cysterny z okresu wojny japońskiej? Czy może teraz po wytrzeźwieniu zzielenieje albo zsinieje? Wtedy liczne tatuaże przestaną budzić już taki podziw... ;)
-
Nie
-
Tak?
-
Przepraszam, oni pili japońską sake.
-
Pod Żółtymi Wodami.
-
Przepraszam, oni pili japońską sake.
Jedno nie przeszkadza drugiemu.
Ale do głowy mu uderza dopiero porządny zmywacz do paznokci... Ale teraz to już nie te zmywacze co kiedyś... Już się z nich kleju nie da robić.
A najważniejsza jest równowaga między zawartością eteru i amoniaku.
-
Czy mam rozumieć, że to przez tatuaże dziadka Jacka przegraliśmy wojnę rosyjsko - japońską? Teraz wiem, dlaczego nie lubię tatuaży...
Dziadek Piłsudski nigdy by do tego nie dopuścił! Nawet Bronisław Piłsudski.
-
A tutaj, zadam inne pytanie.
Czy Państwo już widzieli Dziadka Jacka w fabryce leżaków?
-
Fajne, chociaż ten obok Dziadka Jacka to trochę sztywny...
A swoją drogą - kto to teraz zrozumie... Oprócz nas oczywiście...
-
Fajny leżaczek, fajny leżaczek na szczęście...
Do trumny.
Wszystko w płynie, jak to mówią.
-
Mam wrażenie, że to jednak stale aktualne.
Jak tam w tym roku pomidory?
-
Jak tam w tym roku pomidory?
W Lidlu, czy w Biedronce?
-
Na polu.
Inicjatywy.
-
Przeczytałem "na palu inicjatywy", a stwierdziwszy swój błąd uznałem, że to także nieźle brzmi.