Ja się w sumie nie nabijam z Problemu Schodów, ja się nabijam ze sposobu prowadzenia dyskusji.
Problem Schodów jest faktycznie problematycznym problemem w szkole planowanej na sześciuset uczniów gdzie aktualnie uczy się jakieś 1200, do tego mamy setkę dorosłych (nauczyciele, administracja, obsługa). W okołopołudniowym szczycie mamy komplet na pokładzie.
I te same dwa wąskie ciągi schodów co od zawsze.
W dobudowanym skrzydle nad szatniami schodów w pakiecie nie przewidziano.
Do tego jedne schody są bardziej prestiżowe i naturalnie oblegane, bo łączą sklepik, pokój nauczycielski, gabinet Dyrekcji i stołówkę.
I wyjście, nie zapominajmy, że tamtędy bliżej do wyjścia.
Więc każdy chciałby tymi.
Przez jakiś czas obowiązywał podział na schody dla młodszych (te spokojniejsze) i schody dla starszych (te prestiżowe). Teraz po kolejnej reformie struktura demograficzna nam się drastycznie zmieniła.
Niestety (?) nie wiem na czym w końcu stanęło. Ale dopóki ja mogę kędy chcę...