Będzie o powstaniu styczniowym ale najpierw krótka preambuła. Otóż w roku pańskim 1995 tygodnik "Nie" (jak wiemy, czasem lubiany czasem nielubiany ale bez urazy drodzy nielubiący; skupmy się na faktach) pastwił się nad pewną inicjatywą ówczesnej "wadzy" lokalnej (w pięknym i nieodległym od stron rodzinnych miasteczku Gorlice) a i chyba centralnej. Poszukiwano otóż weteranów masowej rzezi z I wojny światowej znanej jako Bitwa Gorlicka*) która miała miejsce w 1915. Jak nietrudno wyliczyć weteran taki powinien mieć 80 lat plus... no własnie: armie wcielały wtedy poborowych wg pewnego schematu więc powiedzmy że 88 lat. Realne? Cóż żadne prawo fizyki nie zabrania dożyć słusznego wieku 88 czy 90 lat, niemniej tytuł artykułu brzmiał "Kombatanci spod Grunwaldu" a na ilustracji ówczesny prezydent Lech Wałęsa wręczał order dziarskiemu staruszkowi z kosą na sztorc wraz z deklaracją "za Racławice!".
A teraz 20-lecie międzywojenne. Słyszało się od czasu do czasu o weteranach powstania styczniowego. Wszyscy hurtem mieli wtedy nadany tytuł podporucznika weterana WP. No i niestety sporo było naciągaczy. Niektórym wiodło się całkiem nieźle by wymienić np:
Pana Mamerta Wandallego:
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Mamert_WandalliPana Telesfora Mickiewicza
https://pl.wikipedia.org/wiki/Telesfor_Mickiewicz Tu sprawa nie jest w 100% jasna ale podejrzenia były.
Pan Mamert nieźle na tym wyszedł: dom, honory, wizyty, ordery... A że nikt nie zakwestionował? Cóż, młode państwo z niepewnymi granicami potrzebowało bohaterów....
*) Jedna z moich "ulubienych" postaci z tej bitwy to niejaki generał von Xylander: iście szwejkowskie nazwisko!
Update: co jo godom, co jo godom... Delikwent powinien miećw tym 1995 około setki. Średnio realne.