Nie, nie. Ja nie usuwam, ja rzucam. Rzucam klątwami na prawo i lewo, zwłaszcza, jak się okazuje, że telepałam się na ten drugi koniec miasta tylko po to, żeby Pan Doktor, oderwawszy się łaskawie od iPhona, rzucił okiem na wypis ze szpitala i stwierdził KTHXBYE. Półtorej godziny telepania się w kaźdą stronę, pięć minut wizyty, wliczywszy kserowanie dokumentów. Kuriera sobie znaleźli, <ev>.