No bo ja muszę mieć odpowiednią motywację. Raz, że interesują mnie knedle, zdziwieni?
Dwa, że imprezę mam pod oknem w zasadzie, więc if you cannot beat them - join them.
Trzy - Aśki i Iśki na mnie nie robią wrażenia. Ale jakie ładne muczaczos przyjechały do miasta...
Ba, było nawet paru całkiem do rzeczy kanarków i z przeciwległego końca rosłych Wikingów, wszyscy oblegani przez młodzież żeńską z fotoaparatami jak jakie atrakcje turystyczne...
No to mam w domu siedzieć?