No ładne cacko...
Nie rozumiem jednak tego negatywnego nastawienia do zabytkowych gadżetów telekomunikacyjnych. Mój znajomy konserwator maszyn biurowych by się obraził. Jeden z przytaszczonych telefonów to na moje oko późny Gomółka, za to drugi - co najmniej sekretariat jakiegoś biura kancelarii Generalnej Guberni. Jak kiedyś kuzyn tego zabytka nieszczęśliwie upuścił i obłamał widełki to mieliśmy jakieś pół roku ochłodzenia stosunków dyplomatycznych.
Ale największe wrażenie na gościach robi piękna dębowa centralka, na jakiej moja mama pół wieku temu obsługiwała jedną z wielkich budów socjalizmu...
Usprawiedliwia nas to, że mamy mieszkanie po centrali telefonicznej
Czy za pięćdziesiąt lat takim samym sentymentem będziemy darzyć iPhony, routery i serwery? Kto wie? Kwestia gustu.