Nasza śliczna autoimmunologiczna, przepraszam, autokefaliczna koleżanka zgromadziła na swoim biurku małą stertę kolorowych kamieni. Stało się dla wszystkich jasne, że przygotowuje się do autoimmunologicznego, ponownie przepraszam, autokefalicznego postu, który w tym roku zaczyna się w poniedziałek. Po co jej kamienie w poście? Nie, nie do gryzienia, nie, nie do rodzenia na kamieniu. Jako osoba religijna i praktykująca, jest po prostu przygotowana na każdą sytuację, która może się w poście zdarzyć, nawet na to, że jak ktoś jest bez grzechu, może pierwszy rzucić kamieniem! Zarzeka się przy tym, że nie będzie ciskać kruszywem na prawo i lewo w byle kogo i bez powodu, o nie. Najpierw, co oczywiste, pójdzie do spowiedzi.
Co prawda niektórzy sugerowali, że kamienie nazbierała jej trzyletnia córka, ale to raczej niemożliwe, bo kiedyś owszem zbierało się z dziećmi, ale nie kamienie, tylko kasztany. A że w marcu? W październiku to każdy potrafi. A jeżeli nie potrafią zbierać w marcu kasztanów, to niech zbierają koty, kotów w marców jak nas…, kasztanów jesienią.
Fasiol, jesteś przygotowany do postu?