Autor Wątek: Dżem "Okęcie" - fakty i mity  (Przeczytany 16922 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #45 dnia: 18 Lipca 2007, 11:20:56 »
No i zrobiły się nam dwa wątki alkoholwe. Popieram, dobrego nigdy dosyć. Nie jestem aż takim malkontentem, jeśli chodzi o nasze piwo. Twierdzę wręcz, że niczym nie ustępuje piwom pasteryzowanym czeskim (może Keltowi), choć przyznaje wielkim specem nie jestem. Jeśłi natomiast chcecie porównywać - bo takie odnaszę wrażenie z postu Bruxy - piwa niepasteryzowane z pasteryzowanymi, to jest to delikatnie mówiąc nieporozumienie. Niepasteryzowane piwo, to jest to! Ciechan, Żywe (nie Żywiec!), a przede wszystkim Rycerz (tak rzadki, że najlepszym sposobem na zaklup jest roczna prenumerata "Rycerza Niepokalanej"), palce lizać. Wystarczy się rozejrzeć, a nie narzekać.
Pasteryzowane zaś, są trwalsze, a wiec mniej smaczne. Przynajmniej od czasu, jak przestano produkować Magnata. Ostaniego przedstawiciela tego szlachetnego gatunku piłem chba w 2005r. na Boże Narodzenie - jakieś, jak to sie kiedyś mówiło - odrzuty z eksportu. Od tego czasu gatunek ten wykreslono z błękitnej ksiegi i uznano za wymarły.
A spiż też jest niepasteryzowany, o ile pamiętam.
« Ostatnia zmiana: 15 Kwietnia 2009, 15:11:20 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #46 dnia: 18 Lipca 2007, 12:21:00 »
Spiż niepasteryzowany jest i o ile wiem nie uświadczysz go w butelkach. Za to ma wiele przyjemnych odmian kolorystycznych, jest jasny, czarny i biały (Wesenbier, pszeniczne). Ongiś bywało też czerwone, cokolwiek mieli przez to na myśli, dobre było. Tylko, niestety, do Wrocławia miewam przez większość roku ciut za daleko.

Co do problemów komparatystyki, to masz Asan rację, ja bym tylko dorzuciła, że nie da się porównać piwa nabywanego lokalnie z importowanym. Dlatego ściągnęłam, mimo lotniczych ograniczeń w przewożeniu płynów, ginesia z Dublina. Ten do nabycia tutaj to, hmm... Podobno pochodzi z browaru w, pożal się Boże, Londynie.
A badania porównawcze czesko-polskie prowadzę na podstawie reprezentacyjnych próbek pobieranych po odpowiednich stronach granicy. I nadal uważam, że Czesi górą. Choćby ze względu na przewagę liczebną, tam każdy powiat ma swój browar... A u nas... Ech...

A już czeskie niepasteryzowane...  ;D Udało mi się ostatnio trafić butelkowanego niepasteryzowanego Budvara za jedyne 9 korun sztuka. Sami sobie przeliczcie, x0,14.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #47 dnia: 18 Lipca 2007, 12:42:34 »
Damą być, ach, damą być... Owszem, M., tyle, że Rodowicz  :) A wypadało by tu dorzucić jeszcze Bananowy Song...

Boższszsz... racja, nie wiem jak mogłem tego nie pamiętać, tym bardziej że nic wszak od rana nie piłem... A co do cytatów to warto w tym miejscu przypomnieć opis pewnej oberży z powieści "Kolor Magii" T. Pratchetta. Występowało tam piwo które było przez bywalców "...nie tyle kupowane co raczej wypożyczane na chwilę" :)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #48 dnia: 18 Lipca 2007, 12:54:49 »
"Żywe" mój kolega ostatnio mi polecił. Nie próbowałem jeszcze, ale on mówi, że pyszne.
Ja przeważnie wybieram piwo holenderskie Heineken, bo czeskich, to jakoś nie widzę w naszych wrocławskich sklepach.
No i wypada wspomnieć o naszej lokalnej marce "Piast"... ;D
nie graj ze mną...

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #49 dnia: 18 Lipca 2007, 14:25:09 »
Jak raz przed chwilą w reklamówce Makro znalazłem wino o dynamicznej nazwie "Bumerang". Nie jestem jednak przekonany czy nazwa czegoś co jednoznacznie kojarzy się z wracaniem jest dobrą nazwą dla alkoholu...
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #50 dnia: 18 Lipca 2007, 16:53:53 »
Jak raz przed chwilą w reklamówce Makro znalazłem wino o dynamicznej nazwie "Bumerang". Nie jestem jednak przekonany czy nazwa czegoś co jednoznacznie kojarzy się z wracaniem jest dobrą nazwą dla alkoholu...
Ajajaj, koledze, to się dzisiaj wszystko kojarzy na odwrót. Do bumerangu (a?) zastosowanie ma jedynie określenie o "wracaniu", zaś przy alkoholu niezbędną jest znajomość co najmniej dwóch definicji: "wracanie" i "zwracanie". "Wracanie", oznacza powrót do alkoholu po długiej lub, czego sobie i wszystkim życzymy, krótkiej przerwie. Ex definitione jest to więc pojecie ze wszech miar pozytywne i jednoznacznie dobrze się kojarzące, warte jak najszerszego propagowania wśród młodzieży i dorosłych. Zaś słowo "zwracanie" w kontekście spożywania alkoholu ma wydźwięk zdecydowanie pejoratywny, oznacza bowiem niezależną od naszej woli utratę już zdawałoby się bezdyskusyjnie posiadanego przez nas trunku (nie tylko zresztą trunku). Na marginesie dodam, że niestety, urzędy skarbowe, ciągle jeszcze stoją na niekorzystnym dla podatnika stanowisku, zgodnie, z którym wraz ze zwróceniem alkoholu nie ma mowy o zwrocie akcyzy oraz podatku VAT wyłożonego przez nas na ten alkohol.

Podsumowując: skoro do bumerangu(a?) ma zastosowanie tylko pojęcie o "wracaniu", a nie o "zwracaniu", zaś wracanie do spożywania alkoholu jest kojarzone pozytywnie, to z prostych zasad logiki wynika, że nazwa "Bumerang" jest jak najbardziej dobrą nazwą dla alkoholu.
Proste, prawda? ;)
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #51 dnia: 18 Lipca 2007, 17:08:29 »
Ale jakbym ci pożyczyła bumerang, tobyś mi go zwrócił?  ??? ;D
Problem jest akademicki, bo bumerangu nie posiadam (w żadnej postaci). Na razie mogę ci pożyczyć wszystkiego najlepszego, bezzwrotnie  :)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26310
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #52 dnia: 19 Lipca 2007, 09:05:17 »
Widze, że tu fachowców około-alkoholowych jak mrówków, więc zrozumiecie moje obrzydzenie wręcz, gdy widzę na półce sklepowej np. Pilsener-Urquell (palce lizac!) ale drobnym drukiem czytam 'wyprodukowano pod nadzorem...  kompania piwowarska Poznań' (a fuuuj!) I to samo z Heinekenem, Faxe itd. itp. - KOSZMAR, bo to jest oczywiscie koszmar smakowy przede wszystkim  :o  A jeszcze pare lat temu były na połkach oryginały - i komu to przeszkadzalo  >:(

Stefan

  • Gość
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #53 dnia: 19 Lipca 2007, 09:53:07 »
Jako człowiek aktualnie permanentnie zapracowany nie mam czasu śledzić wątków (a szkoda), ale w tym temacie mam coś do powiedzenia:
Podkarpackie supermocne! (popularna dziewiątka)
Nie produkowane pod żadnym nadzorem (co daje się czasami odczuć), ale nasze, lokalne i, (sam się dziwie) smakuje mi, choć piw mocnych nie lubię pod żadną postacią.
A podkarpacka dziewiątka mi smakuje i już.
I co mi zrobicie?
PS
Niektórzy forumowicze (ci co byli na zerowym zjeździe) mieli możliwość zapoznania się z tym (szlachetniejącym z roku na rok) trunkiem.
ha!
koniec i bomba, a kto nie pił ten trąba (tromba?)

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26310
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #54 dnia: 19 Lipca 2007, 10:03:07 »
Ojojoj, to jest powazny argument za tym zeby jednak odbył sie jakis nie-zerowy zlot. I to najprawdopodobniej bliżej południa Polski niz północy...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #55 dnia: 19 Lipca 2007, 10:33:01 »
No przecież od początku trąbię, że lokalne piwa RULEZ! Najlepiej pite w odległości piwnej mili od miejsca produkcji. Na świeżo.

To jak chłopaki (i dziewczynki)? Co z tym zlotem?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26310
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #56 dnia: 19 Lipca 2007, 11:02:21 »
Ja ( a nawet powiem wiecej MY) mozemy o dowolnej porze na udptanej ziemi stanąć byle Bruxa byla w poblizu i czeskie piwo :D
Oj pamietam, jak szlismy ze Sniezki granicznym szlakiem od slonca rozpalonym do czerwonosci w strone Szklarskiej i zbaczalismy co rusz na lewo do zaprzyjaznionych czeskich schronisk, gdzie zycie ratowalo nam kruszovicke, oj palce lizac!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #57 dnia: 24 Lipca 2007, 23:38:55 »
Ja ( a nawet powiem wiecej MY) mozemy o dowolnej porze na udptanej ziemi stanąć byle Bruxa byla w poblizu i czeskie piwo :D
Oj pamietam, jak szlismy ze Sniezki granicznym szlakiem od slonca rozpalonym do czerwonosci w strone Szklarskiej i zbaczalismy co rusz na lewo do zaprzyjaznionych czeskich schronisk, gdzie zycie ratowalo nam kruszovicke, oj palce lizac!
Dobrze, że nie byliście dziećmi lub kobietami w ciąży, bo dla nich już podobno dwa piwa zawierają ilość alkoholu, która może zaszkodzić. Chociaż czy to może dotyczyć kroszovickiego, to wątpię.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26310
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #58 dnia: 25 Lipca 2007, 11:54:54 »
Dobrze, że nie byliście dziećmi lub kobietami w ciąży, bo dla nich już podobno dwa piwa zawierają ilość alkoholu, która może zaszkodzić. Chociaż czy to może dotyczyć kroszovickiego, to wątpię.
Hmmm, bywa czasem, że (niestety?) dzieckiem się czuję (a komu to przeszkadzało?!), ale do głowy mi nie przyszło żeby kruszovickie mogło mi zaszkodzić  ???
Ja chcę do Czech  :'(

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Dżem "Okęcie" - fakty i mity
« Odpowiedź #59 dnia: 06 Sierpnia 2007, 12:44:59 »
Dobrze, że nie byliście dziećmi lub kobietami w ciąży, bo dla nich już podobno dwa piwa zawierają ilość alkoholu, która może zaszkodzić. Chociaż czy to może dotyczyć kroszovickiego, to wątpię.
Hmmm, bywa czasem, że (niestety?) dzieckiem się czuję (a komu to przeszkadzało?!), ale do głowy mi nie przyszło żeby kruszovickie mogło mi zaszkodzić  ???
To oczywiste. skąd dziecko ma wiedzieć, co mu ma zaszkodzić? To jego mama ma małemu uświadomić. No chyba, że jest w ciąży, wtedy to już nie wiem, skąd taka mama ma mieć wiedzę.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.