Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Kategoria ogólna => Dyskusja ogólna => Wątek zaczęty przez: Cezarian w 08 Sierpnia 2007, 12:32:30
-
Ponieważ towarzystwo forumowe, jak widzę w wiekszości uznało, że środek wakacji więc nie ma o czym pisać, zakładam wątek o pisaniu wakacyjnym. Liczę na uczestnictwo. Żeby jakoś zagaić zacytuję słynne słowo słynnego Monty Pythona, słowo nie tylko jak najbardziej adekwatne do sytuacji, nie tylko tylko nad wyraz wakacyjne, ale także budzące nadzieję na gorsze wczoraj i lepsze jutro, oświetlające mroki przyszłości, pachnace bryzą morską, kąpielą, halnym, łąkami, wodospadami Wiktorii, trawami Irlandii, skałami Szkocji, piaskami Sahary, tajgą, tundrą i dżunglą.
KLANCYK
-
Mi tam się "klancyk" ze śniegiem kojarzy bardziej i ma to się do wakacji jak piernik do wiatraka, a pies do jeża. Ale słowo samo w sobie dobre, ale nie beznadziejne.
Sam niedługo wyjeżdżam nad jezioro, a potem jadę znów. Jeszcze jestem, ale to, że jestem, nie znaczy od razu, że mam czas i wenę na pisanie, gdyż wakacje sprzyjają raczej wożeniu się po dworze, niż pisaniu czegokolwiek. No chyba, że sms-ów, ale nie mam komórki.
Toteż piszę tego posta tylko po to, żeby powiedzieć, że nie mam co napisać, a do września będę tu wpadał jedynie na moment i jeszcze szybciej wypadnę stąd - tak do września połowy, kiedy to wrócę do Wrocka.
Wtedy - nowa para, nowe pomysły i powrót do szarej rzeczywistości (niestety).
A teraz...
Leżak, palma i drink.......
-
A teraz...
Leżak, palma i drink.......
Dziewczyny, nie zapominaj o dziewczynach, one także chcą mieć wakacje.
-
Przyczłapy do bulgulatora
-
Tak tyle , że wakacje dziewczyn mogą polegać na odpoczynku od chłopców względnie mężczyzn. Odpoczywa się zazwyczaj od tego co się ma na codzień. Chyba , ze Zygfryd znalazł by panny , które na codzień nie mają takiej rozrywki.
-
Tak tyle , że wakacje dziewczyn mogą polegać na odpoczynku od chłopców względnie mężczyzn. Odpoczywa się zazwyczaj od tego co się ma na codzień. Chyba , ze Zygfryd znalazł by panny , które na codzień nie mają takiej rozrywki.
Niekoniecznie. Po prostu latem dziewczyny i chłopcy mogą robić inne rzeczy niż na codzień. I to jest raczej kwintesencja wakacji, co słusznie zauważył w krótkiej, ale jakże treściwej i wyczerpującej wypowiedzi Stefek.
-
Chyba , ze Zygfryd znalazł by panny , które na codzień nie mają takiej rozrywki.
Towaru wybrakowanego, przeterminowanego, bądź nieświeżego nie biorę. ;D
Zakonnice też odpadają.
-
Chyba , ze Zygfryd znalazł by panny , które na codzień nie mają takiej rozrywki.
Towaru wybrakowanego, przeterminowanego, bądź nieświeżego nie biorę. ;D
Zakonnice też odpadają.
Uff, kamień z serca. Z drugiej strony to ty wybredny jesteś.
-
Chyba , ze Zygfryd znalazł by panny , które na codzień nie mają takiej rozrywki.
Towaru wybrakowanego, przeterminowanego, bądź nieświeżego nie biorę. ;D
Zakonnice też odpadają.
No to stąd jeden krok do napisu na parkanie pewnego kościoła (znam to z relacji znajomych, jest też teoria że był to USC):
"Po odejściu od ołtarza reklamacji nie uwzględnia się" :)
-
Wszyscy parafianie z serca dziękują chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji zaprzestał działalności.
To tak w nawiązaniu do postu pierwszego i ostatniego jednocześnie...
-
Kończmy to Waszmościowie. Wakacje już minęły wraz ze swą indolencją.
-
Ja mam wieczne wakacje :D <właściwie rok i właściwie nie wakacje, ale co tam>
-
Nie wszyscu skończyli wakacje. Stefek jest aktualnie w rozjazdach, a ja zniknę od poniedziałku na 14 dni i to bez dostępu do internetu >:(
-
Jak dziś rano podał redaktor Mann - właśnie zaczął się okres jesiennej indolencji :'(
-
Jak dziś rano podał redaktor Mann - właśnie zaczął się okres jesiennej indolencji :'(
Czyli ja wchodzę w okres indolencji wakacyjno-jesiennej?
Man jak zwykle ma rację. Kiedy to ostatni raz napisał coś na naszym forum? Leń, żeby nie powiedzieć indolent! Nie chce mu się. ;)
-
a ja zniknę od poniedziałku na 14 dni i to bez dostępu do internetu
A kłamczuszek,właśnie że internet tam mają.
-
a ja zniknę od poniedziałku na 14 dni i to bez dostępu do internetu
A kłamczuszek,właśnie że internet tam mają.
Panowie, toczycie dyskusje jak przed lustrem!
-
Panowie, toczycie dyskusje jak przed lustrem!
No proszę i lustro nas skarciło. Czy lustro jest zawsze naszym alter ego?
-
No proszę i lustro nas skarciło. Czy lustro jest zawsze naszym alter ego?
I sumieniem naszym.
-
To ciekawe mam dwa sumienia. Skoro spowiadam się tylko z mojego a nie cezarowego czy popełniam grzech? Chyba pójdę pokutować...
-
Skoro spowiadam się tylko z mojego a nie cezarowego czy popełniam grzech?
Cezar aktualnie smaży swoje 4 litery na plaży,ciekawe czy sumienie też zabrał ze sobą?Bo żonę i owszem.
-
To ciekawe mam dwa sumienia. Skoro spowiadam się tylko z mojego a nie cezarowego czy popełniam grzech? Chyba pójdę pokutować...
A może jedno sumienie stanowi alter ego drugiego? Tylko które moje sumienie jest Twoje? Pytam w sumie dosyć poważnie, żeby ustalić, z którego się spowiadasz, bo jeśli z mojego, to ja już się nie muszę spowiadać? ???
Chyba, że jakże słusznie uznamy, że to żona jest naszym sumieniem. To redukuje problem do rozwiązanego. wystarczy nie zabrać żony...
-
...
Chyba, że jakże słusznie uznamy, że to żona jest naszym sumieniem. To redukuje problem do rozwiązanego. wystarczy nie zabrać żony...
Cwana gapa!
Jak spróbujesz to daj znać, w którym szpitalu Cię odwiedzić...
-
Cwana gapa!
Jak spróbujesz to daj znać, w którym szpitalu Cię odwiedzić...
O ile pamiętam, to sam wróciłeś ostanio z udanego tygodniowego pobytu w izolatce Szpitalu na Kraje Mesta?
Najgorzej mają nasze dziewczyny. Jak tu się wyrwać gdzieś bez żony?
-
W Nemocnice chyba ;D
Oczywiście, że jak się gdzieś urwać, to tylko bez żony, taka wkurzona żona strasznie psuje nastrój skoku na bok, chyba, że ktoś gustuje w trójkątach ;D
-
W Nemocnice chyba ;D
Oczywiście, że jak się gdzieś urwać, to tylko bez żony, taka wkurzona żona strasznie psuje nastrój skoku na bok, chyba, że ktoś gustuje w trójkątach ;D
Problem pozostaje, jeśli ktoś gustuje w trójkątach bez udziału żony. Dodajmy, że własnej. Chyba nie dotyczy żon, bo te najprawdopodoniej nie mogą gustować w trójkacie bez swojego udziału, chociaż nie jest to wykluczone. Żona jest chyba znacznie bardziej wkurzona z powodu trójkata, niż nazwijmy to dwójkąta?