Z życia, czyli z Nocy Muzeów.
Obsesja destruktywna dezawuuje krańcowość?
Dla informacji - na ultra hipsterską wystawę zabłądziliśmy wczorajszej nocy poszukując Muzeum Neonów. Na dykcie przy drzwiach przyczepiony był prezentowany plan. Plan nie miał nic wspólnego z zawartością czy układem przestrzennym wystawy, był jedynie dowodem na niebanalne poczucie humoru organizatorów i, być może, na ich znajomość z pewnym esejem pana Eco. Jeszcze zabawniejsza zaś była uczona nasza hipsterska młodzież, łykająca ten tekst na serio, bez filtra