Niefajnie.
Niefajnie jak w radiu coś trzeszczy.
Mamy sobie całkiem fajne radio, w którym jest czego słuchać. No może nie całej ramówki ciurkiem, ale nigdy nigdzie nie trafiłam na radio, gdzie podobałaby mi się cała ramówka ciurkiem. I OK, to nie ma być Radio Bruxa, inni słuchacze wybierają z ramówki inne rzeczy, które się im podobają, mnie nie mają obowiązku. Ale wiem, że czekają tam na mnie Mann, Chojnacki, Wagle, Kydryński, Janek Młynarski, Mumin Zamachowski, Poeta Prawie Poniedziałkowy, Michał Nogaś... Mnóstwo młodych lotników i moje nowe odkrycie, kontrowersyjny Łuszczewski. Kto inny znajdzie co innego. Grzegorz się zakotwiczył na audycji z muzyką francuską, teściowej się spodobał Jose Torres.
Zaglądają inne znajome, dawno nie słuchane głosy.
Mnie się podoba.
Byłoby niedobrze, gdybyśmy mieli to stracić, bo znowu trzeszczy.
Mam nadzieję, że jednak przetrwa trzeszczenie.
Aczkolwiek, jak słucham Pani Derektor, to mi trzeszczą ciarki na kręgosłupie, od samego tonu. Coś w nim jest...
I jeszcze Popołudniowemu się do niej wyrwało "Nadredaktor", brrr....