Rodzina Poszepszyńskich > przemyślenia

Wszystko co wiemy a raczej nie wiemy o Maryli

(1/20) > >>

Stefan:
Pozwalam sobie wkleić to, co znalazłem o Maryli.
Tekst jest na tyle ciekawy, że  przytaczam go bez skrótów.

HANNA OKUNIEWICZ

Aktorka, absolwentka warszawskiej PWST. Podkochiwałem się w niej skryci i biegałem po kilka razy na wszystkie przedstawienia dyplomowe, w których grała. Zielonooka, kasztanowłosa, wiotka, o przedziwnym tembrze głosu, magnetyzowała niemałą część widowni. Grała kilka ról w "Mądremu biada", "Ulissesie" i "Ćwiczeniach z Szekspira", które zaskakiwały zarówno niebanalnym ujęciem postaci, jak i rozpiętością warsztatową. Hania potrafiła być ujmująco liryczna i wiedźmowata. Piękna i ohydna. Słodka i złośliwa. Pokorna wobec reżyserów, ironiczna w odniesieniu do kolegów. Generalnie miała w sobie coś bardzo przyciągającego i sympatycznego - ot, tylko przytulać i całować. Sprawiała wrażenie, że wie o wiele więcej o postaci i o samym życiu, niż pokazuje na scenie. No i, bagatela, miała sceniczny urok, którego nie da się wypracować żadnymi ćwiczeniami. Profesorowie, dawali jej wysokie noty, ja zaś słałem kwiatki za kulisy w nadziei, że uda mi się z Hanią umówić na randkę. Płonne to były oczekiwania, ponieważ dyplomantka była dobrze pilnowana przez narzeczonego, który czekał na nią co wieczór po przedstawieniu. Zdaje się, że był dość solidnie zbudowany...

W ogóle z tymi naszymi co piękniejszymi koleżankami z Wydziału Aktorskiego była krewa, bo zawsze obstawiali je jacyś absztyfikanci, którzy czekali na nie w uczelnianej szatni. Zatem ani rusz. Smuciło nas to niepomiernie, bo jako słuchacze Wydziału Reżyserskiego, byliśmy głęboko przekonani, że dziewczęta z Aktorskiego należą się nam w pierwszej kolejności. Najbardziej zgrzytaliśmy zębami, gdy widzieliśmy jak porywają je do luksusowych samochodów różni zagraniczniacy, podczas gdy my mogliśmy porwać je co najwyżej do autobusów, odjeżdżających z Placu Krasińskich. Ja byłem jeszcze w niezłej sytuacji, bo od biedy mogłem porwać którąś na ramę mojej wyścigówki. Zimą jednak było z tym znacznie trudniej, a wieczory były wówczas takie długie...

Hania Okuniewicz po dyplomie wylądowała w Teatrze Rozmaitości w Warszawie. Niestety, ku naszemu zaskoczeniu, nie zrobiła kariery aktorskiej. Obsadzana w niewielkich rolach dam dworu i śmiesznych starych panien nie znajdowała ujścia dla swego talentu. Owszem, było ją w nich widać, jednak nie na tyle, by o niej pisano, czy dostrzegli ją filmowcy. Na szczęście na jej głosie poznali się reżyserzy radiowi i Hania wystąpiła w kilku audycjach, zyskując największą popularność w serialu kabaretowym "Rodzina Poszepszyńskich". Później stworzyła porywającą Solange w telewizyjnym przedstawieniu "Lata w Nohant", nie ustępując w niczym Edmundowi Fettingowi, kreującemu Chopina. Z podziwem pisał o niej autor sztuki, sam Jarosław Iwaszkiewicz. Niestety sukces w jego dramacie nie zaowocował dalszymi propozycjami telewizyjnymi i teatralnymi. Wkrótce Hania zniknęła zupełnie ze sceny, ekranu i anteny, poświęciwszy się życiu rodzinnemu. Podobno ów narzeczony, co czekał na nią po każdym przedstawieniu, wyczekał swoje i Hania została jego żoną i matką ich dzieci, rezygnując z zawodu. Dziś niewiele osób wie, co się z nią dzieje.

Los Hani przywodzi mi na myśl los wielu artystów teatru, obdarzonych urokiem i talentem, którym nie sprzyja łut szczęścia. Podczas swej praktyki reżyserskiej spotykałem na polskich scenach aktorów zapomnianych przez Boga i ludzi, którzy tworzyli w moich i nie tylko moich spektaklach kreacje, których nie powstydziliby się warszawscy gwiazdorzy. Poza lokalnymi recenzentami nikt ich jednak nie odnotowywał. Przyjmowani gorącymi oklaskami przez miejscową publiczność, dalej nie istnieli na liczącej się mapie teatralnej, popadając stopniowo w artystyczny niebyt, aż do jakiegoś kolejnego przypadkowego odkrycia, które - po kilkumiesięcznym sukcesie - nie odmieniało z reguły ich losu.
żródło

666:
A jakieś foto? :/

Jedyne co mam, to okładka książki.

Bruxa:
Szukałam kiedyś o Marylce czegokolwiek w sieci, ale echo jak ze studni... Tym większe brawa dla Stefana za wygrzebanie takiej perełki.

Cezarian:
Czyli mamy kolejne pytanie do Maćka? W sprawie Maryli?

andrzej74:

W ostatnią niedzielę na kanale TVP Kultura emitowany był kilkugodzinny blok programowy z Olgą Lipińską w roli głównej. Lipińska mówiła trochę o Okuniewicz, że pracowała z nią kilka razy, ale niestety Okuniewicz postanowiła zrezygnować z zawodu. Mają ze sobą w dalszym ciągu kontakt.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej