Inne utwory satyryczne > Przygody Wuja Alberta

"Wuj Albert", a "Dym z Papierosa"...

(1/6) > >>

666:
Słucham sobie ostatnio "Wuja..." i coraz bardziej mnie sie podoba. ;D
Niewątpliwie genialny Fronczak... +oczywiście czarny humor.
Naszło mnie skojarzenie z "Dymem z papierosa" - Kowalewski jest robiony równo w ciula, tak jak Kazio, choć jest to jednak inny rodzaj humoru rzecz jasna.
Szkoda, że tylko 8 odcinków (prawdopodobnie), ale to może i lepiej...
Zawsze to jakaś odskocznia od Poszepszyńskich, choć w gruncie rzeczy nic oryginalnego (ale rozumiem, że Poszepszyńscy byli wcześniej? W ogóle, z którego to roku ten cały "Wuj..." jest?)

A czy sąsiadkę Pazurową gra Hanka Bielicka, czy to tylko mnie się tak zdaje?

Koniec i przecinek (koniec,)

ArcyCierń:
Chciałem tylko wspomnieć, że moja ulubiona scena to tak, w której Kowalewski opowiada, jak to zmienił tor lotu i wpadł do kanału, żeby nie narazić Fronczewskiego na szwank.

r--x:

--- Cytat: Zygfryd666 w 16 Października 2007, 21:26:56 ---Słucham sobie ostatnio "Wuja..." i coraz bardziej mnie sie podoba. ;D

--- Koniec cytatu ---
A nie mówiłem, że Albert jest wytrawny? (W starej dyskusji na starym forum).

Cezarian:

--- Cytat: r--x w 17 Października 2007, 18:17:02 ---
--- Cytat: Zygfryd666 w 16 Października 2007, 21:26:56 ---Słucham sobie ostatnio "Wuja..." i coraz bardziej mnie sie podoba. ;D

--- Koniec cytatu ---
A nie mówiłem, że Albert jest wytrawny? (W starej dyskusji na starym forum).

--- Koniec cytatu ---
Zamieszam, ale z przekonaniem. Moim zdaniem Albert jest znakomity i wytrzymuje porówanie z Poszepszyńskimi. Minusem (?)jest jedynie mała ilość odcinków. A Kowalski włażący do pawlacza? A Demoralizacja córy? Palce lizać.

Stefan:
Najlepsze to są wspomnienia starego prokuratora panie sierżancie...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej