Wręcz przeciwnie, łączę pojawienie się reklamy w związku z apelem naturystów i próbuję wyciągać jakiekolwiek związki logiczne.
Oczywiście, o ile nie jest apel naturystów w sprawie podwyżek. I wówczas stereotypowo zakładam, że nie jest to apel w sprawie podwyżek cen leków (choćby na hemoroidy), lecz pensji nauczycieli?
A tak, wiem...