Nie, to ja jestem stratna, jako posiadaczka 90 dniowej karty miejskiej. Już od lat mamy ten dzień, co się wszyscy wożą za darmo, tylko nie uczciwi stali klienci. I nikt nam nie chce za to zwrócić. A mogliby chociaż o ten jeden dzień przedłużyć ważność.
Jakby mnie kto chciał zniechęcić do jazdy transportem zbiorowym, to dzisiaj by mu wyszło. Za darmo jest, więc żywa noga ruszyła do SKMki, metra i autobusów i to zabierając ze sobą rower, wózek dziecinny i kurde może jeszcze narty. Wodne.
Psy były w porządku, zabrały ze sobą tylko panów albo pańcie.
Daleko sobie pojechaliście? Jakby Alvin pojechał ze mną, to miałby mnóstwo kostek do obwąchania. Może trochę przeterminowanych, za to w rozmiarach XXL.