Jak już wiemy kobietą była Kopernik, jednak stan naszej wiedzy o paniach na eksponowanych stanowiskach w historii ulega ciągłej poprawie. Najnowsze wyniki badań przeprowadzonych przez amerykańskiego naukowca Nicka Bellantoniego wskazują, iż przechowywana w archiwum państwowym w Moskwie czaszka Adolfa (Adolfiny?) w rzeczywistości jest "czaszką kobiety w wieku 20 - 40 lat" (ach te zakresy pomiarowe). Zastępca dyrektora archiwum Władimir Kozłow stwierdził iż "nikt nie mówił, że to czaszka Hitlera", ale nie należy wierzyć ani jemu ani nikomu z personelu; stwierdził bowiem również, iż "żaden z pracowników archiwum (...) nigdy nie widział naukowca". Skoro pan Bellantoni by tak kolokwialnie rzec "przesmyknął" się niezauważony, to i prawdziwa płeć Hitlerowej spokojnie mogła zostać pomylona. Ciekawe kto następny? Zastanawiające jest swoją drogą po co w ogóle Rosjanie przechowują czaszkę Wodza? Czyżby planowali sklonowanie kilku sztuk i otwarcie swego rodzaju "Third Reich Park"?