Wójt gminy Praszki-Straszki która była zagrożona lipcową powodzią, prawdopodobnie nie będzie ukarany karą bezwzględnego więzienia.
Przypomnijmy fakty.
Hieronim Podpaśny, bohatersko niedopuścił do powodzi w swojej gminie. Zmobilizował miejscową ludność i razem podwyższyli (a w zasadzie usypali) wały przeciwpowodziowe, przez co uratowali dwunastotysieczną gminę przed zalaniem.
Niestety, w trakcie sypania wałów uległo zniszczeniu gniazdo niezwykle rzadkiej (i będącej pod ścisłą ochroną) Pcimki-Kocidubki, oraz utopiły się dwa krety królewskie, będące monitorowane przez satelity UE.
KE wystosowała do premiera ostrą notę protestacyjną, oraz zasugerowała batychmiastowe aresztowanie wójta za "niepowetowane straty w środowisku naturalnym".
W wyniku 45 godzinnych negocjacji ustalono, że wójt będzie ukarany tylko grzywną w wysokości 14 miliardów dolarów, z zamianą na 300 tysięcy dni aresztu, oraz zakazem obejmowania stanowisk kierowniczych na okres 1500 lat.
- To wielki sukces naszych negocjatorów - powiedział anonimowy pracownik kancelarii premiera - Wójtowi groziło wszak 3 lata więzienia.
Komentarza wójta nie ośmieliłby się zamieścić nawet tygodnik "Nie".
Mamy jednak pewność, że następna powódź osiągnie swój cel.