pierwszy zlot fanow RP

[lybbard]

Zazdroszczę Warszawiakom

[Bruxa]

Oj, bo się Bluesmanniak obrazi... Warszawiakiem w twarz? Jemu? Warmiakowi od urodzenia?   
Z tego co wiem, to na zlocie nie było ani jednego warszawiaka. Tylko jedna warszawianka, ale nie wiem, czy z 1831 czy z niezapomnianego 1905 roku...

[Bluesmanniak]

Z tego co wiem, to na zlocie nie było ani jednego warszawiaka. Tylko jedna warszawianka, ale nie wiem, czy z 1831 czy z niezapomnianego 1905 roku...

ano, chyba miała Syrenka na imię

[Bruxa]

O, po tym awatarze na pewno bym cię poznała 

[dziadek_jacek]

Echhh... a mnie niestety minęł przyjemność porobienia sobie wspólnych jaj, ale co sie odwlecze to można schować... czy jakoś tak.

[sen pedadoga]

Za to w Katowicach czeka na Ciebie śpiewnik z osobistą dedykacją.
Musimy się umówić na przemyt przez Brynicę - granicę

[Stefan]

Dupa

[Cezarian]

Dupa

W odpowiedzi na Twoje ulubione zdanie wyrażę się swoim ulubionym: A bez metafor?

[Fasiol]

Ogólnie to dobra dupa nie jest zła.Ta jednak chyba trochę za duża.

[666]

Niektórzy lubią duże rozmiary
Jaki zlot, taka dupa

[Tosia]

Z tego co wiem, to na zlocie nie było ani jednego warszawiaka. Tylko jedna warszawianka, ale nie wiem, czy z 1831 czy z niezapomnianego 1905 roku...

ano, chyba miała Syrenka na imię

Słyszałam wiele wersji pełnej wersji mojego imienia (Wy też słyszeliście najnowszą ), ale Syrenki jeszcze nie było

[Bruxa]

Przecież wszyscy wiedzą, że Tosia to zdrobnienie od Antologia. Antologia Poszepszyńska, oczywiście. Nic dziwnego, że pan Piotruś był naszą Antologią oczarowany - to szampańska kobieta, co widać na awatarze 

[lybbard]

Niestety nie można było utrzymać z Wami relacji multimedialnej nawet pomimo prób kontaktu internetowego...

[Psiakostka]

Niestety nie można było utrzymać z Wami relacji multimedialnej nawet pomimo prób kontaktu internetowego...

Ja mam w domu taki kontakt co w trzech gniazdkach ma elektryczność a w czwartym mam gniazdko (RJ45 bodajże) z internetem. Kiedyś próbowałem językiem ten kontakt czy jest prąd - dość wstrząsające przeżycie.

Co zaś się tyczy zlotów czy spotkań "z twórcą" to proszę informować z większym najlepiej miesięcznym wyprzedzeniem. Wszak nie każdy mieszka w stolicy, w związku z tym niektórzy muszą załatwić sobie urlopy oraz prowiant (chleb z dżemem i wodę niezdatną do picia).

PS Wymyśliłem slogan na następne spotkanie z Zembatym: "Spotkanie ze stwórcą Poszepszyńskich, albo spotkanie z własnym stwórcą - wybór należy do Ciebie"

[Bruxa]

Niestety nie można było utrzymać z Wami relacji multimedialnej nawet pomimo prób kontaktu internetowego...

Ba! Bo kiedy impreza była tak szampańska, że trudno nam było utrzymać kontakt z rzeczywistością, a co dopiero z Internetem 01