Autor Wątek: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna  (Przeczytany 32999 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 39747
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« dnia: 21 Października 2007, 14:54:41 »
Sama sobie zakładam wątki

To nie był zwykły koncert... Oj nie był. To nie był zwykły koncert i mogłam się tego domyślić już po tej kołomyi z zaproszeniami. No cóż.

Klimat koncertu tworzyło i miejsce i publiczność. W jednym i w drugim przypadku trudno o większy kontrast z poprzednim koncertem, który relacjonowałam. Żywiciel jest przytulną knajpką na Starym Żoliborzu. Żywi rzeczywiście nieźle, tarta z dżemem (różanym) i herbata w imbryczkach palce lizać. Paulaner też niczego sobie. Tylko o ceny nie pytajcie...
Sala w kształcie litery L w jednym końcu zaopatrzona w sympatyczny barek (co było powodem tego, że jedna część sali pod koniec imprezy bawiła się znacznie swobodniej niż druga). Maciek z zespołem zajęli miejsce pośrodku, pod jednym z wielkich okien (za którymi przepływał sobie miejski wieczór, autobusy i tramwaje jak wielkie oświetlone akwaria, od czasu do czasu majestatycznie sunący radiowóz).

Atmosfera ewoluowała sobie od kameralnego wieczoru przy świecach do imprezy u cioci na imieninach, more or less.

Właśnie. Bo to był koncert dla przyjaciół i znajomych Maćka. Jak się tam znaleźli wasi skromni wysłańcy pozostanie niewyjaśnionym fenomenem... W dość licznym gronie wybranych wykształciuchów i łże-elit moje niewprawne oko wypatrzyło pana Bogdana Misia, Janusza Głowackiego, panią Małgorzatę Braunek oraz Marka Raczkowskiego, który był odpowiedzialny za kilkukrotne złamanie ciszy wyborczej ;D A to tylko w tej części sali, którą mogłam objąć wzrokiem.

Sam koncert składał się z trzech setów, każdy lepszy od poprzedniego. Szczegółowo relacjonować nie będę, bo wkrótce i tak wszystko zostanie ujawnione publicznie (z koncertu będzie płyta).
W każdym razie, Maciek znów był w świetnej formie, oprócz starannie dobranych cohenaliów zaśpiewał też kanadyjską piosenkę o zbłąkanym Kanadyjczyku, rosyjską o domu wariatów (przy gromkim aplauzie publiczności) i temat z westernu Rio Bravo, który nucili i pogwizdywali wszyscy. Do tego dwie niepublikowane piosenki z nowej płyty, która wyjdzie niebawem, i pieśń makabryczno-ludową o niejakim Makarym, co to się rozpękł bo był łakomy i się nie dzielił. Po tej pieśni nastąpiła przerwa i zbieranie datków do czapki.
No serio, zdjął czapkę i przeszedł między stolikami.

Między setami były przerwy z dżemem, to znaczy zespół dżemował sobie bluesy a Maciek rozmawiał ze znajomymi i nieznajomymi, pogadywał coś do mikrofonu, podśpiewywał, i tak to sobie płynnie przechodziło w następnego seta. W sumie koncert trwał coś koło trzech godzin, wiec trudno się dziwić, że bisów nie było.
« Ostatnia zmiana: 21 Października 2007, 14:58:54 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 39747
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna c.d.
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Października 2007, 14:55:33 »
Wnioski:
1. Dobrze było zobaczyć Maćka w otoczeniu przyjaciół. Dzięki atmosferze na sali przeszedł samego siebie.

2. Alleluja to zdecydowanie najbardziej magiczny utwór wykonywany przez Maćka, przynajmniej w moim odczuciu. A tym razem można było posłuchać także tych zwrotek, które nawet Cohen nie często śpiewa

2a. biorąc pod uwagę powyższe, a także to, że Maciek jest w twórczej formie, niedługo przybędzie nam tekstów do umieszczenia na stronie.

2b. trzeba się wybrać na koncert, żeby się dowiedzieć, że najwłaściwsze tłumaczenie Lover, lover, lover, come back to me brzmi Zdzisiek, Zdzisiek, Zdzisiek, zwróć mi ten przebiśnieg. Taka prosta lingwista jak ja w życiu by na to nie wpadła samodzielnie  ;D

3. Dobrze jest przyjść na koncert półgodziny wcześniej. Dzięki temu mogłam zająć uwagę Macka zanim pojawili się jego znajomi i bardziej prominentni goście.
Udało mi się wręczyć płytę, z której się bardzo ucieszył, i list, który z braku czasu tylko przejrzał. Obiecał, że odpowie na wszystkie pytania, na jedno zresztą odpowiedział od razu – mianowicie o odcinku w wersji porno. Otóż jeden odcinek nagrano z efektami dźwiękowymi, sugerującymi jednoznacznie, czym w czasie rozmowy zajmują się Grzegorz i Marylka. Podobno pierwsza taka śmiała scena erotyczna w historii Polskiego Radia ;D PR oczywiście nakazało nagrać wersję bez efektów, co też uczyniono. Ale w eter poszła i jedna wersja i druga...

4. Z rozmowy z Autorem można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Mianowicie, już wkrótce, w radiu TOK FM pojawią się zupełnie nowe Przygody Wuja Alberta! Maciek podpisał umowę na dwadzieścia odcinków. Będą się pojawiały w środy rano o 10tej. I ponoć nie musimy nagrywać (ale redundancja, moim zadaniem nie zaszkodzi), bo na wiosnę, w marcu mają te odcinki pojawiać się w bibliotece Gazety Wyborczej, jako książeczka z płytą. Jeden odcinek, jedna książeczka.
 
5. Maciek jest strasznie zabiegany (słuchowisko, płyta koncertowa, płyta studyjna), ale się zapalił do współpracy z nami. Piszcie do niego. Dzwońcie. Pytajcie. On naprawdę nie gryzie, to fajny, otwarty facet jest, który w miarę możliwości chce nam pomóc. Tylko musimy mu się przypominać.

Zdjęcia oczywiście po wstępnej obróbce na Kota 7. Zygfryd będzie wiedział co dalej
« Ostatnia zmiana: 21 Października 2007, 16:18:19 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +668/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #2 dnia: 21 Października 2007, 20:42:31 »

2b. trzeba się wybrać na koncert, żeby się dowiedzieć, że najwłaściwsze tłumaczenie Lover, lover, lover, come back to me brzmi Zdzisiek, Zdzisiek, Zdzisiek, zwróć mi ten przebiśnieg.
Nie trzeba! Wystarczy zajrzeć na http://www.zembaty.rox.pl/ w dziale "teksty" ;D

4. Z rozmowy z Autorem można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Mianowicie, już wkrótce, w radiu TOK FM pojawią się zupełnie nowe Przygody Wuja Alberta! Maciek podpisał umowę na dwadzieścia odcinków. Będą się pojawiały w środy rano o 10tej. I ponoć nie musimy nagrywać (ale redundancja, moim zadaniem nie zaszkodzi), bo na wiosnę, w marcu mają te odcinki pojawiać się w bibliotece Gazety Wyborczej, jako książeczka z płytą. Jeden odcinek, jedna książeczka.
Zajebiście! ;D

Zdjęcia oczywiście po wstępnej obróbce na Kota 7. Zygfryd będzie wiedział co dalej
Pewnie, że będzie wiedział. ;)
« Ostatnia zmiana: 21 Października 2007, 20:45:07 wysłana przez Zygfryd666 »
nie graj ze mną...

Stefan

  • Gość
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #3 dnia: 22 Października 2007, 02:02:22 »
Wszystko pięknie, fajnie, tylko po co ta bibilioteka???

Offline wichura1

  • Hydraulik
  • Aktywny Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 182
  • słoiki dżemu truskawkowego +5/-1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mitsumaniak psiakość
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #4 dnia: 22 Października 2007, 08:03:12 »
Przecież ta wersja porno była, lub jest na kocie7. Tyle że teraz wam nie powiem, który to odcinek bo się pogubiłem za dużo informacji na raz, nawet nie mogę sobie przypomnieć o czym gadali. Jedno wiem na pewno, ten odcinek był w wersji soft na jednej z trzech wydanych przez PR płyt.
"...dobry rezerwuar a w pływaku dziura, a jak w pływaku dziura, to cały rezerwuar do wymiany.." ;D

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 53790
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #5 dnia: 22 Października 2007, 08:32:58 »
Tak jest, mamy wersje "porno" odcinka Krzesło elektryczne.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline wichura1

  • Hydraulik
  • Aktywny Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 182
  • słoiki dżemu truskawkowego +5/-1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mitsumaniak psiakość
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #6 dnia: 22 Października 2007, 08:40:21 »
O możliwe, a mamy też zwykłą wersję odemnie, a jakby jakość była zbyt niska, to te trzy płyty mam i można je powtórnie zempetrzyzować. Chociaż słyszałem z niezależnych źródeł, że moje 60 odcinków było w miarę OK  ;D
"...dobry rezerwuar a w pływaku dziura, a jak w pływaku dziura, to cały rezerwuar do wymiany.." ;D

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 27317
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #7 dnia: 22 Października 2007, 09:10:20 »
Czytając powyższe odnoszę wrażenie, że historia dla niektórych zatrzymała się wiele lat temu...
A przecież dosłownie pare tygodni temu (choć było to jeszcze w epoce pełnej kaczej dominacji, a wg "pr3podcast" było to 24 września) A.Andrus nadał odcinek z krzesłem elektrycznym a jego pornograficzny charakter dawało sie bez trudu rozpoznać.
Niestety, jako że czasy ciężkie, nie potrafię określić czy była to wersja soft czy raczej bardziej hard - brak mi materiału porównawczego, bo przecież porównanie z odgłosami zza ściany (sąsiedzi często odtwarzali ten odcinek) może nie być zbyt obiektywne.
Jedyna poszlaka, to fakt, że Andrus nadał to przed 23-cią i bez ostrzeżenia.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 53790
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #8 dnia: 22 Października 2007, 12:50:25 »
Czytając powyższe odnoszę wrażenie, że historia dla niektórych zatrzymała się wiele lat temu...
A przecież dosłownie pare tygodni temu (choć było to jeszcze w epoce pełnej kaczej dominacji, a wg "pr3podcast" było to 24 września) A.Andrus nadał odcinek z krzesłem elektrycznym a jego pornograficzny charakter dawało sie bez trudu rozpoznać.
Niestety, jako że czasy ciężkie, nie potrafię określić czy była to wersja soft czy raczej bardziej hard - brak mi materiału porównawczego, bo przecież porównanie z odgłosami zza ściany (sąsiedzi często odtwarzali ten odcinek) może nie być zbyt obiektywne.
Jedyna poszlaka, to fakt, że Andrus nadał to przed 23-cią i bez ostrzeżenia.
Wywołany do tablicy w sprawach prehistorycznych oświadczam, że z przyczyn obiektywnych nie słuchałem jeszcze wersji z 24 września. Ale chyba mam to gdzieś nagrane, więc dam znać, na ile sąsiedzi Bluesmanniaka są hard, a na ile soft.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 39747
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #9 dnia: 22 Października 2007, 15:03:47 »
Zadaliście pytanie, Cezar napisał w liście, ja przekazałam, Zembaty odpowiedział.
I tyle.
Rany, ile zamętu o jedno słowo "porno". A nowy Wuj Albert was nie podnieca?  ;D

Edit:
Zajebiście! ;D
Zygfryda podnieca  ;D

Stefan, tobie przeszkadza biblioteka, czy ta biblioteka?  ;)

Edit 2:
zanim zdjęcia wylądują na stronie, macie próbkę. To żółte, to płyta dla Zembatego.
« Ostatnia zmiana: 22 Października 2007, 15:12:50 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 39747
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #10 dnia: 22 Października 2007, 19:36:14 »
Piszę po sobie, bo nie mogę dorzucić więcej niż cztery obrazki do posta.
Poniżej zaproszenie na koncert. Z pozdrowieniami od pana Bogdana Misia (i odciskami paluchów Bruxy, niestety, najprawdopodobniej).
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +668/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #11 dnia: 22 Października 2007, 20:07:48 »
Widzę płytka profesjonalnie opakowana. ;D

Plac Inwalidów? To chyba na cześć Dziadka Jacka.
A czy DJ był takim samym inwalidą, jakim jest pewien "inwalida" z "Małej Brytanii"? ;D

<i już nie 997 :P>
« Ostatnia zmiana: 22 Października 2007, 20:09:44 wysłana przez Zygfryd666 »
nie graj ze mną...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 39747
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #12 dnia: 22 Października 2007, 21:32:50 »
Widzę płytka profesjonalnie opakowana. ;D
No masz!  ;D
I kłopotu z prawami autorskimi do grafiki nie było  ;)

<i już nie 997 :P>
Ale straż pożarna też pięknie. A potem pogotowie ratunkowe. A potem... się zobaczy  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 53790
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #13 dnia: 22 Października 2007, 22:37:20 »
Bardzo ładne te opakowanie płytki! Zembaty zauważył? Czy zachował się jak typowy facet?

Na polecenie Bruxy, która uważa, że nie będzie po wszystkich zamiatać i zamieszczać, ja zamieszczam list, który został przekazany w imieniu forum i jego Rodziny Mackowi przez tą, która nie chciała go zamieszczać ;)

Forum Rodziny Poszepszyńskich 20-10-2007

Drogi Panie Maćku!

   Jest oczywistym zarówno dla Pana, jak też dla piszącego te słowa forumowicza strony poświęconej Rodzinie Poszepszyńskich, że w normalnych warunkach nic i nikt nie zmusiłoby Pana do przeczytania tego listu. Niestety, warunki nie są normalne. Nad Panem stoi mrożąca rozpalonymi oczyma krew w żyłach, przyprawiająca o drgawki promiennym uśmiechem Bruxa, chwilowo jedynie, za to jakże wdzięcznie, występująca jako Ewa, przebrana w przemiłą powierzchowność kobiecości tout court.
Skoro tak, to proszę sobie przypomnieć, że zanim w III i IV Rzeczpospolitej zaczęła rosnąć w siłę pewna radiowa rodzina toruńska, były, za Pana sprawą, czasy innego radia i innej radiowej Rodziny. Rodziny, która pod powierzchnią zdarzeń, wbrew przeciwnościom, nadal nawarstwia się i spiętrza, wciąga w swe wnętrza i, o dziwo, ciągle się powiększa. Wbrew wszelkim przeciwnościom, a nawet znakom na niebie i ziemi, nie zapomniał o tej Rodzinie ani Program Trzeci Polskiego Radia, ani też aktyw słuchaczy, którzy już kilka lat temu skupili się w początkowo wąskim, lecz stale rozszerzającym się gronie fanów Rodziny Poszepszyńskich. Ja oraz stojąca przed Panem przesympatyczna, acz śmiertelnie niebezpieczna Ewa należymy właśnie do tego grona. Naszym kołem zamachowym stała się i jest nadal strona Rodziny Poszepszyńskich (www.poszepszynscy.info), gromadząca, o czym trzeba sobie od razu szczerze powiedzieć, dość specyficzny krąg osób, zjednoczonych nie tylko fascynacją do Pana słuchowiska, i twórczości, ale realizujących się w ciągłych nonsensownie tfu-rczych poczynaniach. Przyświeca nam oczywiście cel zgromadzenia pełnej wiedzy o odcinkach RP (czyż to nie wiele mówiący skrót?) Nie jest to jednak cel jedyny.

I tak, jesteśmy dumni, że nadal istniejemy i tfurzymy, w tym tfurzymy stronę Rodziny Poszepszyńskich oraz nieoficjalną stronę poświeconą Panu i Pana twórczości.
Dopuściliśmy się głębokiej penetracji archiwów Polskiego Radia w poszukiwaniu „zaginionych” odcinków RP i informacji o nich. Udało nam się jednak głównie ustalić tylko tyle, że burdel w filmowym „seksmisyjnym” „Archeo” był niczym w porównaniu do Radiowych Stajni Augiasza.

Wzorem rodziny toruńskiego radia, praktykujemy wspólne, ogólnopolskie, radiowo-internetowe czuwanie podczas słuchania nadawanych w poniedziałki odcinków RP.

Udało nam się w październiku 2006r. przeprowadzić pierwszy, do tego od razu jubileuszowy zlot fanów RP.

Propagujemy słoiki dżemu truskawkowego jako przyszły pełnoprawny środek płatniczy w Polsce i w Unii Europejskiej.

Zajmujemy się filozofią: dyskutowane były przykładowo: „problemy dotyczące deprecjacji spersonifikowanej szmaty w kontekście przestrzegania wartości europejskich.”

Pracujemy twórczo nad projektem budowy pomnika „Grzegorzowi Poszepszyńskiemu – maniacy” na Placu na Rozdrożu.

Co oczywiste, stworzyliśmy kilka scenariuszy własnych odcinków Rodziny Poszepszyńskich, mając nadzieję, że nic tak twórczo nie działa na Twórcę RP, jak zdrowa konkurencja.

Jesteśmy coraz bliżej, co nie znaczy, że blisko, wznowienia wydawania pisma, o ze wszech miar wstrętnej i nędznej winiecie Oczywizdość. Żeby nie być gołosłownym, poniżej graficzna próbka naszych możliwości:



Zainspirowaliśmy partnerskie spotkania kombatantów skupionych wokół Mandżurskiego Stowarzyszenia Portu Artura, oraz Polskiego Stowarzyszenia Psie Pole.

Ustanowiliśmy i nadajemy ordery Świątecznego Zaskrońca Elektrycznego, na razie, co oczywiste, otrzymała je jedynie Kapituła orderu. Mamy nadzieję, że zgodzi się Pan zostać pierwszym odznaczonym przez Kapitułę.

Odnaleźliśmy i pomału ujawniamy drukiem teczkę Dziadka Jacka sporządzoną przez carską Ochranę.

Prowadziliśmy ćwiczenia nad stanem równowagi termodynamicznej alkoholu.

Badaliśmy etymologię gwar języka watykańskiego oraz problem dyskryminacji oświetleniowej orientacji halogenicznej na rynku akcesoriów samochodowych.

Krótko mówiąc, nie leżymy na laurach.

Jednak głównym naszym problemem była niemożność skontaktowania się z Panem. Strzeżony przez ofiarną asystentkę, skutecznie, acz prawdopodobnie zupełnie nieświadomie, dawał Pan odpór naszym podchodom. W końcu jednak stało się, Panie Macieju, nieuchronne. Został Pan omotany naszymi sieciami. Skoro tak, wierni maksymie, „Kuj Zembatego, póki gorący”, ośmielamy się prosić o wsparcie naszej skromnej i całkowicie oddolnej (żeby nie powiedzieć dennej) inicjatywy studiów nad Rodziną Poszpeszyńkich. Nie ukrywamy także, iż mamy masę pytań i wątpliwości, które tylko Pan może rozwiać.

Przede wszystkim chodzi nam o wyjaśnienie tematu „zaginionych odcinków" z cyklu Ślepego Leona, a dotyczących romansu Maryli ze ślepym Leonem. Szczególnie interesują nas odcinki, które w archiwum Polskiego Radia noszą opisy: "Zazdrość Grzegorza o Ślepego Leona, tatuaż dziadka nowym 'osiągnięciem' Maurycego" (odcinek z 12.10.1973). Dalej, odcinek z 19.10.1973 z opisem "Rozwodowe plany Marylki". Kolejny z 26.10.1973 z opisem - "Rozmowa Grzegorza z panem Włodkiem nt. zauroczenia Maryli Ślepym Leonem". Wreszcie, odcinek emitowany w 1978r. o roboczym tytule „Dacza”. Czy możemy wykorzystać Pana wiedzę na ten temat? Pracownicy Polskiego Radia ci bardziej (jak pan Andrzej Zakrzewski) i ci mniej pomocni odsyłają do... Pana.

Kolejna zagadka, to podwójne nagranie odcinka "Krzesło elektryczne" z 1973 r. Istnieją dwie karty z opisem i dwie osobne sygnatury nagrań, na jednej z nich znajduje się adnotacja - "(wersja porno)". Co to znaczy? Czy były nagrywane inne odcinki RP, których emisja nigdy nie nastąpiła?

Pytania, pytania, pytania. Dlaczego skończyła się seria w 1978 r.? Ile odcinków liczyła seria z 1989 r., czyli emisja z Gertrudą Czają? Jak wyglądały emisje RP w latach 90-ych? Jakie były losy przygotowań do realizacji filmu o Poszepszyńskich z Piwowarskim jako reżyserem, czy został z tego scenariusz?

Znaleźliśmy w archiwum Polskiego Radia, w kartotece magazynu Zgryz: „1979r. Serial M. Zembatego 'Przygody Bronisława i Leokadii'. wykon. J. Lothe i K. Kowalewski" Czy te nagrania powstały? Czy były emitowane?
Kluczowe dla nas pytanie. Czy posiada Pan jakiekolwiek domowe archiwum związane z RP? Czy można za jego pomocą uzupełnić luki w naszych zasobach i informacjach? Ewentualnie, czy chociaż w minimalnym zakresie możemy liczyć na Pana wsparcie, jeśli chodzi o rozmowy z osobami z archiwum Polskiego Radia?

Jak Pan widzi, pytań i problemów mamy co niemiara. Powstrzymuję się ostatkiem sił przed zadaniem kolejnych.
Panie Macieju! Rozumiemy, że jest Pan osobą zajętą, mamy jednak nadzieję, że nasz entuzjazm i, nazwijmy to, zdolności, uda się wykorzystać w sposób, który nie będzie Panu zbytnio ciążył. A kto wie? Może to nam uda się Panu w czymś pomóc? Czyż nie jesteśmy jedną, wspólną Rodziną Poszepszyńskich?
Z wyrazami szacunku w imieniu wszystkich członków forum i strony Rodziny Poszepszyńskich

Tu nastąpiły podpisy Bruxy oraz Cezariana.
« Ostatnia zmiana: 22 Października 2007, 23:05:56 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3994
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Bilskie Spotkania Szóstego Stopnia - relacja niezależna
« Odpowiedź #14 dnia: 23 Października 2007, 00:57:27 »
Nic dodać, nic ująć... Wróć, do was mówię Pospieszyński... dodać można by pewnie  jeszcze wiele  ale na początek (miejmy nadzieję) kontaktów z mistrzem jest / było OK. Jakby powiedział Slepy Leon (ten oryginalny of kors): szaconeczek!!
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!