Ach, cierpienia młodego Zygfryda
(to akurat nie z Krzyżaków, de Loeve
)
Ale to się też leczy, jak mniemam... Wino, kobiety i piosenki Zembatego, w tej przybliżonej kolejności, najprawdopodobniej, lub jakiś podobny zestaw, ja tam nikomu orientacji nie narzucam...
A na filozofię to już trzeba dobierać remedium indywidualnie, bo na klasyczną platońską pewnie co innego potrzebne niż na dialektykę marksistowsko-leninowską...