Autor Wątek: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)  (Przeczytany 65228 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #675 dnia: 20 Września 2022, 18:43:34 »
Poznaję, to ekipa od baranka Shauna! Był taki odcinek, ale zdaje się po pizze poszli...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26166
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #676 dnia: 20 Września 2022, 21:50:43 »
Był ale jakieś te baranki do misiów bardziej podobne...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #677 dnia: 20 Września 2022, 21:55:19 »
Takie są pewnie najbardziej niebezpieczne!
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #678 dnia: 20 Września 2022, 22:52:32 »
To pewnie ta, no, minimikra...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #679 dnia: 03 Marca 2023, 22:06:07 »
Złożywszy cyrografy rezygnacji z licznych fruktów dostępnych w OFE Dwa zaokrętowaliśmy się dziś do windy. I winda utkła. Nastroje były dobre, SOS udało się nadać po około 10 minutach uważnie przeczytawszy instrukcję komunikatora awaryjnego na ścianie (na początku wydawało się że jest jednokierunkowy ale po pewnym czasie ktoś odpowiedział i zapewnił że pomoc w drodze). Co logiczne, czas skracalismy sobie opowiadaniem co straszniejszych horrorów.  Pojawił się pomysł by jak w licznych filmach wypchnąć górne panele i wyjść na dach (oczywiście jak na tychże filmach koleżanka w sukience przodem!)... W końcu trochę rozmontowawszy windę drzwi otwarto i oczom naszym ukazała się ekipa ratunkowa w sile 7 osób w tym i bardzo przejęte incydentem wyższe szarże. Zapytano cz nie odnieśliśmy obrażeń, zaś pan ochroniarz wręcz chciał poczęstować lykiem z własnej piersiówki (był to oczywiście prosty podstęp, w pracy wszak pić nie wolno). Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło mimo że w akademiku dopuszczalna ilość osób w windzie potrafiła być przekroczona pewnie i z 8x.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21006
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #680 dnia: 03 Marca 2023, 22:25:46 »
A ja od razu wyobraziłem sobie Baadera jak się wspina szybem windy niczym John McClane.
« Ostatnia zmiana: 03 Marca 2023, 22:39:48 wysłana przez Fasiol »
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #681 dnia: 03 Marca 2023, 23:31:20 »
A mi się odrazy skojarzyły statystyki, z który wynika ponoć, że w windzie ginie tylko jedna osoba na milion...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #682 dnia: 04 Marca 2023, 07:26:46 »
A ja sobie wyobraziłam Pana Ochroniarza z baryłką jak u ratunkowego bernardyna...

Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło

Znaczy pierwszy raz kolega w windzie utkł? Czyli zakładam, że wychowywał się kolega w domu bez windy. Ja tam nie pomnę, ile razy "oferta ZREMBu zawsze na czasie" zatrzymywała się znienacka wpół piętra. Chyba nikt tego nie liczył, traktowaliśmy to jako element codzienności. Zresztą przeważnie po jakiejś chwili nerwowego wciskania guzików jechała dalej.
Tylko przemyślnych środków komunikacji ratunkowej nie było i trzeba było czekać na sąsiada. A w międzyczasie kontemplować, czy po odblokowaniu drzwi bardziej się będzie opłacało podciągnąć do góry na ósme, czy zsunąć na dół na siódme...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #683 dnia: 04 Marca 2023, 08:59:06 »
Ja także bez takich doświadczeń. Moze teraz,  jak zamontowali nam w końcu windę w bloku?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #684 dnia: 04 Marca 2023, 11:10:48 »
Serio?!?
Ja myślałam, że to każdy tak ma i ogarnięcie windy to jak ogarnięcie nocnika - wszyscy to przechodzili i, owszem, zdarzały się wypadki.
No dobra, ale ja długo myślałam, że każde miasto składa się z rynku z renesansowym ratuszem, nad którym góruje zamek albo twierdza, ma gotycki most z barokowymi rzeźbami i takiż kościół z również barokowym wystrojem klasy Michała Klahra Młodszego.
Dopiero jak człowiek trochę świata zobaczył... Zwłaszcza przeprowadzenie się na Mazowsze (żeby nie powiedzieć - na wschód) otworzyło oczy.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #685 dnia: 04 Marca 2023, 17:05:51 »
Po wnikliwej analizie potwierdzam,  że w naszym domku jednorodzinnym nie było windy.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #686 dnia: 04 Marca 2023, 18:23:10 »
A gotycki most z barokowymi rzeźbami?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #687 dnia: 04 Marca 2023, 19:13:30 »
No dobra, ale ja długo myślałam, że każde miasto składa się z rynku z renesansowym ratuszem, nad którym góruje zamek albo twierdza, ma gotycki most z barokowymi rzeźbami i takiż kościół z również

Nach West tak to wygląda ale jest i pewien wyjątek. Bardzo mnie zaskoczyła - oprócz powyższych - obecność licznych morskich motywów w Hirschbergu (skądinąd przepięknym mieście). Już to fontanna z Neptunem, już to dom pod okrętem (poluję na nie namiętnie do Archiwum Morskiego w MSiO) już to wreszcie wielki model żaglowca w oknie którejś kamienicy...

Dopiero jak człowiek trochę świata zobaczył... Zwłaszcza przeprowadzenie się na Mazowsze (żeby nie powiedzieć - na wschód) otworzyło oczy.

To ja w ramach lokalnego patriotyzmu serdecznie zapraszam do Biecza. Niby wschód a mają to wszystko... dobra, mostu w sumie nie, ale reszta klasy najwyższej; fara z obrazem wielkiego Leonarda... No OK, ucznia tegoż ale jednak, mury, baszty, ratusz z wieżą (zaliczyła w XVI wieku fail i sama z siebie się zawaliła ale teraz raczej postoi), dwa muzea z czego jedno - aptekarstwa - z licznymi nawiązaniami do Świata Dysku (np suszona żaba, w sam raz na tabletki) a zamek... Paaaanie, zamek to został za Jagiełły rozebrany jako przestarzały, tak że ten :P Zresztą na tymże zamku Konrad Mazowiecki podpisał deal z Krzyżakami; szkoda w sumie ze go coś po drodze z Mazowsza nie zjadło bo historia potoczyłaby się zupełnie inaczej!
« Ostatnia zmiana: 04 Marca 2023, 19:18:53 wysłana przez Baader »
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #688 dnia: 04 Marca 2023, 19:25:29 »
W Bieczu? Jak mniemam tym?

Przed wiekami, w średniowieczu,
 (z dawnych wiemy to traktatów)
 W podkarpackim mieście Bieczu
 Utworzono szkołę katów.
 Taka szkoła to unikat
 Bez najmniejszej konkurencji:
 Na jej czele Magnifikat
 Stał zamiast Magnificencji.
 A że miły i wesoły
 Zawód kata był w tych czasach,
 Przyjeżdżała więc do szkoły
 Studenterii cała masa.
 Co dzień trwały tam zajęcia
 Intensywne niesłychanie:
 Tu, powiedzmy, jakieś ścięcia,
 Tam, powiedzmy, przypiekanie,
 Ten świdruje, ów wyłupia,
 inny amputuje saczki,
 Jeszcze inny się wygłupia,
 Tak jak wszystkie w świecie żaczki...
 Ale czasem rzedną miny,
 Drżą najbardziej nawet dzielni,
 Gdy nadchodzą egzaminy
 I kolokwia w tej uczelni.
 Już profesor dał zadanie
 Z wdziękiem i z dezynwolturą:
 - Student Dreptak! Wasz skazaniec
 Ma się przyznać że jest kurą!
 Stęka Dreptak biedaczyna,
 Co naprosi się i naklnie,
 Ponaciąga, popodrzyna,
 Nim skazaniec wreszcie gdaknie...
 To też żadne Alleluja,
 Bo docenci wybrzydzają:
 - Słabo Dreptak, ledwie trója,
 U Trypućki gość zniósł jajo!
 Idą studia, że aż warczy,
 Przykładają się studenci:
 Tu coś jęczy, tam coś charczy,
 Owdzie czka, gdzie indziej rzęzi...
 Jedni już przy doktoratach,
 Inni znów przy zaliczeniach,
 A nowicjusz dziarsko zmiata
 Palce od nóg po ćwiczeniach.
 Wreszcie dyplom, przydział pracy,
 Pasowanie ostrzem miecza,
 Ech, rozpierzchną się chłopacy,
 Pójdą w świat z pięknego Biecza!
 Lecz kat z katem
 Jak brat z bratem:
 Zawsze katu kat pomoże,
 Chatę znajdzie mu i szatę,
 Chleb, herbatę,
 Miękkie łoże,
 Kat da katu flaków, makat,
 Katamaran, Kaśkę, fiata,
 A gdzie etat kata vacat,
 Tam na etat pchnie kat kata,
 Nas też wepchnął nasz przyjaciel,
 Lecz żal mamy do faceta,
 Bo kat u nas na estradzie,
 To nie kat, lecz katecheta!
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #689 dnia: 04 Marca 2023, 21:06:08 »
No co, piękne tradycje!



Nach West tak to wygląda ale jest i pewien wyjątek. Bardzo mnie zaskoczyła - oprócz powyższych - obecność licznych morskich motywów w Hirschbergu (skądinąd przepięknym mieście). Już to fontanna z Neptunem, już to dom pod okrętem (poluję na nie namiętnie do Archiwum Morskiego w MSiO) już to wreszcie wielki model żaglowca w oknie którejś kamienicy...

To był swego czasu powszechny symbol... handlu. Jak kamienica pod okrętem, to kupiec i to kolonialny zapewne.


To ja w ramach lokalnego patriotyzmu serdecznie zapraszam do Biecza. Niby wschód a mają to wszystko...

No przecież to nadal Mitteleuropa.
Jest taki obszar, zupełnie się niepokrywający ze współczesnymi granicami, gdzie wszędzie się czuję, jakbym daleko od domu nie wyjechała. Nie wiem czemu ale już od wieży wiejskiego kościoła widzianej na horyzoncie wiem, że nadal jestem u siebie.
A na Mazowszu to nawet nie w każdej wsi jest kościół. Co też mnie zdziwiło. No ale tu nie było potrzeby wdrażania kontrreformacji.

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.