Zembaty w swoich zeznaniach o Placu na Rozdrożu nie podaje żadnych szczegółów co do adresu, za to pisze tak:
Po Opolu wyprowadziłem się nareszcie od rodziców do wynajętego pięciopokojowego mieszkania przy Placu na Rozdrożu. Niestety, forsa opolska szybko się skończyła, a to co zarabiałem w Fermacie jako "instruktor teatralny" i w Podwieczorku przy mikrofonie - do którego zapraszał nas z Januszem Roman Sadowski, wystarczyło zaledwie na bandycki czynsz i chleb z musztardą stanowiący wtedy moją jedyną strawę. Pięciopokojowe mieszkanie było nieumeblowane. Regał na książki zrobiłem sobie z desek i cegieł ukradzionych nocą z jakiejś budowy. Łóżko polowe i koc musiałem, niestety, kupić. Łóżko to służyło mi także za biurko do pracy, a seks uprawiałem na laminacie pokrywającym podłogę. Gdyby nie Jacek Janczarski, nabawiłbym się więc reumatyzmu, który dziś, gdy stuknął mi już szósty krzyżyk, przeszkadzałby mi w uprawianiu seksu na najmiększym nawet podłożu. Nawiasem mówiąc, okazało się, że Jacek mieszkał wtedy też przy Placu na Rozdrożu, ale w lepszych warunkach.