A do mnie ciągle rachmistrz nie puka, nie dzwoni, nie pisze...

A tak się przygotowywałem na jego wizytę. Narodowość austro-węgierska itd... Nawet niechcący ściągnąłem instrukcję dla rachmistrzów (pasionująca lektura).
Nie dość, że nie mogłem się wyżyć to nie dostarczył mi bezcennych materiałów... Musiałem zacząć bez nich i zacząłem, możecie wierzyć lub nie, w poniedziałek przed południem. Zaglądając w przerwie na wiadomą stronę, po przeczytaniu informacji o planowanym zmartwychwstaniu zastanowiłem się czy to aby nie szarganie świętości. Tak czy inaczej powstał, pierwszy raz nie pisany jednym ciągiem:
www.kalkomania.blox.pl