Mniej dokładna? W życiu tak dokładnie nie oglądałam swojego kolana, jak jak po zeskanowaniu warczącą tubą. Star Trek, normalnie.
Good news jest taki, że następne wizyty będą piętro niżej, a nie piętro wyżej. Znaczy - rehabilitacja, a nie blok operacyjny.
Bad news, że na chodzie będę może za pół roku, jak dobrze pójdzie.
Ale jak się w końcu dookreślimy, g d z i e się mamy spotkać, to ja się dookreślę, czy to jest w zasięgu.
Zasięg mam, jak na warunki (kolanowe i pogodowe) imponujący, miałam okazję przetestować. Ortopeda w Mariocie, USG na Grochowie, MRI na Stegnach... Dobrze, że nie jednego dnia