Czekaj dni siedem
Być może zimnych i wietrznych
Autor ma coś na myśli...
Ale dni siedem jedynie
Bo ósmy będzie wieczny
Dni - "A bez metafor?"
Puść go i nie trzymaj
Jakieś stworzenie?
Nie skręcaj, nie naginaj
"Pierze się pierze, ino się nie skręca"?
Capniesz go za łachy, będzie wierzgał, fikał
Już mamy to zwierzę na końcu oka...
przez palce wyciekał
I już bez cienia wątpliwości! (Szczególnie, gdy jest noc, a stworzenie czarne)
Bo ten który minął, do ciebie nie należał
Jak zresztą każdy przedstawiciel tego gatunku.
I ten który nadejdzie, także twój nie będzie
I ten co przejdzie ci drogę, też nie...
bis...
Czekaj dni siedem
I już wiadomo, że chodzi...
Być może zimnych i wietrznych
... o jego siedem żyć... (...życień ewentualnie)
Ale dni siedem jedynie
Bo ósmy będzie wieczny
... i krainę wiecznych (myszo- i ptako-) łowów!
Nowy lichy lizie, stary wspomnisz
Jeśli nowy cudny, stary zapomnisz
Oj, oj, tu się autor zagalopował...
Ale wiedz iż nie ma wcześniej i nie ma też później
No, starczy, starczy tej waleriany.
Więc co u licha teraz?
Jest tylko tu i teraz
Tu i teraz
tu i teraz
tu i teraz
tu i teraz
... i patrzy z wyrzutem czekając na otwarcie lodówki. Kici, kszszszk! Czasiek, nie drap, Czasiek!