Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka

Kategoria ogólna => Imprezy, spotkania zloty => Wątek zaczęty przez: Psiakostka w 13 Marca 2007, 20:53:31

Tytuł: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Psiakostka w 13 Marca 2007, 20:53:31
Uprasza się o przyniesienie własnego wiktuału, bo nie mam szarego mydła, choć wodę owszem palce lizać.

Cudze wiktuały też mile widziane byleby nie były zbyt nieświeże :-)
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 14 Marca 2007, 12:07:06
Uprasza się o przyniesienie własnego wiktuału, bo nie mam szarego mydła, choć wodę owszem palce lizać.

Cudze wiktuały też mile widziane byleby nie były zbyt nieświeże :-)
HA! Sam nie wiesz, na co sie narażasz zapraszając nas do siebie. Snujące się do tej pory po jeziorze Rożnowskim bez nadziei na odnalezienie drogi do domu dymy i swąd spalenizny, świadczą, że nie jesteśmy najspokojniejszą kompaniją. Z tych powodów przeczuwam drugie dno Twojej, jakże szczodrej oferty. Po prostu chcesz tą drogą podnieść swój ranking reputacji::) PRZERAŻAJĄCE, ale sam pomysł godzien Dziadka Jacka.

Tak na marginesie, to po co komu reputacja na forum RP? Czy to nie jest Oksymoron?
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Psiakostka w 14 Marca 2007, 19:11:09
W takim razie zapraszam na zlot do mojego znajomego. Po Niezapomnianym zlocie w lecie 2006r. wciąż mam kilka promilkow krwi w alkoholu. Poza tym najbliżsi sąsiedzi są na tyle daleko, że nikomu nie nie będzie się chciało, aby tatarską modą wpaść zrabować wyciąć zgwałcić lub wyrżnąć w pień, choć do lasu całkiem niedaleko. Ostrzegam tylko śmiałków, aby kluczyki od auta chować a dobrze...

(http://img252.imageshack.us/img252/6909/imprafu4.th.jpg) (http://img252.imageshack.us/my.php?image=imprafu4.jpg)

Co zaś się tyczy drugiego dna to owszem jest - po dziś dzień czekam na dane dotyczące BHP w takiej jednej firmie, choć sam dyrektor obiecał wyciąć w pysk osoby odpowiedzialne za przestoje. A zatem od strony naukowej jeszcze nie zacząłem  :-\
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Baader w 28 Marca 2007, 22:17:37
Co zaś się tyczy drugiego dna to owszem jest - po dziś dzień czekam na dane dotyczące BHP w takiej jednej firmie, choć sam dyrektor obiecał wyciąć w pysk osoby odpowiedzialne za przestoje.

Już je otrzymałeś, tylko nie dostrzegłeś. Bicie po gębie raczej nie jest objawem przestrzegania przepisów BHP! A swoją drogą, gdyby ów dyrektor znał nasze ulubione słuchowisko to nie musiał by nikogo prać po pysku. Wydał by sławny rozkaz: każdykażdegowpapęlej!!!!! (byle zdecydowanie i głośno) i sprawa załatwiona, trzask prask (w tym przypadku przeraźliwie dosłownie) i po wszystkim.
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 14 Kwietnia 2007, 02:32:15
Czy nie czas p-o-m-a-l-u-t-k-u się zacząć zastanowiać nad kwestią zjadu rodzinnego forum?
Ja proponuję tradycyjnie ok. połowy października, bo to i pogoda najładniejsza i już wszyscy powrócili z wakacji...
Okres spotkania piątek popołudnie - niedziela.
Proponowane miejsce - czyżby u Bruxy?
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 14 Kwietnia 2007, 11:51:57
A czemu by nie w cieplejszym czasie?
Jak pamiętam nikt nie pali z towarzystwa, a nocki są zimne.
U Bruxy może być (jak nie zedrze  ;D)
No ale z przyjemnością przyjadę na zlot którego ie będę musiał organizować... ::)
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 14 Kwietnia 2007, 12:51:11
Jestem za a nawet przeciw  ;D

Za, bo to oryginalnie i tak mój pomysł był. Co prawda, jako kobieta, jestem pełna wewnętrznych sprzeczności, ale nie w tym wypadku. Chociaż zresztą owszem  :D

Październik, hmmm... Stefan, najpierw rozwieję twoje wątpliwości - dom jest full wypas całodobowo-całoroczny, więc ogrzewanie jest. I to sprawne. W końcu w górach sezon jest cały rok, a najbardziej zimą  :D

Teraz rozwieję nadzieje Cezara - ja mam oczywiście kupę wolnego czasu, ale kiedy mam ten wolny czas, to już niestety decyzja wiadomego ministra. Październik mam raczej zajęty, i to w stolycy, a nie w mateczniku swoim, niestety. Chyba, żeby mnie ktoś teleportował w piątek w jedną stronę, a w niedzielę wręcz przeciwnie...
Była jeszcze jedna nadzieja, ale spojrzałam do kalendarza i 14 października wypada w niedzielę, taka go nać... Z dłuższego weekendu nici...
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 08 Maja 2007, 09:41:23
To może by tak zorganizować spotkanie w jakiś wcześniejszy termin, na przykład ostatnie piątek-niedziela (22-24) czerwca? Dla uproszczenia dodam, że tego roku.
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 08 Maja 2007, 18:29:24
No, ale kolega uprościł...
A kiedy jest koniec roku?
(Dla uproszczenia dodam, że chodzi mi o szkolny)
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: 666 w 09 Maja 2007, 00:27:45
ja już skończyłem, ale mam matury :[
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 18 Czerwca 2007, 09:27:06
Ciągle pozostaje do uzgodnienia termin i miejce spotkania. Może, wbrew logice, uda się zorganizować coś w lipcu lub w sierpniu? Jeśli tak, to szczodra (pewnie już nieaktualna) oferta psiakostki o organizacji zlotu w centralnej Polsce byłaby chyba najdogodniejsza. Psiakostkę proszę o wypowiedzenie się, resztę kompanji o podanie terminów.
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 18 Czerwca 2007, 14:21:36
Ha ha!
Ja jestem za, ale stawiam słowiańskie orzechy naprzeciw imperlialistycznych bananów, że... (takie niedomówienie)
Tak czy inaczej - ma być miło, tanio i przyjemnie.
No i blisko
Choć dla kota centralna polska to ciut źle się kojarzy
Reasumując - zgłaszam akces na uczestnictwo, nie zgłaszam akcesu na organizowanie ani  żadne inne kierownicze stanowiska.
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Psiakostka w 04 Lipca 2007, 22:59:10
NO! Od kilku dni możecie na mnie mówić per absolwencie Politechniki Śląskiej i brać do różnych, prawda spraw jako biegłego specjalistę ds BHP
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 16 Lipca 2007, 08:27:32
Gratulacje, gratulacje...

Się obroniłeś, znaczy... Pisałabym dalej, ale to by było on-topic...  ;D
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Fasiol w 16 Lipca 2007, 12:49:45
NO! Od kilku dni możecie na mnie mówić per absolwencie Politechniki Śląskiej i brać do różnych, prawda spraw jako biegłego specjalistę ds BHP

No to kolego specjalisto masz pierwsze zadanie.Jutro gotuję dżemik wiśniowy (też palce lizać) i czy muszę założyć okulary ochronne,bo jak powszechnie wiadomo gotujący się dżemik niebezpiecznie bulgota?A może przepisy BHP w tej kwestii nakładają na mnie jakieś inne obowiązki?
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Psiakostka w 16 Sierpnia 2007, 22:12:11
Jutro gotuję dżemik wiśniowy (też palce lizać) i czy muszę założyć okulary ochronne,bo jak powszechnie wiadomo gotujący się dżemik niebezpiecznie bulgota?A może przepisy BHP w tej kwestii nakładają na mnie jakieś inne obowiązki?

Gotuj dżem w trakcie podróży służbowej/delegacji - wtedy ewentualny wypadek będzie wypadkiem przy pracy co pozwoli uzyskać odszkodowanie z ZUS  :D. W delegacji dżem parzy służbowo a w domu nielegalnie.

Tym niemniej zalecam stosowanie pokrywki i nie nachylanie się nad garnkiem. Mocno nagrzanego garnka nie wolno zalewać wodą bo wtedy szast prast i po wszystkim pryska wrzątek.

Zupełnie jak w niezapomnianym roku 1939 gdy nieprzyjaciel miał nad nami wszelką przewagę, a główne siły wroga, które wzięliśmy za zwiad taktyczny bez problemu zdobyły nasze pozycje. W tym czasie ja jako członek kompani karne... znaczy się w dowód uznania pełniłem dyżur w kuchni polowej. Właśnie przyrządzałem moją specjalność: sznycle z mintaja w panierce z płyty wiórowej, gdy dwóch uzbrojonych po zęby Niemców wtargnęło do kuchennego namiotu. Gdy jeden z nich ujrzał płonący olej na patelni odruchowo zalał go wodą. Co było dalej, nie pamiętam. Wiem tylko tyle, że ów Niemiec dostał od nas pośmiertny order za zniszczenie kuchni polowej, która spłonęła doszczętnie, dzięki czemu nie dostała się w ręce wroga. Niestety pomimo tego niewątpliwego sukcesu militarnego nasz oddział musiał obejść się smakiem. Morał z tego taki, abyście nigdy nie wierzyli w talenty kucharskie zagranicznych gości.
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 17 Sierpnia 2007, 00:26:34
Bardzo ciekawa i pouczająca historia. Tacy Chińczycy, to dopiero mogliby poszaleć w kochni polowej. Czy Chińczycy w ogóle mają kuchnie polowe, a jeśli tak, co (oprócz ryżu w niej gotują)? Podobno Chińczycy są w stanie ugotować wszystko, nawet sushi ze wszystkimi składnikami.
Czy moze byc sushi z kota?
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Fasiol w 17 Sierpnia 2007, 16:35:38
Czy moze byc sushi z kota?

Oczywiście,należy tylko wcześniej dokładnie kota wysushić na słońcu (około 3 dni)
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 17 Sierpnia 2007, 20:22:01
Czy moze byc sushi z kota?

Oczywiście,należy tylko wcześniej dokładnie kota wysushić na słońcu (około 3 dni)
Jakie te psy są prymitywne...
Suhi z kota to tak jakby zrobić futro z norek...
Panie F., tak na okno podobnyś to bulgota, a więc i wypowiedzi twe są adekwatne.
Precz ze srającymi po krzakach! ;)
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Fasiol w 18 Sierpnia 2007, 13:24:54
Panie F., tak na okno podobnyś to bulgota, a więc i wypowiedzi twe są adekwatne.
Precz ze srającymi po krzakach!

Tylko nie bulgota,nie bulgota!Jak już to łyżew.A co to klocka,to osobiście wolę go kulturalnie postawić sąsiadowi na trawniku.W krzakach jakoś tak nie wygodnie. ;)
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Psiakostka w 20 Sierpnia 2007, 22:22:00
Przywiedliście mi na myśl zacny film pt. "Predator" w którym to Arnold Gubernator pokonuje tytułowego bohatera spuszczając na niego kloca. Co prawda drewnianego, ale za to z wyśmienitym skutkiem.

Zupełnie jak w niezapomnianym roku 1939 gdy wróg miał nad nami wszelką przewagę. Wtedy to kucharz polowy zaserwował gołąbki, które z braku kapusty owinął w onuce, po których tak nas popędziło że wróg przez cały dzień nie mógł zdobyć naszej wierzy telegraficznej nie mając odwagi lub podejść nawet od spodu, nie mówiąc już o działaniach zaczepnych. Z dala zaś w ogóle nic nam nie mógł zrobić gdyż w owych czasach powietrze na Śląsku było gęste i twarde jak keinerowa stal
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Fasiol w 21 Sierpnia 2007, 16:05:16
Przywiedliście mi na myśl zacny film pt. "Predator" w którym to Arnold Gubernator pokonuje tytułowego bohatera spuszczając na niego kloca. Co prawda drewnianego, ale za to z wyśmienitym skutkiem.

Czyli dobry klocek nie jest zły.Jak mówi stare mandżurskie przysłowie.
Tytuł: Odp: Jak się obronię, to zapraszam na zlot do mnie ;-)
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 21 Sierpnia 2007, 17:23:55
Jestem zbulwersowany zkloakowaniem tego wątku.
Wiedziałem jednak, że psy tak mają, nie spodziewałem się jednak, ze publicznie.
Za czasów Szwejka było jednak inaczej...