Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Rodzina Poszepszyńskich => Piosenki => Wątek zaczęty przez: Bruxa w 22 Lutego 2020, 09:14:26
-
K, tsm, że najważniejsza jest liryka...
-
Czy to ma być wątek o liryce w ogólności, czy tylko o liryce zwiędłej?
-
Zembatej.
-
Zembatej.
Liryka zziębniętych zębów Zembatego?
-
I spierzchniętego aksamitu jego ust.
-
Oprócz liryki ważna jest również demokracja.
-
Ten to potrafił (kiedyś) pisać. Szkoda...
-
Naprawdę, nie ma powodu do niepokoju...
-
Cytat z komentarza:"W tamtych czasach (początek lat 80-tych) był popularny taki dowcip.....przechodzi baba do ginekologa siada na samolot doktor pyta co pani jest.....ona odpowiada Tempelhof proszę...."
-
Ca%u0142a na bia%u0142o, nic nie wystawa%u0142o...
Przyznam si%u0119 bez bicia, %u017Ce tej wersji nie zna%u0142am. Podobno Gallux Show Olgi Lipi%u0144skiej.
Edit: tej wersji te%u017C...
-
Ciężko koleżanka pracuje... A nie, to już po 18-tej, to po pracy? ;)
-
Ej, ale co mi zeżarło ogonki!?
-
Ej, ale co mi zeżarło ogonki!?
Może on?
-
No toć on ma ogonek z każdej strony, po co mu moje?
-
Co z tego, że miała w ramionach tak z półtora metra, jak i tak objęłaby ją kwarantanna?
-
Wzrostu pół metra, przeszłaby pod kwarantanną.
-
A b. długi, cieniutki warkoczyk?????
Zostawiłaby na kwarantannie?
-
Taki zgryz mam...
...z algorytmu.
-
To do ortodonty? S:)
-
Dziękuję, sama zbruksuję.
-
Dobrze, że tydzień temu byłem u fryzjera. Mam miesiąc na opanowanie pandemii, potem może być krucho.
-
Całą Polska zarośnie bez fryzjerskiej obsługi!
-
Przerywnik liryczny:
-
Już wiem, niski i gruby głos Zembatego był po prostu liryczny?
-
Może Bruxa odpowie czy ten głos u kobiet "robi ciary"... Fronczewskiemu ktoś kiedyś tak oznajmił w jakimś wywiadzie (o Fronczewskiego chodziło, nie o Zębatego)...
-
Za wszystkie się nie wypowiem, ale u mnie zawsze.
-
To mi wystarczy ;)
-
Za wszystkie się nie wypowiem, ale u mnie zawsze.
Pogubiłem się, głos Fronczewskiego, czy Zembatego?
-
Jedno nie przeszkadza drugiemu, ale tu mówiliśmy zdaje się o Maćku.
-
Jednak najlepsze są barytony. np. Johny Cash, Eddie Vedder, wokalista z Golden Earring.
-
Jednak najlepsze są barytony. np. Johny Cash, Eddie Vedder, wokalista z Golden Earring.
No tak, ale nigdy nie dane było im się prawidłowo rozinąć, bo nie śpiewali z Magdą Umer. Taki Poniedzielski nie popełnił tego błędu i żeby poznać i objawić skalę swojego talentu, prześpiewał z Magdą cały program.
-
Święte słowa. Kto by usłyszał o Monserrat Caballe gdyby nie pamiętny duet z Freddie'm Mercury'm @!
-
Święte słowa. Kto by usłyszał o Monserrat Caballe gdyby nie pamiętny duet z Freddie'm Mercury'm @!
O to to! Ja do tej pory nie wiem, co to te Monserrat Caballe, bo nie grali z Magdą Umer.
-
A w Krużewnikach był????? %01%
-
Jednak najlepsze są barytony. np. Johny Cash, Eddie Vedder, wokalista z Golden Earring.
No tak, ale nigdy nie dane było im się prawidłowo rozinąć, bo nie śpiewali z Magdą Umer. Taki Poniedzielski nie popełnił tego błędu i żeby poznać i objawić skalę swojego talentu, prześpiewał z Magdą cały program.
Ale Poniedzielski to jednak nie takie ciary, jak Maciek
Nie to pasmo przenoszenia, czy cóś.
-
Jednak najlepsze są barytony. np. Johny Cash, Eddie Vedder, wokalista z Golden Earring.
No tak, ale nigdy nie dane było im się prawidłowo rozinąć, bo nie śpiewali z Magdą Umer. Taki Poniedzielski nie popełnił tego błędu i żeby poznać i objawić skalę swojego talentu, prześpiewał z Magdą cały program.
Ale Poniedzielski to jednak nie takie ciary, jak Maciek
Nie to pasmo przenoszenia, czy cóś.
Jeśli chodzi o głos, to jak najbardziej. Poniedzielski ma głos jedynie ładny, a Zembaty zjawiskowy.
Przykładowo, jakby Poniedzielski brzmiał zapowiadając przyjazdy i odjazdy pociągów? Niby ładnie, ale to nie byłoby TO.
W Krużewnikach, ech, nie udałoś. A oni tam grali?
-
Tymczasem...
Czyżby mało znany epizod z bujnego życiorysu Dziadka Jacka?
-
Ech, takich wykolejeńców z gestem zawodowym to już nie ma. Jakbym czytał opowieści Babela o Odessie.
-
No właśnie, ciekawe, czyjego to autorstwa? Bo jedynie można być poniekąd pewnym, w czyjej reżyserii.
-
Czyżby Zembaty ci krążył po głowie? Pasowałoby jak ulał.
-
Owszem, bo z Dudkiem przecież też współpracował. Ale pewności nie ma.
-
Mój algorytm popada w coraz gorsze patologie.
Strach pomyśleć , co będzie dalej...
-
OK, już wiem.
-
Chalercia, nie mam jak odsłuchać. Może wieczorem?
-
Tymczasem... Żadnych niepotrzebnych słów.
-
Okropny. Jest język niemiecki. Przynajmniej od II WŚ, a może i wcześniej.
-
Dawno lirycznie nie było.
To na dziś blues o jednym pierdole.
-
Latka lecą, systemy się zmieniają, a pierdołów nie ubywa?
-
Tymczasem nie liryka a epika - baśń historyczna o wpływie mysz... myszów... no, gryzoni, na karierę w czasach legendarnych.