Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Inne utwory satyryczne => Inne => Wątek zaczęty przez: Ali w 23 Września 2015, 09:02:53
-
No i trzeba chyba rozpocząć ten wątek.
Brytyjskie seriale komediowe, które się nie zestarzały - ja stawiam przede wszystkim na Czarną Żmiję, Hotel Zacisze, Nasz człowiek w parlamencie.
Co o nich sądzicie?
Co do dopisania?
-
Nie wiem, czy to britcom, ale ja stawiam na "Pan wzywał milordzie?" (You Rang M'Lord?) i ten, do którego szukam od lat titulków: "Stacyjka Hatley" (Oh, Doctor Beeching!).
A Red Dwarf to jakaś farsa czy pastisz, spróbowałem, co prawda bez titulków co mnie może tłumaczy (tłumaczy?) i nie mogłem tego oglądać. Może po 3 perłach i z titulkami...
-
Luther
Silk
i ten, co go nazwy nie pamietam...
A, komedie? To ja nie zrozumiałam, prawda?
Allo, allo of course...
-
To ja negatywnie. Na pewno nie Czarna żmija i na pewno nie Allo Allo (z małymi wyjątkami). W końcu ile razy można słuchać o małym gestapowskim czołgu?
Na pewno zaś Hotel Zacisze i na pewno (pardone mi Steff) Latający Cyrk Monty Paythona.
Kiedyś był jeszcze taki, który po polsku nosił tytuł "Wszystkie stworzenia duże i małe", choć była to taka lekka komedyjka.
A ostatnio to w zasadzie nic nie oglądałem, wiec nie mam zdania.
-
Czegóż oczekiwać od gościa, który nie rozróżnia niemców od amerykanów?
-
Czegóż oczekiwać od gościa, który nie rozróżnia niemców od amerykanów?
A co to jest "niemców od amerykanów"? Zrozumiałbym jeszcze "niemieckich od amerykańskich", ale tak?
-
Czegóż oczekiwać od gościa, który nie rozróżnia niemców od amerykanów?
A co to jest "niemców od amerykanów"? Zrozumiałbym jeszcze "niemieckich od amerykańskich", ale tak?
CBDO
-
Czegóż oczekiwać od gościa, który nie rozróżnia niemców od amerykanów?
A co to jest "niemców od amerykanów"? Zrozumiałbym jeszcze "niemieckich od amerykańskich", ale tak?
CBDO
Przebijam: CBDU i CBŚ.
-
To ja przebijam - ŁUBUDU.
Czarna Żmija, zwłaszcza czwarty sezon, choć to gorzki śmiech.
Cienka Niebieska Linia, też z Jasiem Fasolą. Przypomniała mi się niedawno w związku z ostatnią świńską aferą brytyjskiego premiera ;D
You Rang,M'lord? mogę oglądać w kółko.
The Vicar of Dibley, czyli Proboszcz na obcasach - No, no, no, no, no, no, no, YES! ;D
Keeping up Appearances, czyli Co ludzie powiedzą? - Buckietowa rządzi!
Yes, Minister i Yes, Prime Minister - o tym, kto naprawdę rządzi, a komu się tylko wydaje. U nas się nie doczekamy takiej satyry, oj nie.
Z nowszych podobnych The Thick of It, z Dwunastym Doctorem. Ale nie wiem, czy się doczekamy tłumaczenia, bo większość listy dialogowej trzeba by wypikać.
Jak jeszcze coś mi się przypomni, to nie omieszkam.
-
Mówiłam już, że Kot rzondzi? O, a tu znakuje teren:
-
I o to chodzi. Bruxa jak zawsze treściwie...
-
Dziękuję, ale to w końcu mój teren.
Bluesmanniaku, koniecznie daj szansę Czerwonemu Karłowi. Są titulki w sieci, a ja mogę zanęcić kawałkami...
[statek pod ostrzałem, na pokładzie mryga Niebieski Alert]
- Pocisk się zbliża! Ogłosić Czerwony Alert!
- Jest pan pewien, sir? To by się wiązało z koniecznością wymiany żarówki...
[znów sytuacja awaryjna, za chwile koniec świata albo autodestrukcja, nie pamiętam. Komputer pokładowy, głosem wypranym z emocji i z miną znudzonego mopsa]: Stan alarmowy... Stan alarmowy... Nadal stan alarmowy... Tak, ciągle stan alarmowy... Stan alarmowy...
[na statku zagnieździła się obca forma życia, która każdemu jawi się, jako spełnienie jego najdzikszych pożądań, do boju rusza pokładowy kot i zastaje...]
- Hej! Ale... Ty - to ja? Czyżbym to ja był swoim najgłębszym pożądaniem?
- No... A jest ktoś godniejszy?
- W sumie, skoro tak mówisz... to masz rację! Przybij piątkę!
[główny bohater naprawia kolegę-hologram (long story...) przy pomocy znanego nam już komputera pokładowego]
- Ty, a ta wtyczka to od czego?
- Ta wtyczka powinna być podłączona do białego kabla. Tak, na pewno do białego...
[JEBS! ŁUPS! APOKALIPSA!]
-...a może do żółtego? Hmm, chyba jednak do żółtego.
S:)
Ale i tak to trzeba zobaczyć.
-
Jeśli chodzi o Czarną Żmiję, to sezon 1 jest zdecydowanie najlepszy. Ja lubię jeszcze trzeci, szczególnie o wyborach w okręgu jednomandatowym ;)
-
Czwarty przemawia do mojego pacyfizmu.
I ciekawie jest zobaczyć, że nie wszędzie mają powody, żeby radośnie obchodzić rocznice 1918 roku.
My w zasadzie mamy, ale i tak te, było nie było, urodziny obchodzimy jak jakąś stypę, w czarnych frakach i do żałobnej muzyki.
Próbuję to zmieniać w szkole, ale to są syzyfowe prace.
Zgniły okręg rządzi. Ale też i ma się dobrze, za Wielka Wodą ostatnio też rezultat jakichś lokalnych wyborów zależał od dokładnie jednego wyborcy, którym była jakaś młodziutka studentka. Mam wrażenie, że problem kredytu studenckiego już jej w tej chwili nie zaprząta...
-
Tak bardzo przy okazji - może kolega ma gdzieś "Fraglesy" (odcinki > 12) po polsku lub z napisami? Bo na dobranockę bardzo nam by pasowało ;)
-
Fraglesy - niestety...
-
Jakoś nikt nie wspomina serialu "Niegrzeczni faceci". A szkoda...