Autor Wątek: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech  (Przeczytany 30399 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Psiakostka

  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 300
  • słoiki dżemu truskawkowego +17/-2
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grafika z dżemem
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #15 dnia: 09 Lipca 2007, 23:21:03 »
To ja będę tu zamieszczać fragmenty z książki aby oszczędzić sobie wstydu a wam oczu:

"Kamieniec Podolski leżał w podołku Królestwa Polskiego od roku 1434. Ufortyfikowany i obsadzony załogą (sadzeniakami) przez Kazimierza Jagiellończyka zaczął odgrywać ważną rolę w obronie układu Reczpospolitej. W XVI wieku kamienickie fortyfikacje rozbudował król Stary Zygmunt i Stefan (Bolcman) Batory. Twierdza powstała na skalistym ćwierćwyspie w kształcie obróconego koła z trzech stron otoczonym rzeką Smotycz, a z pozostałej strony obudowanego makietami z serialu "Czarne chmury"
« Ostatnia zmiana: 09 Lipca 2007, 23:23:00 wysłana przez Psiakostka »
Szeregowy Psiakostka melduje powyższe

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 39752
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #16 dnia: 16 Lipca 2007, 07:46:33 »
(...) na skalistym ćwierćwyspie w kształcie obróconego koła z trzech stron otoczonym rzeką Smotycz (...)

 ??? Ta topografia zaiste przerasta moją wyobraźnię przestrzenną... Może byłoby łatwiej, gdybym wiedziała, co to jest takiego ten ćwierćwysep (?) i jaki kształt ma obrócone koło...  ;D
« Ostatnia zmiana: 16 Lipca 2007, 07:50:11 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Psiakostka

  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 300
  • słoiki dżemu truskawkowego +17/-2
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grafika z dżemem
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #17 dnia: 16 Sierpnia 2007, 20:59:39 »
W trzeciej połowie XVII wieku wybudowano fortyfikację bastionową tzw. nowy zamek składający się z murów oporowych i półprzewodzących. Zamiast baszt wyposażono je w przenośne toalety typu Toi Toi, których aromaty (nie mylić z armatami) mogły razić wroga na znaczną odległość. Tak usytuowana i obwarowana forteca uchodziła za niezdobytą i przerastała orientację przestrzenną współczesnych. Tak według ministra edukacji twierdzę opisywała Maria Konopnicka w wierszu pt. "Pan (Tadeusz) Wołodyjowski". Gdy w roku 1621 należący do antypolskiego układu turecki sułtan Osmam II spytał kto tę twierdzę zbudował usłyszał odpowiedź: "sam Bóg cudownymi okolicznościami przyrody w dodatku niepowtażalnej" odpowiedział: "no toście się nie wysilili przy budowie" i sobie poszedł.

Pięćdziesiąt lat później twierdza była urządzona po polsku (dziurawe drogi dojazdowe z koleinami, nadkrusdzone mury i przepełnione toi toi) a załoga była chuderlawa. W 1672 r. wobec miażdżącej przewagi wroga (najeźdźca był jeden a obrońcy byli sami) Kamieniec podolski skapitulował. Rozmyślnie po pijanemu lub przypadkiem po pijanemu obrońcy wysadzili wówczas twierdzę, której tak zostało aż do 1863 r.

_______
PS ćwierćwysep wygląda jak półwysep, tylko jest o 1/2 mniej połączony z lądem. A co do koła to każdy potrafi je sobie obrócić, tak jak trójkąt kot lub inna figura geometryczna
« Ostatnia zmiana: 20 Sierpnia 2007, 20:05:23 wysłana przez Psiakostka »
Szeregowy Psiakostka melduje powyższe

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 53803
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #18 dnia: 17 Sierpnia 2007, 00:31:10 »
Szczegółowość opisu wskazuje, że kolega jest naocznym świadkiem ruinowości tejże twierdzy?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Psiakostka

  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 300
  • słoiki dżemu truskawkowego +17/-2
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grafika z dżemem
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #19 dnia: 20 Sierpnia 2007, 20:44:35 »
Tymczasem furtkę Rzeczpospolitej próbowała sforsować armia tak olbrzymia, iż nie mogła się przez nią przecisnąć. Polacy wiedzieli o zbliżającym się zagrożeniu, gdyż Turcy sami negocjowali poprzez posła dr. Ach Meda otwarcie granic dla ich taniej siły bojowej. W paszczy niebezpieczeństwa Hetman Jan 40% Sobieski postulował w sejmie wzmocnienie twierdzy w Kamieńcu, ale sejm miał ważniejsze sprawy na głowie (budowanie większości i tropienie czyj dziadek służył w Szwedwaffe) więc nie zajmował się takimi dupperelami jak obronność. Poza tym stwierdzono, że przy ówczesnym stanie dróg żaden najeźdźca daleko nie ujedzie. Niestety Turcy okazali się cwańsi i zamiast drogą pojechali po dnie Dniestru. Tymczasem obsada Kamieńca składała się z kilkuset piechurów bez jazdy, za to z dwoma odjazdowymi chorągwiami: polską i mandżurską. Nawet gdy biskup krakowski Andrzej Trzebicki dał na przechowanie oddział piechoty, żołnierzy było mniej niż darmowych minut w taryfie Kubali. Choć dowódca broni chemicznej dysponował licznymi, pełnymi Toi Toi posiadał tylko czterech toaletowych. Dopiero casting na idola Kamieńca pozwolił zebrać przeszło 3000 żołnierzy.

_______
Dziadek Jacek na drugie co prawda Maria ale Konopnicka się nie nazywał. Ja nawet Maria nie jestem :-)
« Ostatnia zmiana: 20 Sierpnia 2007, 20:48:37 wysłana przez Psiakostka »
Szeregowy Psiakostka melduje powyższe

Stefan

  • Gość
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #20 dnia: 20 Sierpnia 2007, 21:25:34 »
Wielce zadziwiające a straszne rzeczy Waszmość rzeczesz.
Li to tylko konfabulacje, ilż prawda y domnieniamie?
Żdamy ciągu dalszego będąc kontent, gdy się już ukaże...

Offline Psiakostka

  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 300
  • słoiki dżemu truskawkowego +17/-2
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grafika z dżemem
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #21 dnia: 21 Sierpnia 2007, 23:51:48 »
Po raz kolejny samotrzeć z mym wiernym komputerem i nie aż tak wiernym internetem klikam na miniatury, po czym klikam po raz wtóry na obrazy by ich pierwotny kształt pozyskać, jako że przeskalowane do rozmiaru ekranu pozostały i piszę co dalej następuje:

______________
W sumie w mieście zebrało się 8000 ludzi, z czego tylko 1/4 stanowiły kobiety. Historycy jednak nie są pewni, czy ta dysproporcja świadczy o preferencjach ówczesnego rycerstwa, czy też jest efektem obrotności białogłów (w tym panien z rodu Wołodyjowskich).

Jerzy Wołodyjowski herbu "Korczak wykreślony z listy lektur szkolnych", urodził się w 1620 r. Choć mieszkańcy twierdzy zwali go półkownikiem pełnił rolę całego stolika przemyskiego. W 1662 nieopacznie ożenił się z Krystyną z Jeziorkowskich, która już trzech mężów się pozbyła. W odróżnieniu od książkowej prawdziwa pani Wołodyjowska opuściła swojego męża rzekomo "za potrzebą" zabierając ze sobą wszystkie (również cudze) pieniądze i kosztowności, oraz zapisy na wypadek śmierci męża i pozostałej części męskiej załogi.

Ponieważ Michał "Szkorbut" Wiśniowiecki był zajęty badaniem afery odrolnienia fortalicji nie wyznaczył kierownika twierdzy. Obowiązek ten spadł na starostę (w zasadzie generalnego) Mikołaja Potockiego. Miał on do dyspozycji rotmistrza Jerzego Wołodyjowskiego, grünmistrza Wojciecha Humieckiego i schwarzmistrza Kazimierza Myśliszewskiego którym kazał pilnować twierdzy. Z kolei obokkomorzego latynoskiego Hieronima Lanckorońskiego i dwieścielnika (stolnik w dwóch osobach) Stanisława Makowieckiego i Jan Grodeckiego skierował do  kierowania obroną miasta.

W oczekiwaniu na wroga z nudów przystąpiono do wzmacniania trunków spożywanych na murach i wałach, gromadzono żywność, wodę i papier toaletowy do Toi Toiów. Wołodyjowski i Humiecki pojechali na kurs językowy aby języka pozyskać. Gdy ruszyli na odsiecz Żwańcowi, wnet okazało się, że jest on oblegany głównie przez nieżyczliwego wroga, pospiesznie powrócili więc do twierdzy nie ze strachu, lecz aby wrogowi fortel zadać.

W 1/3 sierpnia za namową mieszczan, (zapowiedzieli że każdemu rycerzowi nierobowi utną to i owo) zorganizowano zwiad, by sprawdzić czy jakiegoś wroga przy zamku nie ma. Pojmano wtedy dwóch janczarów handlujących jantarem, którzy powiedzieli że niebawem sułtan się zwali, i to nie sam, więc nawet Toi Toie nic nie pomogą i obrońcy Kamieńca mają przes... W każdym razie obu janczarów przesłano pocztą jako dowody rzeczowe nadciągającej nawały tureckiej. Jednak na dworze królewskim , zajętym walką z opozycją (skąd to znamy?)  uznano, że są to Ormianie impotenci a nie żadna potencja Tatarska.

Tymczasem 12 sierpnia zjawiły się pigmejskie zwiady tatarskie, o które potykali się dzielni dragoni Wołodyjowskiego. W 3 dni później nadciągnął pod Kamieńcem sobie ścięgno wielki wezyr Ahmed Koprolit, jednak nie od razu zaczął domagać się odszkodowania od kamienickiej załogi. Najpierw otworzył pole namiotowe pod zamkiem a następnie wbrew swojemu nazwisku rozpoczął oszczał twierdzy. Wkrótce z namiotami rozbili się chan tatarski Selim Girej i koszowy noszony hetman Piotr Dorszenko co dorsze miał na sinej piersi wyemaliowane

Na polu namiotowym koło Kamieńca zjawiało się pełno wojska, co według Stanisława Makowieckiego wyglądało tak, że "od świtu do nocy bez przystanku prawie do obozu wchodzili. Rozstawiali wojska i rozbijali namioty". Fakt iż "prawie wchodzili do obozu" ale wejść nie mogli należy zapewne tłumaczyć dającymi się wyczuć w obozie problemami sanitarnymi w obozie, a namioty mieli wtedy nietłukalne.  Nic zatem dziwnego, że "była tych namiotów moc taka, iż się (...) pola naokół pokryły". Naprzeciw siebie stanęły nieliczne Toi Toie obrońców kamieńca i wszechobecne latryny tureckie.

18 Sierpnia pod twierdzą pojawił się sam dr. briologii Mech Med 4 RP, co oznaczało koniec wszelkiej nadziei i początek szturmu. Turcy sypali szańce na których rozprzestrzeniali aromaty, robili podkopy, w których zostawiali kupy i inne "miny" i próbowali wysadzić nowy zamek (jako niemowlę). Mieli w swych szeregach fachowców ze zgniłego zachodu, którzy uczyli ich wykorzystywać zdobycze najnowszej sztuki oblężniczej i abstrakcjonistycznej. Między innymi uczyli ich rzucać granaty (zamiast zawleczek) podczas szturmu i poprawnie komponować bitewne krajobrazy.

Jak bywa w takich wypadkach wnet okazało się, że dowódcy Wołodyjowski, Humicki i Myślenicki akurat na odpieraniu natarć na mury zupełnie się nie znali. Braki umiejętności (w tym umiejętności oblężniczych) musieli więc nadrabiać brawurą.
« Ostatnia zmiana: 04 Września 2007, 21:29:13 wysłana przez Psiakostka »
Szeregowy Psiakostka melduje powyższe

Offline Psiakostka

  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 300
  • słoiki dżemu truskawkowego +17/-2
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grafika z dżemem
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #22 dnia: 04 Września 2007, 21:41:43 »
Poniżej pierwsza oraz druga strona z książki potraktowana programem OCR, aby każdy porównując z moją wesją przekonał się, jak nieściśle czyta takowy program.

Bez zachęty (np w postaci słoika dżemu) więcej OCR czy ręcznego przepisywania NIE BĘDZIE ;)

PS Dopóki choć 1 osoba ściągnie str 2 wrzucę stronę 3 i to samo z czwartą
« Ostatnia zmiana: 06 Września 2007, 22:10:31 wysłana przez Psiakostka »
Szeregowy Psiakostka melduje powyższe

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 53803
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #23 dnia: 05 Września 2007, 01:05:22 »
Obronią się, tym razem obronią Kamieniec.

Czy to jednak nie był ciekawy fortel wojenny? Poddanie Kamieńca spowodowało, że znalazł sie on po multańskiej stronie i w ten sposób cieżar jego obrony przed niewiernymi spadł na Turków i Tatarów, którzy, co był do przewidzenia, szybko zbankrutowali i ogłosili w 1699r. układ z wierzycielami zwany powszechnie pokojem Karłowickim. Kamieniec przypada ponownie Rzeczpospolitej doprowadzajc ją, podobnie jak wcześniej Turcję, do upadku już w kilka lat później.
« Ostatnia zmiana: 22 Grudnia 2008, 10:31:10 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Psiakostka

  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 300
  • słoiki dżemu truskawkowego +17/-2
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grafika z dżemem
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #24 dnia: 24 Września 2007, 20:34:35 »
Faktycznie cwana to strategia oddać twierdzę wrogowi, aby sam jej bronił, ale... nie katolicka a co za tym idzie niepolska.

PS Takie było zainteresowanie tematem, a gdy dołączam OCR aby każdy mógł poczytać psiakostka, to nie ma odzewu.

Zupełnie jak w niezapomnianym roku 1939, gdy wróg miał nad nami wszelką przewagę. Jednak nic mu z tego nie przyszło, bo nam się nie chciało walczyć. Na próżno nas błagali, próbowali przekupić - byliśmy nieugięci. I być może druga wojna światowa byłaby po dziś dzień nierozstrzygnięta z korzyścią dla nas wszystkich, gdyby nie to, że oficer Kurczepióro. Ten bezpośredni przełożony mojego bezpośredniego przełożonego kaprala Motylanoga po skonsumowaniu mojej słynnej zupy lekarskiej ze spirytusu salicylowego i gazy opatrunkowej postanowił pojeździć na noszach samobieżnych. Niestety wnet stracił panowanie nad pojazdem wypadł z trasy i uderzył we wrogi skład amunicji wywołując eksplozję. Co prawda wróg doznał strat w ludziach i sprzęcie, ale niestety zrealizował swój miesięczny plan śmiertelności na polu bitwy.

Dlatego jak widzicie nie warto jeździć w stanie skazującym na spożycie.
« Ostatnia zmiana: 24 Września 2007, 21:04:10 wysłana przez Psiakostka »
Szeregowy Psiakostka melduje powyższe

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 53803
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #25 dnia: 07 Listopada 2008, 14:21:37 »
Wróciłem do tego wątku i z PRZERAŻENIEM stwierdziłem, że kolega Psiakostka nie dokończył swojego opisu oblężenia Kamieńca. Dochodzi do tego, że nie wiem, czy Kamieniec padł czy nie! A jeżeli padł to w jaki sposób?
Psiakostka ratuj!
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #26 dnia: 07 Listopada 2008, 16:29:17 »
Wróciłem do tego wątku i z PRZERAŻENIEM stwierdziłem, że kolega Psiakostka nie dokończył swojego opisu oblężenia Kamieńca. Dochodzi do tego, że nie wiem, czy Kamieniec padł czy nie! A jeżeli padł to w jaki sposób?
Psiakostka ratuj!
A w wikpediu nie ma? onet o tym nie doniósł?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 53803
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #27 dnia: 07 Listopada 2008, 17:06:18 »
Wróciłem do tego wątku i z PRZERAŻENIEM stwierdziłem, że kolega Psiakostka nie dokończył swojego opisu oblężenia Kamieńca. Dochodzi do tego, że nie wiem, czy Kamieniec padł czy nie! A jeżeli padł to w jaki sposób?
Psiakostka ratuj!
A w wikpediu nie ma? onet o tym nie doniósł?
Może i jest, jako, że jesteś znanym znawcą tych portali, może Ty dokończysz opowieść?
Może być z Najwyższego Czasu lub z Niedzieli. ???
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Psiakostka

  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 300
  • słoiki dżemu truskawkowego +17/-2
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grafika z dżemem
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #28 dnia: 08 Listopada 2008, 11:21:32 »
Cóż nie wiedziałem, że wątek jest przez kogoś czytany, stąd też nie był on dokończony. Jak odzyskam książkę o sekretach historii nie omieszkam dokończyć opowiadania. Może nawet pokuszę się o rozbudowanie opowiadania, alternatywne zakończenia itd.

Jestem gotów nawet urządzić konkurs na najlepsze zakończenie opowiadania. Nagrodą będzie kot mandżur, niestety niekompletny, bo po spacerze na polu minowym

_________
Gdy napastnik stał się bardziej napastliwy, wręcz dochodziło do zręcznych walk wręcz przy pomocy broni ręcznej. Wtedy obrońcy postanowili lecieć sobie w kulki z wrogiem szczelnie w Kamieńcu na nich leciało 500-600 kamiennych kul armatnich dziennie. Po dwóch dniach Turcy postanowili negocjować, żeby jakoś wywabić obrońców z twierdzy. Ponieważ jednak prośba bezwarunkowej kapitulacji nie została podparta argumentami finansowymi stare walki rozgorzały na nowo, a rozsierdzony postawą najeźdźcy Makowiecki rozkazał wypalić z wszystkich działających dział. Niekończące się bombardowania sprawiły, że obrońcy padali nie tylko od pocisków, ale przewracali się od walającego się wszędzie gruzu oraz braku wód, wody. W nocy z 24 na 25 sierpnia aby uniknąć wysadzenia, załoga sama wysiadła z Nowego Zamku.  Nazajutrz Turcy zrobili taką minę, że w Starym Zamku doszło do wyrywkowych wyrw w murach. Wołodyjowski, wraz z dwoma innymi rycerzami własnymi tyłami bronił jednego z  wyłomów, aż do przybycia posiłków (grochówki) które skonsumowane odepchnęły wroga. Turcy nieprzerwanie kopali dołki pod obsadą zamku i szukali na nich kompromitujących kwitów. Przypadkowo zniszczyli zapasy alkoholu spoczywające w zamkowych piwnicach, alkowach, mesach, komnatach i krużgankach. Obrońcy zaczynali trzeźwieć powoli zdając sobie sprawę iż najeźdźców faktycznie jest dużo, a nie że mieniło im się w oczach.

W tej beznadziejnej dla obrońców sytuacji rankiem 26 sierpnia postanowiono poddać twierdzę. Do wezyra Koprolita wysłano trzech parlamentariuszy (jeden trzeźwy podpierał dwóch jeszcze pijanych co wyglądało jak logo firmy Atari). Turcy postawili sprawę jasno: obrońcy wraz z dobytkiem, żonami, dziećmi, końmi, psami, kotkami, świnkami morskimi mogą swobodnie opuścić zamek, ale nie wolno im brać zamku ze sobą. Tym którzy zostaną zagwarantowano, iż zachowają nietykalność osobistą, cudzobistą, majątkową, oraz pełną tolerancję religijną, pod warunkiem, że uznają cywilizację śmierci (wiadomo eutanazja, homoseksualizm i inne takie). Po krótkim namyśle obrońcy uznali, że z wielką przykrością będą musieli zostawić swoje żony w zamku. Podczas podpisywania traktatu coś strzeliło w zamku. Przerażeni mieszkańcy myśleli początkowo, że wszyscy Turcy strzelili miny.

Wkrótce okazało się że to mjr artylerii Heyah-king który przypadkowo na kacu lub umyślnie na kacu podpalił znajdujące się w wierzy beczki z prochem. W wyniku zawalenia się wierzy kilkuset jej rezydentów miało tak dużo na głowie, że wkrótce umarło. Zamiast manny z nieba spadł deszcz cegieł i kamieni,  którego wystarczyło jeszcze pułkownikowi Wołodyjowskiemu, na kurhanik w tym miejscu, w którym akurat stał.

Zgodnie z polską logiką każącą wynosić na piedestał tych co dali się zabić, Wołodyjowski pośmiertnie odebrał z rąk biskupa kamieńskiego tytuł "Naszego Hektora 1672"
« Ostatnia zmiana: 11 Listopada 2008, 18:50:47 wysłana przez Psiakostka »
Szeregowy Psiakostka melduje powyższe

Stefan

  • Gość
Odp: Historycy o "Rycerzach trzech" co gnębi ich pech
« Odpowiedź #29 dnia: 08 Listopada 2008, 18:53:05 »
Niedzieli. ???
Dziś jest sobota tumanie...;)