Poważnie czy to IPN podał?
Wydaje się, że akurat w tych sprawach IPN jest najpoważniejszy.
Pytanie w zasadzie do Sienkiewicza, dlaczego tak ważną osobę uczynił agentem? To stawia w zupełnie innym świetle kwestię buntu Lipków. Być może Luśnia był tak naprawdę agentem Azji T., pseudonim hłe hłe hłe Melechowicz? Zaś uczestniczył w nadziewaniu swojego mocodawcy na pal dlatego, żeby się wybielić od podejrzeń. Trzeba jednak Azji oddać, że nawet naciągnięty pary z ust na temat Luśni nie puścił,, choć dla kurażu coś tam podśpiewywał.